a jak się ucieszył z tej odpowiedzi to szok!!!! nigdy nie pomyślałabym, że facet w wieku 30-tu lat mógłby cieszyć się aż tak!!! oczywiście nie obyło się bez chwili prawdy, gdy to był pijany nieco, było już grubo po piątej rano, graliśmy w kostki w jego pokoju, w tym czasie zaś D. i M. spali jak zabici w pokoju obok, i go zebrało na wyznania, i niechcący powiedział, że kumple śmieją się z niego i, że zwracają mu uwagę, bo ja jestem gruba... dokładnie tak to brzmiało:"dogadują mi durne huje, że spodobałaś mi się, mówią, że jesteś zajebistą dziewczyną ale gr....(tu głos mu się zaciął) znaczy się.... to nie są moje słowa Kalinka, no wiesz, a ja im na to, żeby spierdalali, że to nie jest ich sprawa z kim ja jestem! jesteś cudowną dziewczyną i niechaj spierdalają głupie wyrostki! oni skurwiele mi zazdroszczą teraz, że ja mam kobietę, do której mogę się przytulić, ale ja ich mam dokładnie w dupie, i przepraszam Cię za te przekleństwa słonko, przepraszam w ogóle, że to powiedziałem, jak wypiję to za dużo gadam..." później w ramach wyjaśnienia powiedział, że nie jestem gruba tylko powabna, i żebym w ogóle zapomniała, że mi to wszystko powiedział... od początku znajomości tylko ten jeden raz wspomniał coś na temat mojej otyłości. i chwała mu za to...
nawet D. już kilka razy "niechcący" zwrócił mi uwagę. raz zrobił nam po dwa tosty, a ja w ogóle głodna nie byłam, więc zjadłam jednego, a on później wyskoczył z tekstem, że ja powinnam zjeść tego drugiego tosta bo mój organizm go potrzebuje, a on to takie huherko, a mimo tego zjadł obydwa i nadal głodny jest... przepraszał za to... wybaczyłam mu, bo każdemu może się zdążyć, ale podejrzewam, że to właśnie D. podśmiewa się z mojego, że chce ze mną być... ale co tam. nie to jest ważne.
liczy się, że ja dużo, ale to dużo lepiej czuje się sama ze sobą i po raz pierwszy w życiu spotykam się z facetem bardziej nieśmiałym ode mnie... jest tak nieśmiały, niepewny siebie, że może myśleć przez godzinę, jak mnie tu potrzymać za rękę, a tydzień później mówi:"wiesz, wtedy w taksówce bardzo chciałem trzymać twoją dłoń, ale się tak strasznie bałem wykonać ten ruch, bo nie wiedziałem jak zareagujesz." wczoraj ja też długo myślałam, czy go złapać za rękę... ale w końcu pomyślałam, raz kozie śmierć!!! albo uściśnie moją dłoń, albo ją odrzuci, przecież nic gorszego się nie stanie!!!! i tak oto zebrałam się na odwagę!!! zamknął moją dłoń w swoich dłoniach!!! przez kilka małych minutek czułam jak mu ręce drżą!!!! on naprawdę stresuje się takimi drobnostkami!!! już po chwili uspokoił się, a jego uścisk był wreszcie taki męski i delikatny...
po co ja to w ogóle piszę???
a co tam...
jeszcze coś. jak tak sobie siedzieliśmy całą grupką w pokoju D. , i rozmawialiśmy na przeróżne tematy, mój pochwalił się jednej koleżance, że ja jestem cukiernikiem, a potrafię tak smacznie gotować, że palce lizać!!! a jakie śniadanka robię!!! a na to R.:"to ty mu śniadanka robisz??? nooo chłopie, ale ci dobrze!!!" na co mój z dumą:"i to niejedno!!!" ktoś inny zapytał z niedowierzaniem: "śniadanka?!?!?!?" śmiałam się w duchu, bo oni wszyscy co innego zrozumieli, a tak naprawdę to były koleżeńskie śniadanka!!! gdy poszłam do łazienki, usłyszałam głos D.:"to wy coś tego????" a na to mój zdecydowanym i groźnym głosem odpowiedział:"nic ci do tego." i zmienili temat momentalnie...
w niedzielę na plaży siedzieliśmy sobie wszyscy pod parasolem D. , w którymś momencie mój do mnie powiedział:"i jak? podoba ci się plaża? " ja na to, że oczywiście, że mi się podoba!!! od teraz będę jeździć tutaj właśnie, a nie na Pireus!!! wszyscy patrzyli na nas dwoje jak rozmawiamy sobie, milczeli, a mój powiedział:" to teraz skarbie będziemy tutaj przyjeżdżać, by się opalać! od poniedziałku mam miesiąc urlopu to będziemy tutaj pływać razem!" żebyście widzieli miny innych!!! D. patrzył W. prosto w oczy skamieniałym wzrokiem, R. uśmiechała się do mnie i puszczała mi oczko, zaś L. patrzył na mój dekolt, skorzystał z okazji, że wszyscy odwrócili od niego wzrok i zerkał nachalnie. a ja??? a ja po raz pierwszy od bardzo dawna poczułam, że jestem w centrum uwagi!!!! że młody super chłopak właśnie do mnie to mówi!!!! a innych zamurowało!!!! to było cudowne uczucie!!! czułam się po tym tak podbudowana na duchu, że szok!!! mój później żartował do mnie, że teraz to nie tylko cała Polska się dowie, że jesteśmy razem, ale i całe Ateny!!!! tak jak poprzednim razem!!! przyszedł do mnie, zreperował mi komputer i przenocował u mnie, a już o północy miałam telefon od R. która z pretensją wyskoczyła, że jej nic nie powiedziałam, że mam randkę!!!! o re pusty!!!!!! jak mnie to wnerwiło!!! ale wytłumaczyłam to sobie ludzką zawiścią, czy czymś takim, zaś W. powiedział, bym, się nie denerwowała, że oni nam zazdroszczą!!! odpowiedziałam R. że co to ma znaczyć? szpieg im się włączył??? dała mi spokój, przeprosiła i wytłumaczyła , że chciała tylko zażartować. ale mi już nerwy przeszły, w końcu miałam obok siebie cudownego chłopaka!!! od tamtej pory R. nie weszła na ten temat. omija go wielkim łukiem...
dobrej nocki życzę wszystkim odchudzającym się!!!!
....a mi się tęskni... i to jak....