Informacje o autorze pamiętnika odchudzania:
kalinagryz

Informacje podstawowe

Płeć Kobieta
Wiek 44 lat
Wzrost 164 cm
Masa ciała 70.70 kg
Cel 60.00 kg
BMI 26.29
Stan cywilny Zamężna
Wykształcenie Średnie
Aktywność zawodowa Inna
Dzieci Tak

Opis użytkownika

Ta strona została przeniesiona, ale właśnie ją odnalazłam 😁😁😁😁😁😁 https://justpaste.it/zyje-w-grecji-i-mam-sie-dobrze Reszta wydaje mi się, że zostały zlikwidowane.... http://ateny.manifo.com to moja nowa strona, jak na razie w budowie :) http://kalinagryz.host77.pl/chat_atenski_grekomaniacy.html to mój prywatny chat, na który zapraszam szystkich:) znajdzie się miejsce dla każdego:) Jestem poetka, pisarka, kobieta pracującą. Po trzykrotnej terapii hormonalnej doszlam do 129.55 kg. jeszcze 15 marca 2009 wazylam 128,65 kg. dzisiaj waze 111 kg i mam zamiar schudnac jeszcze... Moim problemem zdrowotnym są policystyczne jajniki. Przez nie mam nieregularny okres, zaś gdy zastosuję się do terapii hormonalnej, która reguluje mój okres, to ne men przychodzi on co 28-29 dni, ale za to tyję na umór... dlatego ostatnio zawzięłam się w sobie, i odmówiłam sobie leków, by schudnąć... a tu znowu muszę je brać... a przecież jeszcze nie schudłam po poprzedniej kuracji!!!!! ja mam dosyć!!!!!!!! http://dziewczyna2.bloog.pl/ http://dziewczyna4.bloog.pl/ Poczytajcie sobie i napiszcie komentarz, oby tylko byl szczery... Pozdrowionka serdeczne ze slonecznej jeszcze Grecji!!! ........................................... 3.IV.2003 ROKU OKOŁO 5 RANO ODPROWADZIŁA MNIE MAMA NA PRZYSTANEK, NA KTÓRYM WSIADŁAM DO BUSA... PO TRZECH DNIACH ZNALAZŁAM SIĘ W GRECJI!!! MOJE MARZENIE ZOSTAŁO SPEŁNIONE!!! MORZE, MORZE I MORZE DOOKOŁA!!!! POMIMO TRUDNOŚCI ZACHOWAŁAM ZIMNĄ KREW. WALCZYŁAM I NADAL WALCZĘ O LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ. NIE POWIEM, ZE JEST ŁATWO. I JESZCZE TEN CHOLERNY KRYZYS, KTÓRY ZAGRAŻA MOJEJ EGZYSTENCJI W TYM KRAJU... ALE DAM SOBIE RADĘ!!! ................................ kiedyś nauczyłam się pieczenia ciast w szkole... zaraz po kolejnej szkole jaką było liceum, po zdanej maturze wyjechałam i znalazłam się w Grecji. początki były naprawdę trudne. nie powiem, że teraz jest łatwo, ale pierwsze lata były straszne. doszła do tego ciężka depresja, po trochu spowodowana moim życiem i przeciwnościami losu, ale po trochu zawiniły również hormony, które brałam po raz kolejny. było ze mną bardzo źle. dzień w dzień płakałam, męczyłam się myślami, że nikt mnie nie kocha, poddałam się... pewnego dnia wyszłam z pracy i zrezygnowana szłam przed siebie, aż usłyszałam trąbiące ciężarówki na głównej ulicy, a ktoś po grecku krzyczał:"dziewczyno co ty robisz?" za rękę poprowadził mnie na chodnik i poczekał aż nadjedzie autobus. wsiadałam w autobus ze łzami w oczach, patrzyłam przez okno, a w którymś momencie mój wzrok padł na tablicę ogłoszeniową. był tam numer telefonu do psychologa. i tak zaczęła się moja odmiana. na początku pracowałam i dobrze zarabiałam, więc płaciłam co tydzień 40 euro za godzinę rozmowy z panią psycholog. po wakacjach 2009 zwolnili mnie, ponieważ musiałam przyjechać do Polski, by wyrobić sobie nowy paszport i dowód osobisty. nie miałam czym płacić... nie poszłam do niej kilka miesięcy, ale wiedziałam, ze nie jest ze mną za dobrze. zabrałam wszystkie drobne ze skarbonki i poszłam pod jej drzwi... spóźniała się. zwykle o 16:00 gabinet już był otwarty... czekałam jednak. nadjechała w końcu swoim samochodzikiem, a gdy mnie ujrzała, zdziwiła się. rozmawiałyśmy długo i uczciwie. rozumiała bardzo dobrze co to znaczy nie mieć pieniędzy na życie. po chwili namysłu złożyła mi propozycję. będę jej przygotowywała coś słodkiego i pysznego w zamian za wizytę u niej. a jeśli się zdarzy, że nawet na składniki któregoś dnia nie będę miała, to będę jej to ciasto winna na następne spotkanie. i tak to trwa. coś przygotuję, zrobię zdjęcie, o ile o tym nie zapomnę i idę na wizytę... tak wiec poznaliście już prawdę. kiedyś w jakimś wpisie wspomniałam o tym , ze chodzę do psychologa, ale wstydziłam się o tym pisać po raz kolejny... jednak nie mam czego się wstydzić. to dzięki niej nie straciłam nadziei. cieszę się, że odnalazłam się... ........................................................................................... a oto info dla tych bardziej złośliwych: CIASTA ROBIĘ NA ZAMÓWIENIE. NIE JEM ICH. ROBIĘ JEDNAK ZDJĘCIA PONIEWAŻ CHCE JE MIEĆ NA ZDJĘCIACH!!!

