Choć nie pisałam to byłam tu, z Wami całym sercem
Co u mnie?
W telegraficznym skrócie!
Dom - Misiek nadal w Słupsku a ja z psiunem. Mam już dość tej samotni. Tak długo na niego czekałam, prawie pół życia, tak bardzo chcę poczuć jego ciepło. Mam nadzieję, że pod koniec listopada wróci na dobre.
Rodzina - Przed 1 listopada miałam tygodniowy urlop. Pojechałam do Słupska do Teściów. Byłam choć przez te kilka dni z Piotrkiem. Było cudownie. I jeszcze ślub mojej siostry w Darłowie. Poznała fantastycznego mężczyznę i przeprowadziła się nad morze.
Praca - Jest ok. Kryzys dopada chyba wszystkich ale my się trzymam i mam nadzieję, że przetrwamy.
Dentysta - No tak, uboższa o jakieś 900,00 zł. Osiem zębów zrobionych i jeden wyrwany.
Teraz to zostały przeglądy okresowe. Oj! wiecie jaka jestem szczęśliwa. A pieniądze? Musiałam pożyczyć - no to zaciskam pasa by jak najszybciej oddać.
Dieta - To ciekawi Was pewnie najbardziej. A u mnie bez zmian. Waga na tym samym poziomie. To jednak dla mnie sukces bo dzięki MM nie tyję. Bardzo lubię te Metodę. Mam bardzo dużo energii w sobie.
No ale ostatnio przybył mi rowerek stacjonarny - to jest szansa na ruch i gubienie dalszych kilogramów.
Studia - Licencjat i zdecydowanie mniej wykładów i przedmiotów, niż w poprzednich semestrach ale zaczyna się pisanie pracy.
A... i od jutra zaczynam angielski w pracy - fajnie!
Postaram się zaglądać częściej.
Trzymajcie się Kochani.
P.S.
Czerwony dodaje energii. Zauważyłam, że gdy noszę nawet jakiś drobny element w garderobie w tym kolorze to i wyglądam ładniej. Malutki element przyciągający uwagę i poprawiający samopoczucie.