I - jajko, 1/3 opakowania łososia wędzonego, pomidor, latte
II - serek wiejski 3 %, gruszka
lunch - sałatka z makreli, owsianka z paczki nesvita
obiadokolacja - zupa fasolowaz mięsem z piersi kurczaka, latte
przekąska - fefir naturalny - 1 szklanka, tost z avokado
Ruch - skalpel, ćwiczenia na kolana
Wczoraj nie zrobiłam Chodakowskiej...Poszłam z młodą na rower. Młoda nareszcie ma takie zgięcie, że może jeździćna rowerze. Po 4 miesiącach od operacji...nareszcie rower..nie wiedziałam, że można się tak cieszyć z tego powodu!! Młoda szalała !!
W nocy wiało jak nienormalne. Zwiało mi na balkon skrzynkę pelargonii. Kwiaty do wyrzucenia się nadają....Trochę się bałam, że coś się narobi na budowie, ale pan Artur pisał, że ok. Fajnie.
Byłam wczoraj na szybkich zakupach. Chciałam jakieś niezobowiązujące bluzy, i tu szok - w malinowym kolorze....Jak zwykle....jedno chcieć, drugie kupić....skończyło się na zakupie dwóch szarusów : ciemnym, grafitowym i szarym jaśniejszym...Czemu ja tak mam?czemu zawsze wychodzę ze sklepu z czymś, co jest szare, czarne, granatowe....Inna rzecz, że nie widziałam wczoraj nic malinowego lub bordowego godnego uwagi.....Ja prdlę
Mam dziś doła...nic nie idzie po mojej myśli...I jeszcze ta świadomość zbliżających się urodzin...no qwa...Widzę wszystko w czarnych barwach, całe to moje posrane życie, posrane odchudzanie....nie widzę efektów. Jestem szarobura, smutna, znikam w tłumie. Nie tak miało być
Trochę mi się humor poprawił...właśnie miałam telefon z pytaniem jaki kolor rynien chcę montować
Piłam wczoraj szampana w łóżku
Bye