Jak zawsze dziękuję Wam za bardzo ciepłe komentarze co do spadku mojej wagi.Sama nie wiem jak to się stało,ze w ciągu tygodnia aż 2 kg
.Po pracy pomierzyłam się i cm tez pospadały najwięcej jak zawsze z bioder aż 5 cm.Więc nie ma się co dziwić,ze spodnie które przywiozłam z PL do pracy juz mi są luźniejsze w tym miejscu.Zastanawiam się czy to jest skutek biegania?-powiem szczerze,że biegam co dwa dni.Ale już jest tydzień i się nie poddaję.Dzisiaj już tez bieg zaraz po pracy zaliczyłam.Niestety znowu złapała mnie kolka ale się nie poddaję i walczę z tym.Mam nadzieję,ze kiedyś ten dystans przebiegnę bez zadyszki i zatrzymywania się.
A co do diety hmm.
Staram się jeść wszystko ale w mniejszych ilościach -był kawałek szarlotki,bułka grahamka -tak więc nie przesadzam z dietą i cieszy mnie,że spada.Nie jem słodyczy i przyznam,że jak na razie mnie do nich nie ciągnie.
W pracy spokojnie więc jest dobrze.
Nie jadłam jeszcze obiadu bo czekam na koleżankę bo ma wpaść.Tak więc obiad będzie kolacją:)Dzwonił jakiś chłopak w sprawie pokoju i tez ma przyjść zobaczyć.
A co do tego przyjaciela-to nigdy między nami nic nie będzie więcej.Ale ważne,że znowu mam z kim pogadać.
Cieszę się,że Wam dziewczyny super idzie dieta i sport.
No,jak wynajmnę ten pokój to postanowiłam jednak zapisac się na siłownię bo tam jest bieżnia i wiem,ze będę musiała biegać.No i nie będę zwracać wtedy uwagi na pogodę,która tu jest w kratkę.Jest jedna siłownia blisko może nie taka super jak tamten fitnes club ale blisko-zobaczę miesiąc a potem pomyślę co dalej.
Miłego wieczorku.