Witam Was serdecznie z całego serca.
Dziękuję za cudowne życzenia.
Ja tez życzę Wam samych wspaniałych chwil w Nowym Roku. Dużo...dużo uśmiechu i pogody, i zdrowia;)
U mnie...czasu jeszcze mniej.
Oj...Ania...
Jak się czymś zajmę to na całego i brakuje mi czasu na inne rzeczy.
Zawsze z rana myślę sobie, że napiszę choć kilka słów do moich Vitalijek ale zrobię jeszcze to,...i to,... i już koniec dnia.
No to jak wrócę do domu.
A to zakupy, coś do jedzenia, sprzątanie, nauka itd, itp
I znowu wieczór przeleciał.
OK.
Odezwę się z samego rana.
I tak bez przerwy Moje Kochane.
Ale myślę o Was cały czas i jestem wdzięczna za każde słowo i wstyd mi, że ja się nie odzywam.
P R Z E P R A S Z A M !!!
Ogólnie u mnie wszystko OK i bez zmian.
A dietka?
Mąż w grudniu na dobre wrócił do domu i łatwiej mi było jeść ten chleb i ziemniaki, i wieczorem, i jeszcze święta, i imieniny itd.
Całe mnóstwo wymówek - wiem.
Czułam, że znowu się zaokrąglam.
I znowu: spoko..od jutra.
Ale było bez zmian.
Zaczęłam być ospała, brak energii, bóle głowy itd.
I to na tyle.
Mało to odkrywcze.
Od poniedziałku wróciłam do Metody Montignaca.
Bez problemu, bez pokus.
Widzę, że w moim życiu są takie chwile, że organizm chętnie przyjmuje taki odpoczynek dla wątroby.
Dzisiaj to już na dobre rozpiera mnie energia.
Zaczynam szukać okazji do ruchu.
I znowu zaczyna mi się chcieć.
Odrabiam straty ale jestem pełna optymizmu, że pod koniec stycznia nawet uda mi się zmienić wagę pasku choć o kilogram.
Może to mój rok.
Może tym razem mi się uda.
Nawet nie istotne ile.
Każdy kilogram jest ważny by o niego walczyć - dla zdrowia.
Pamiętajcie Kochani - jestem z Wami.
I jeśli nawet nie zbyt często będę się odzywać - to wysyłać Wam będę dużo dobrej enrgii.