Sukcesy i porażki w odchudzaniu

Wiecej bylo porazek. bralam przerozne tabletki, ziola, herbatki, srodki, ale chudne niejedzac... tylko po obcieciu wielu przekasek, soli, cukru, tluszczu, zaczelam chudnac. oby tak dalej!!!!! ................................. ZAS ZA PORAZKE MOGE UZNAC FAKT, ZE JUZ PONAD DWA MIESIACE WAGA STOI W MIEJSCU... DLACZEGO? I KIEDY WRESZCIE RUSZY W DOL? JJEM JUZ TAK MALO, ZE ZNAJOMI DZIWIA SIE, ZE JESZCZE MAM SILE CHODZIC, A KILOGRAMY WCIAZ TE SAME. MAM DOSYC!!! MOIM PIERWSZYM CELEM JEST DOJSC DO 100 KILOGRAMOW. KOLEJNE CELE TO 90, 80, 70 A NA KONCU 60 KILOGRAMOW. CIEKAWE KIEDY UDA MI SIE SCHUDNAC DO 100 KILOGRAMOW... TRZYMAM ZA SIEBIE KCIUKI!!!!!!!! ...................................................... DIETA "SZPINAKOWA": POLEGA PRZEDE WSZYSTKIM NA TYM, BY RZUCIĆ WSZYSTKO CO SŁODKIE, WSZYSTKO CO SŁONE, WSZYSTKO CO TŁUSTE, WSZYSTKO CO MĄCZNE. PO DRUGIE DOZWOLONE A NAWET NAKAZANE SĄ SZPINAK, BROKUŁY I INNE ZIELONOŚCI ZWANE W GRECJI HORTAMI. PO TRZECIE DO KAŻDEGO TALERZA "ZIELONOSCI" TRZEBA DODAĆ ODROBINĘ MIĘSA, GOTOWANEGO NAJLEPIEJ, ALE RAZ NA JAKIŚ CZAS DOZWOLONE JEST MIĘSO PIECZONE, DUSZONE, GRILOWANE NAWET MOŻNA ZJEŚĆ, ABY TYLKO BYŁO BEŻ SOLI I DODATKOWEJ ILOŚCI TŁUSZCZU. MOŻNA UŻYWAĆ PRZYPRAW TYPU:MAJERANEK, PIETRUSZKA, KMINEK, TAK JAK POWIEDZIAŁAM ZABRONIONA JEST SÓL. MOŻNA ZJEŚĆ KAWAŁEK GOTOWANEJ PIERSI Z KURCZAKA, LUB GOTOWANEGO MIĘSA CZERWONEGO, LUB GOTOWANA ALBO DUSZONA RYBA. RYBĘ MOŻNA JEŚĆ NAWET CODZIENNIE KILKA RAZY DZIENNIE O ILE KTOŚ DA RADĘ. . NA TALERZU MA BYĆ NAŁOŻONE TRZY CZWARTE SZPINAKU, BROKUŁÓW, I