Szybko...bo czas goni, w pracy. Kompletny nieogar ale za to sobota będzie wolna
Tatuaż jest w fazie złuszczania, nie wygląda teraz fajnie, niestety. To przejściowe...ale uzupełnianki mnie czekają. Nie ma innej opcji, inaczej się nie da. I oczywiście robię wszystko, czego przy wygajaniu tatuażu robić nie należy...czyli skubię . Wstydź się!!
Pogodziłam się już ze zmianą pracy, właściwie zmianą firmy. Nawet czekam na to z niecierpliwością. Ale żeby nie było zbyt różowo, jedna z koleżanek uprawia czarnowidztwo...jak zwykle równamy w dół z nastrojem. I jedyne co mnie trapi to mój sierpniowy urlop....czy go dostanę ?
Zmęczona nadal, choć wczoraj troszkę odpoczęłam. Weny do kultury fizycznej nadal brak. Wqrwia mnie to
Kinia zaczęła już wczoraj rehabilitację. Odstawiła kule, ma full zabiegów - siedzi na rehabilitacji 3 godziny. I dobrze. Jedyne czego jej zazdroszczę to masaż limfatyczny ! Super sprawa ! Ofkors zabiegi robimy prywatnie, najbliższy termin rehabilitacji - wrzesień !! Co to ma być????!!
Dieta ogarnięta, choć zdarza mi się podjeść wieczorkiem to i owo...ale już nie tak jak jeszcze tydzień - dwa temu...idzie ku lepszemu.
05.07.2013
I - 2 małe kromki chleba orkiszowego z serkiem almette i filetem z indyka, pomidor malinowy, kawa
II - kefir (ale taki zdrowy - nie na mleku w proszku) - 400 ml, małe jabłko
lunch - surówka - sałata lodowa, pomidor, szalotka, 2 plastry fileta z indyka, 2 łyżeczki vinegretu
obiadokolacja - surówka z lunchu (zrobiona w słoiku - czeka w lodówce), 2 pulpety z mięsa indyka z marchewką i pietruszką
przekąska - szklanka maślanki z truskawkami lub cienki kawałek ciasta jogurtowego z brzoskwiniami
dziś się relaksuję na całego, obejrzę Janowicza, poczytam (boszzz dostałam maila, że już mi karę naliczają w bibliotece za przetrzymanie książki ale ja naprawdę nie mam kiedy jej skończyć)
Źle śpię, byle co mnie wybudza, zaraz się gotuję w sobie, serce wali jak oszalałe...nerwica...znacie jakieś "cuś" na te dolegliwości (no bo chyba nie klimakterium....), na razie truję się melisą i neospasminą....a nie chcę też tych piguł w stylu stilnoxu lub relanium...
Spadam pracować, bo pewnie szefowa śledzi, co robię...
A....w niedzielę mecz w Gnieźnie, można powiedzieć, że mecz o wszystko....bo przecież tydzień temu z Czewą przegrali u siebie....No to teraz nie ma już przegranych meczy (hahaha) bo inaczej : witaj I ligo!!!!
Później poczytam, co tam u Was...
A na razie miłego weekendu!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AMORKA.dorota
6 lipca 2013, 17:01jeżdże właśnie na Kłodawę sama i w tygodniu mam taką stała 40 minutową trasę,a w weekendy tak jak dziś pojechałam z mężem na Lipy.....to juz dalej,bo w sumie 4 godziny.Nie bój się sama,bo multum ludzi biega,chodzi i jeździ.Zawsze możemy się spotkać i razem pojechać.Pozdrowienia dla córki.Pa....
Aliszia91
5 lipca 2013, 14:23Z racji weekendu odpocznij sobie, należy Ci się ;)
ruda19888
5 lipca 2013, 13:31nie skup!!!!
SYLWIULA.sylwia
5 lipca 2013, 12:50Tak na recepte, ale u mnie masę dziewczyn ten zestaw bierze;) Moja siostra w ciazy, w 6 miesiacu z bliźniakami miała skurcze i rozwarcie się zrobiło, w ostatniej chwili tam trafiła, jakby miała jakies przeczucie. mówia, ze dobry szpital i najlepsza opieka medyczna w zachodniopomorskim.
Agujan
5 lipca 2013, 12:47NIE SKUB i kremuj i NIE SKUB!!!!!!!!!!!!
SYLWIULA.sylwia
5 lipca 2013, 11:57A ja myslałam, że będę miała spokojny weekend a tu siostra w szpitalu w Policach, (trzeba odwiedzic) szwagier mi córke odbierze w sobote, nie w niedziele i bedzie na obiedzie (a kurde wybredny jest) Starsza o 8 rano w sobotę ma jazde do Gorzowa i bedzie od rana sie tłuc po domu juz mam nerwa... Tobie miłego i spokojnego zycze:)) Ja na nos biore hydroxyzyne i propranolol wtedy spie super;)