PLAN NA TEN TYDZIEN
Jako ze nic nie schudlam od miesiac postanawiam wlaczyc do diety wiecej warzyw, mniej weglowodanow,wiecej blonnika, i plynow!
Nie wiem czy bede na tyle silna zeby wyelminowac slodkie....pewnie nie.
Silownia co drugi dzien.
Mam nadzieje ze uda mi sie schudnac 4 kg do sierpnia ,bardzo bym chciala choc to raczej nie realne bo staram sie i nic.
Przed sniadaniem mam zamiar wypijac dwie szklanki zielonej herbaty lub mietowej.
Wazne zeby plyn dostarczyc i jelita rozruszac.
Pozatym rano najlatwiej mi sie zmusic.
Ide teraz do Debenhamsa kupic kurteczke,sa fajne wyprzedaze.
Sn :platki owsiane z mlekiem i truskawkami oraz miodem ok 300 kcal
2 Sn:brzoskwinia 55 kcal , kukurydza 45 kcal
Obiad: ziemniaki 146 kcal, warzywa z patelni 150 kcal
sos czosnkowy jogurtowy z domieszka smietany ok 60 kcal =356 kcal
756 kcal
kawa 50 kcal
batonik owsiany 127 kcal
razowiec z salatka i szynka 200 kcal
po silowni :jajko ,poltora rkomki razowca 250 kcal
2 kostki czekolady 60 kcal
1443 kcal
spalone 500 kcal na silowni
Dzisiaij zauwazylam ze moja kondycja nieco lepiej sie ma, moge dluzej przebiegnac i cwiczyc na orbiertku niz kiedys.
65kg po nocnym jedzeniu
Sn :razowiec z salatka 200 kcal ,herbata zielona
Obiad: zupka chinska 100 kcal,batoniki owsiane 381
pozniej bob 160 kcal,kukurydza 60 kcal
901
brzoskwinia 40 kcal
jajko i razowiec 200 kcal
pizza ok 270 gr (warzywna, z maki razowej ,sera minimalnie .Sama robilam :) mysle ze ma ok 450 kcal
1591 kcal
Sukcesy :
- posilki co 3 godz
- owoc zjedzony
-bialko ok.
-duzo blonnika
Bledy : zero cwiczen
-malo plynow, tylko dwie szklanki jak narazie,postaram sie jeszcze dwie wypic.Nie nawidze sie zmuszac do picia.
-dzisiejsza slabosc :pizza z sosem czosnkowym ktrora ubostwiam
/
1 SN: kromka razowca z salatka 180 kcal, herbata 20 kcal
2 Sn: owsianka z trzech lyzek,mleka i truskawek 150 kcal
Obiad: ziemniaki 123 kcal,wolowina 121 kcal, kapousta 25 kcal ,majo 20 kcal = 289 kcal
639 kcal
2 razowce z salatka u serem 370 kcal
brzoskwina 60 kcal,pol paczka jablkowego 100 kcal, kilka truskawek z lyzeczka miodu 60 kcal =230 kcal
1239 ,sok z grejfruta 35 kcal
poltora godziny cwiczyc :)
Malo wody!!!!
Godz 24 -poltora nalesnika z salatka!
Glod byl silniejszy.... ok 400 kcal
Zaskoczona
Witam :)
Wczoraj mialam 2 rocznice i jak wspominalam moj partner gotowal mi obiad.Zrobil pyszne spagethi pesto z kurczakiem.Najadlam sie masakrycznie az do bolu brzucha.Co dziwne...dzisiaj rano stanelam na wadze a tam 64.60!
Jakims cudem schudlam ,bylam w szoku ze po tak obfitej kolacji waga wskazala mniej. Bardzo sie ciesze :) Pewnie to tez zasluga silowni na ktora zaczelam regularnie uczeszczac.
Sn : poltora kromki razowca 129 ,3 plasterki kielbasy 40 kcal,majonez lyzeczka 60 kcal= 229 kcal
Obiad :ryz 180 kcal, wołowina chuda 160 kcal, papryka i cebula,oliwa lyzeczka 100 kcal= 440 kcal
Kawa z mlekiem .pol tylko 25 kcal
Deser :cukierek czekoladowy 70 kcal, poczek 230 kcal
Kolacja :krazki cebulowe z pieca 135 kcal, lyzk salatki 15 kcal
kawa 50 kcal
= 1144 kcal
Ruch :spacer 25 min,
Sukcesy i bledy
- staram sie pic ,ale nadal za malo
-kalorycznosc super
-za malo ruchu ,nie poszlam na silownie z lenistwa
-brak blonnika
-sok z grejfruta wypity
- pączek na wieczor -nieladnie !