INNYCH "ZIELONOŚCI", A JEDNA CZWARTA TO KAWAŁEK MIĘSA I SURÓWKA. DO TEGO TRZEBA WYPIJAĆ DZIENNIE JAKIEŚ PÓŁTORA LITRA WODY CZYSTEJ I UNIKAĆ KAWY, SZCZEGÓLNIE SŁODZONEJ I SOKÓW KUPNYCH. TRZEBA ROBIĆ SOBIE SOKI W MALAKSERZE, MIKSUJĄC OWOC Z WODĄ. WSZYSTKIE SOKI MOZNA PIĆ, WAŻNE BY NIE DOSŁADZAĆ I BY JE ROZCIEŃCZYĆ WODĄ. ZABRONIONE JEST JEDZENIE DUŻEJ ILOŚCI WIEPRZOWINY. WSZYSTKO MA BYĆ GOTOWANE W CZYSTEJ WODZIE, BEZ SOLI, BEZ VEGETY, BEZ KNORA, I INNYCH PRZYPRAW SŁONYCH. DOZWOLONE SĄ SURÓWKI, BEZ SOLI, MAJONEZU, KETCHUPU. RAZ DZIENNIE TRZEBA DODAĆ JEDNĄ ŁYŻKĘ OLIWY Z OLIWEK, NP DO SAŁATKI, ALBO DO SZPINAKU. ALE TRZEBA ZJEŚĆ CODZIENNIE ŁYŻKĘ OLIWY, TEJ PRAWDZIWEJ, A NIE OLEJU. JEDEN OWOC NA DZIEŃ MOŻNA ZJEŚĆ, LUB WYPIĆ W FORMIE ŚWIERZEGO SOKU WŁASNORĘCZNIE ZROBIONEGO. OWOCE ZAWIERAJĄ CUKIER, DLATEGO TO OGRANICZENIE. ŚNIADANIE TO PODSTAWA, WIĘC RÓWNIEŻ NA ŚNIADANIE TRZEBA ZJEŚĆ TALERZ "ZIELONOSCI" Z ODROBINĄ MIĘSA. RAZ NA JAKIŚ CZAS NA ŚNIADANIE -MOŻNA ALE NIE TRZEBA- JOGURT, ALE NISKO-TŁUSZCZOWY I BEZ OWOCÓW CZY INNYCH DODATKÓW. MOŻNA PIĆ MLEKO ALE TYLKO JEDNĄ SZKLANKĘ DZIENNIE. I NIE CZĘŚCIEJ NIŻ DWA RAZY W TYGODNIU. JEŚLI CHODZI O CZEKOLADĘ I INNE SŁODKOŚCI TO MOŻNA JE ZJEŚĆ RANKIEM, GDY MAMY MIEĆ SIŁĘ DO PRACY. JEŻELI NIE PRACUJEMY TO NALEŻY UNIKAĆ SŁODKOŚCI. ................................................. TO TAK NA TĘ CHWILĘ, CO SOBIE PRZYPOMNIAŁAM W TEJ CHWILI. ................................................ JAK TYLKO PRZYPOMNĘ SOBIE INNE CIEKAWOSTKI TO JE ZAPISZE TUTAJ.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.