Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic lepiej...


Mam dość. Ta p.i.z.d.a z dołu znów zaczyna imprezować....qrwa ludzie jak ja nienawidzę swojego mieszkania !!!! Nienawidzę tam mieszkać, nienawidzę tych ludzi....ja prdlę !!!!
A taki był błogi spokój...tak długo...zaczyna się na nowo....A ja właśnie dziś w nocy zużyłam ostatnią tabletkę nasenną.....zresztą tak nie można....

W pracy zadyma o urlopy...koleżanka chciała iść na urlop od następnego poniedziałku..szefowa zrobiła zadymę, że kto ją zastępuje, że ma tyle pracy...no ja pierniczę ona też miała dużo pracy a jakoś nic nie stało na przeszkodzie, żeby miała urlop...Czemu w ty dziale każdy urlop to problem...czy to planowany, czy "zielony" czy każdy inny rodzaj nieobecności ? Już nawet chore i z gorączką przychodzimy, żeby jej nie drażnić a i tak qrwa źle...tylko ona ma prawo, tylko ona może...jak  w nowym układzie będzie tak samo to ja pieprzę takie układy !!

Narzekam dziś strasznie, przeklinam....chyba znów łapię doła....mam dość....

Nie byłam wczoraj na rowerze, PiW się nie bardzo chciało, a ja na myśl o siedzeniu na rowerze...no cóż dupa musi się zregenerować po ostatnich wyprawach rowerowych.
Za to zrobiłam total fitness z Ewką i poszłam na spacer z młodą (dla mnie to żadna aktywność wiem....takie wleczenie się noga za nogą....)
Dziś raczej pójdę na rower, na działkę...
10.07.2013

I - płatki kukurydziane na mleku 0.5 % z 1/2 banana i 1/2 brzoskwini

II - activia naturalna, 2 ciastka belvita

lunch - zapomniałam o lunchu - dźwignęłam rano z lodówki polędwiczkę wędzoną z kurczaka, 2 ogórki i pomidora - surówki dziś nie będzie !

obiadokolacja - moja fantazja na temat bigosu czyli gotowane : młoda kapusta, marchewka, odrobina przecieru pomidorowego, koperek, estragon, gotowany filet - zjem średnią bulionówkę

przekąska - jajko na twardo, surówka z pomidorów

Ponarzekałam..wcale mi nie ulżyło....chyba się zastrzelę....chcę nad morze.....chcę na kawę z K. do starbucksa....zmienić klimat.....otoczenie.....zresetować się....nie myśleć....chcę znów na tatuaż...tym razem bez znieczulenia....


  • Agujan

    Agujan

    10 lipca 2013, 10:28

    wiesz nam babom nie dogodzisz ;) u mnie zawsze sam spontan bo mąż nie znosi planowania czegokolwiek i jęczę że np moglibyśmy jak normalni ludzie wiedzieć kiedy urlop i cokolwiek innego :)))) ech....

  • Agujan

    Agujan

    10 lipca 2013, 10:11

    To ładny termin - bez akcji "na wariata" Zdążysz sobie spokojnie przemyśleć co i jak w środku. A co do "nerw" to może jakaś joga albo inne relaksacje ?????

  • Agujan

    Agujan

    10 lipca 2013, 09:47

    a kiedy planowana przeprowadzka ? w rok się chcecie z budową uwinąć czy dłużej?

  • Agujan

    Agujan

    10 lipca 2013, 09:32

    a weekend nad morzem by nie wchodził w rachubę? szum fal łagodzi skołatane nerwy a urlopu brać nie trzeba wtedy...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.