-nie przejadalam sie,jadlam raczej male porcje +
- minimalna ilosc warzyw ,ale zawsze to cos:)
- bialko mysle ok
-
Sn: kromka razowca 80 kcal ,jajko 80 kcal
Kawalek ciastka 190 kcal ,truskawki 15 kcal =365 kcal
Obiad : mlode ziemniaki i kalafior do 400 kcal
Kolacja : Moj facet mi gotuje cos "special" mamy dzisiaj 2 rocznice zwiazku :) pewnie niskokalorycznie nie bedzie.
;
Sn: kromka azowca 86 kcal,maslo 30 kcal,ryba w pomidorach 45 kcal,kielbasa 195 kcal, razowiec 86 =442
Obiad :ciasto francuskie z jablkami 450 kcal
Kolacja :truskawki 20 kcal,pierogi z kapusta 400 kcal ,sok grejfrutowy 30 kcal= 1342 kcal
Nie jestem zadowolona bo jadlam rzeczy raczej niedozwolone.
Pozatym malo warzyw,blonnika ,bialka i wody.
Sukces :silownia 1 h20 min
Juz trzeci dzie nz rzedu :)
Niech waga sie zlituje...
:)
Kalorie ok 1400 ,cwiczenia :godzinka na silowni 20 min bieznia,20 min orbiterek,reszta to cwicz.silowe.
Wrocilam po silownie zmeczona i senna niesamowicie,mysle ze cukier mi poszedl w dol bo ledwo stalam na nogach.Zjadlam tiramisu( 200 kcal) i o d razu ozylam.
Tez tak macie?
Co wtedy zrobic najlepiej??
Czesc babeczki)
Jak tam wasz weekend?
Musze sie przyznac ze cala niedziele w sumie przespalam i do tego zjadlam na wieczor pizze i ciasto z kremem!
Waga dzisiaj juz jest 65 kg ,ale nie ma sie co dziwic.
Od dziisaj biore sie za gimnastyke i diete.
Sn: dwie kromki chleba 170 kcal,parowka 100 kcal,szynka 55 kcal=325 kcal
Obiad :330 kcal,ziemniak 100 gr,kotlet mielony gotowany 110 gram
Lece na silownie :)
Kolacja i podwieczorek :chipsy 100 kcal,czekolada 200 kcal,ciasto 200 kcal,sliwka 10 kcal,jajko 80 kcal,chleb 85 kcal,majonez 90 kcal = 765
1420 kcal
Zdrowo nie bylo ,niestety
Z silownia tez checa, bo poszlam tam i przed samym budynkiem uswiadomilam sibie ze nie mam karty.Musialam wrocic do domu.
Ale przynajmniej spacer zaliczony.
juz w domu
Wrócilam juz z Portugalii (NARESZCIE) i gram dalej :)
W zasadzie nie wiem jak to zrobilam bo nie prztylam nic a tylko schudlam :)Pierwsze co zrobilam jak weszlam do domu, to od razu stanelam na wadze.Doslownie balalam sie spojrzec na te cyferki.
Ale patrze -a tu piekne 64.20 !
Bylam w szoku...pozytywnym oczywiscie ,bo wyjedzajac mialam 65.40
To ponad kilogram.
Wczoraj byla u mnie kolezanka i zjedlismy paczke chipsow ,wypilysmy dwa wina ,do tego kawalek pizzy i chinszczyzna na obiad wiec dzisiaj moja waga wynosi juz 65 kg.
Ale nie martwie sie tym bo znowu zaczynam dbac o siebie.
Dzisiejsze sniadanie (w poludnie!) :trzy male kromki chleba 255 kcal,szynka w jakims sosie 70 kcal,maslo orzechowe 100 kcal=425 kcal
W Portugalii codziennie jadlam duze sniadanie dwie biale buły z tunczykiem,pomidorem i maslem ,a pozniej nie bylam glodna do godziny 17.Zjadlaam cos malego np ciasto owsiane czy owoc,czasem nawet pilam piwo i sangrie.Trzeba faktycznie jest duze sniadanie ,bo to podstawa.
Moze jest jeszcze inny powod dlaczego schudlam - wyplakalam morze lez..Problemy z facetem oczywiscie...
