Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nieogarnięcie życiowe


Totalny chaos ! Już się gubię! Pomocy......

Załatwiałam rehabilitację na NFZ. Wydzwoniłam wszystkie przychodnie w Gorzowie....terminy wrzesień, ewentualnie sierpień....Ludzie !!! To jeszcze dziecko!! Życie ma przed sobą ! Ma je spędzić na wózku czy chodząc jak Robocop?!!! Przecież we wrześniu to ina juz nie bedzie w stanie nic zrobić!! Wszędzie terminy, brak limitu....a czy mnie się ktoś pyta jak rąbie mi składkę zdrowotną o limity i terminy?! I co mnie to obchodzi?! Płacę- chcę korzystać ! Bo jak do tej pory nie korzystałam. Gdzie są moje pieniądze?! I dlaczego mam płacić za prywatną rehabilitację? A jak kogoś nie stać to co ? Co ma zrobić, pytam!!!!! Polsko (jako władza, jako miejsce do życia ) nienawidzę cię!!!
Załatwiłam tą rehabilitację na fundusz...w Baczynie koło Gorzowa. Pewnie mało kto wie o tym miejscu, panie okazały się litościwe i od 22 lipca zacznie się kursowanie do Baczyny. Damy radę ! Ja naprawdę nie wydolę płacić po 100-200 zł przez 12 tygodni, nawet przy częstotliwości 3 razy w tygodniu.....to jest kupa kasy....Bezpłatna służba, qrwa , zdrowia!!!

09.07.2013

I - owsianka z rodzynkami i żurawiną + 1/3 jabłka, kawa

II - activia naturalna, brzoskwinia

lunch - surówka z sałaty lodowej, pomidora, ogórka + kurczak wędzony - udko + vinegret

obiadokolacja - mały filet z kurczaka - gotowany + bulionówka zupy z soczewicy

przekąska - koktajl z owoców sezonowych - szklanka

Ruch - rower, Chodakowska

Wczoraj zrobiłam sobie sesję pilatesu (matko...jakie to trudne), wieczorem pojechaliśmy z małżonkiem rowerami - zrobiliśmy 10 km. I znów górka pod Dekerta. Już lepiej się wjeżdżało....tylko dupa boli jak diabli...

W pracy dni konia....robimy półroczne sprawozdanie do centrali, konsolidację i wg MSR za półrocze. Kierowniczka stoi jak kat i pogania...ten tydzień = zapieprz na maxymalnych obrotach....
Z nową pracą na razie cisza...Nikt już z nami niczego nie podpisuje, nic nie chce...a wolałabym żeby sytuacja już poszła w te lub w inne..

Byłam wczoraj na zakupach...jedyne do czego mogłam się zmusić to zakup dwóch T-shirtów , bo brak owych zaczyna mi doskwierać
taka tylko szara i znamienny napis "bad decision make good stories"


Czeka mnie jeszcze zakup nowych jeansów i kremu do twarzy.....cała przeprawa..chyba nabawiłam się jakiejś fobii zakupowej....Boszz gdzie te czasy, że wchodziłam do sklepu i wszystko mi się podobało.....Teraz zakupy to droga przez mękę...

To tyle, trochę wam pomarudziłam, pomiauczałam....Cieszę się tylko z rowerów ! Stan nogi mojego dziecka napawa mnie lękiem....już mi się wydaje, że ta operacja to był błąd....z drugiej strony chodzenie z wywichniętą rzepką to też kalectwo....
  • SYLWIULA.sylwia

    SYLWIULA.sylwia

    10 lipca 2013, 07:40

    Masakra z tymi rehabilitacjami, to i tak, że w tej Baczynie Ci się udalo. Widzę, że ruch wzorowy i dieetka tez, ja w końcu tez muszę się wziąc w garść. Miłego dnia:))

  • Agujan

    Agujan

    9 lipca 2013, 23:32

    nie wiem czy jeszcze umiem...wyjdzie w praniu :P

  • Agujan

    Agujan

    9 lipca 2013, 12:35

    Czytam i włos mi się jeży...aż strach chorować, podwójny strach... Trzymam kciuki coby wszystko zadziałało szybko bo szkoda młodej ...masakra.

  • Kamila112

    Kamila112

    9 lipca 2013, 11:30

    Ech ta służba zdrowia. Szkoda gadać. Wszystkiego dobrego życzę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.