Z tym ruchem to ja przesadzam
.. nie ma tak,żebym w ogóle nic nie robiła. Owszem, w pracy naruszam się za wszystkie czasy. Pot ścieka strumieniami.Kiedyś się zważyłam po powrocie i waga pokazała mi 89,7, ale ja wiem, że to tylko ubytek wody!!! powoli czekam, aż ta ósemka zagości na stałe na mojej wadze
ja po prostu nie nadaję się do stosowania diet, bo na samo to słowo robię się głodna!!! To raczej moja psychika tak działa. Trzeba było iść do tego psychologa jak miałam okazję(tzn,skierowanie he,he).
jeszcze się nie poddałam
może jeszcze chwilę powalczę? walczę każdego dnia...sukces? nie przytyłam, hehe
ech,
już mnie to denerwuje, motywacja spadła.. na dno...nic mnie nie rusza... jak w tej piosence... może ja nigdy nie schudneeee... eeee...Dupsko by ruszyć... nie chce mi się...no to po co komu głowę zawracać? tzn.Wam?
czytanie...
...a pisanie to dwie różne rzeczy, otóż czytać czytam, a pisać mi się nie chce...żeby było się czym chwalić! ale nie poddaję sie, dłużej mi to zajmie, ale uda się, nie?
chwilkę mnie nie było..
...ale postanowiłam wrócić. Jednak "Ranczo" to zarąbisty serial, pękam ze śmiechu! A z diety też pękam ze śmiechu...niestety, udało mi się tylko nie przytyć...szkoda mi tego czasu, bo mogłam już więcej zrzucić, a tu cały czas pod górkę. Brat zdążył już schudnąć 14 kg, smukleje mi!! oby tak dalej!!! nic mi się ostatnio nie chce, totalnie. opaliłam się tylko porządnie przez weekend, bo ostatnie 2 lata to chodziłam biała jak mąka, he he. Ale niestety taką pracę miałam, że przez 12 prawie godzin siedziałam dzień w dzień w sklepie, swoim zresztą.Padł mi...he eh! może to i dobrze...tylko długo jeszcze będę płacić za błędy... life is brutal and full of zasadzkas... pa pa narka
późno już
...pora iść spać. Rodzinka już chrapie, a ja jeszcze przed kompem.Ten tydzień raczej stracony, grunt że zwyżki nie ma. Czy ja kiedykolwiek przekroczę te 9?!!! zaczynam wątpić...Ale nie żebym się załamywała, o nie, potrzebna mi tylko jakaś mocniejsza motywacja. Niestety, żadna impreza typu wesele się nie kroi,he he.Pozdrawiam wszystkich
wiejskie życie
No, wczoraj to przegielismy!! Wszyscy(tzn.Młody, Mąż i ja )założyliśmy sobie farmy i teraz bijemy się o komputer!!! A dieta... dieta sobie a ja sobie... 92,4. niezbyt szybko..dzisiaj mam straszną ochotę na słodycze, normalnie zjadłam już krówki Młodemu i siłą sie powstrzymuje przed zjedzeniem jeszcze czegoś...Taki dzień? nie wiem. na razie pa pa pa
coś się polepszyło...
Nie mam ochoty na podjadanie czegokolwiek!! Nawet jak wieczorem czuję głód, mówię sobie-byle do rana!( tylko nie wiem, jak długo mi się to będzie udawało, he he). No i nie powiem, na wadze ubywa... jutro wpiszę, ile ważę...ale wstyd mi pisać, co jem, bo to wcale nie są dietetyczne dania...np.dzisiaj na obiad zjadłam ziemniaczki, mizerię ze śmietanką i kotleciki rybne...Sąsiadka moja ma trampolinę z dużym udźwigiem, poskakałam sobie z Młodym, fajnie było! a jak się człowiek spocił! A propos, macie jakiś sposób na zwisającą skórę na brzuchu? jakie ćwiczenia albo kosmetyki, które byłyby sprawdzone i skuteczne ? Na razie papatki, hejka
no i zeżarło...
A tak się spisałam!!! Zeżarło!!! Nie chce mi się pisać tego samego, ale ze mnie leń...Wiecie, ból głowy to dobry środek na odchudzanie, jeszcze teraz nie mogę patrzeć na jedzenie...błe. Młody chce bawić się w chowanego, tylko gdzie ja się ukryję, żebym nie wystawała hehehe. A... raz się tak schowałam, ze 15 min mnie szukali... w mieszkaniu! Myślałam, że pęknę ze smiechu. Młody z Mężem moim, he he.Stałam sobie za wieszakiem i nogi mi było widać jak cholera he he he...No cóż, kończ e na razie, bo nie mam nic ciekawego do napisania, chyba nie jestem zbyt otwarta...
oj boli...
miał być rachunek sumienia a tu głowa boooliii... mam globusa. Albo inaczej łeb, mnie napier...Ledwie na oczy widzę. To przez za długą przerwę w niejedzeniu. Tabletka jeszcze nie działa...No wiec rano były płatki kukurydziane na mleku, potem grahamka z białym serem i ogórkiem świeżym. W porze obiadu mała miseczka bogracza, potem ciasteczko amoniaczek od Młode zupa pieczarkowa gotowana na jutro...i chyba tyle dziś będzie.