Najpierw ta akcja na plazy ,gdzie podziwial inne,pozniej totalnie mnie olewal ,spedzal czas ze swoim kumplem notorycznie ,nawet zaczal spac w jego pokoju na karimacie,po kilku dniach powiedzial mi ze ma watpliwosci co do naszego zwiazku i tego czy mnie jeszcze kocha -no i wtedy to dopiero zawalil mi sie swiat.
Bo do tej pory bylam go pewna jak tego ze ziemia jest okragla .
Plakalam w dzien,i w nocy.Ciagle smutna ,nie mowilam mu za wiele bo w sumie po co.
Teraz zamierzam zajac sie swoim zyciem,poswiecac czas tylko sobie, zaczac malowac,pisac felietony ,sluchac Czajkowskiego -wszystko to co zaprzestalam wiążac sie z nim.
Nie moge pozwolic zeby zdominowal moje zycie i traktowal mnie w taki sposob.Nie pozwole na chamskie odzywki i brak szacunku.
Mam nawet teorie ,ze jesli kobieta okaze facetowi swoje zaangazowanie i milosc to on odejdzie.Mezczyzni wg mnie maja cos takiego w DNA chyba ze ciagle potrzebuja nowych wrazen ,a jezeli kobieta im ich nie bedzie systematycznie dawac to znajdzie inna .
Nie chodzi mi o wrazenia seksualnie ,chociaz to wiadomo tez jest istotne, ale wlasnie ten instynk mysliwego -trzeba przed nimi uciekac ,na chwile stanac ,pokazac im swoje wdzieki i wyjatkowosc i znowu chowac sie za drzewem.Oni chca na nas polowac tak samo jak my lubimy byc zdobywane.
Hmmm,ciekawe co Fraud by powiedzial na ten temat.....
3 dzien w Portugalii
Jak narazie jest calkiem fajnie zaliczylam koncert w pierwszy dzien ,plywanie nago w oceanie a takze klotnie z moim facetem i samotne zwiedzanie Lizbony heh...
Klotnia poszla niby o glupostwo ,w sumie ja tak mam ze nie znosze jak moj facet podnieca sie innymi babami a on to robi ostentacyjnie i chociaz biegalam przed nim z golymi cyckami to on komplementowal jakas nastoletnia portugalke....No sorry alejak mialam sie czuc???
Nie rozumiem facetow totalnie.. .nie nawidze czuc sie gorsza ,chce byc najlepsza a juz napewno w jego oczach.Kazda kobieta zreszta lubi tak sie czuc dla swojego faceta,a oni nas rania :( I skonczylo sie tym ze plakalam caly dzien i pol nocy,czujac sie upokorzona i nieatrkacyjna.
Dieta - ojoj ,nienajlepiej.
Piwo,chipsy, smazone ryby i krokiety,lody i wino.
Ale...nie przejmuje sie bo w koncu wakacje nie sa codziennie.Chce miec mile wsopmnienia a nie tylko poczucie ze sie musialam oszczedzac i liczyc kalorie caly czas (chociaz w pierwszy dzien tak robilam).
Z dobrych rzeczy to jem owsianke na 1 sniadanie i zazywam minimalnie ruchu.Ale tak do dwoch godzin.Raz tylko sie schodzilam jak sie wybralam do centrum miasta pozwiedzac ,zeszlo mi 6 godzin wtedy.
Mam nadzieje ze nie przytyje wiecej niz 2 kg ,w kazdym badz razie lipiec ma byc intensywny w cwiczenia i diete,tak zeby do sierpnia byc juz dumnym z siebie i schudnac jakies 4 kg.
Jutro jest wielkie swieto lizbony (patrona miasta ) i bedzie wielka impreza otwarta.Oczywiscie wybieram sie na tą kultową bibke bo ponoc wrazenia sa niesamowite.,
Wogole Lizbona jako stolica mnie nie urzekla w dzien ,natomiast w nocy nabiera klimatu i wyrazistosci.Restauracje ,grile w uliczkach gdzie piecze sie sardynki i owoce morza,nawet architektura naibera innego wymiaru.
Jutro rowniez w planie wycieczka do najwiekszego w Europie ocenearium,mam nadzieje ze bedzie fajnie.
To bybylo na tyle ,pojawie sie za tu za dwa dni pewnie i zdam relacje z pobytu i roznych takich...
Dobranoc Vitalijki ,zycze wam wytrwalosci ,nie bierzcie przykladu ze mnie hehe