WitajcieDziś nie będzie o diecie bo jej nie ma.To jest bez sensu.
Mam pierwszy cały weekend wolny od trzech lat pobytu w Holandii.U mnie teraz nie ma za dużo pracy a dużo ludzi tak więc chyba będziemy chodzić w kratkę.Podjełam decyzję i zaczynam szukać pracy.Znajoma ma popytać u siebie no i się zarejestrowałam do jednego biura-może się odezwom.To chyba dobry czas na jakieś zmiany.
Nie lubię wolnego.Już lepiej chodzić do pracy.Nie mam co robić wstaję tak jak do pracy i do bez budzika.Wczoraj to już z samego rana sprzątałam,prałam,potem zakupu i wybrałam się do Sylwii.Tam była kawka,obiad potem przyszli jej znajomi a ja wróciłam do domu.Miałam inne plany.Chciałam iść po rower więc zadzwoniłam do S,czy mogę wpaść a on,że nie bardzo bo trudna sytuacja,impreza,on zmęczony po pracy.Oczywiście ja znowu się poryczałam.Poczułam się tak jakbym była gorsza i się mnie wstydził.Co mu zależało,wystarczyło tylko zejść i mi kluczyk dać.Z łzami poszłam do parku i posiedziałam na naszej ławce,zadzwoniłam do przyjaciółki która mnie trochę uspokoiła.
Gdy wróciłam to dzwonił-przepraszał,że nie było dziewczyn,że się nie wstydzi,że mogę zawsze dzwonić i przyjść tylko,żebym mu dała wcześniej znać....fakt mogłam tak zrobić ale stwierdziłam,ze jak do 20 pracuje to zadzwonię później.Potem coś tam zagadywał bym wpadła ale było już późno.W końcu się okazało,że siedzieli z chłopakami i pili z okazji dnia ojca bo,żadne dziecko nie zadzwoniło.Przecież mógł mi po to powiedzieć na początku i było by ok.W sumie długo rozmawialiśmy bo i jemu było głupio i mnie.Pytał się czego ja szukam w parku-chciałam się tylko odstresować.No i się nasłuchałam,że kobiety są gorsze od facetów,że one częściej zdradzają,że coś mu się śniło,że to bardziej oni się opiekują kobietami niż kobiety nimi.Tak ja mu powiedziałam,że ja bym chciała ale nie daje mi szansy na to.Tak więc w ten weekend się nie spotkaliśmy.Może jak pojadą na zakupy to mi rower podrzuci?
I wiecie kto się po 2 miesiącach odezwał?Inżynier-napisał mi maila bo zrobił nowe gg i nie miał mojego numeru.Chciał się spotkać w piątek ale zbyłam go.Może kiedyś ale jak na razie nie.
Zdenerwowałam się ostatnio bo rozmawiałam z siostrą i się okazało,że mój po.....szwagier chodzi się kąpać do mojej łazienki....no...ku....a.Ja tu zap....a oni mi z tego korzystają i niszczą,niech sobie swoją część domu zrobią.No,ale tak jest jak mnie tam nie ma.
Ogólnie prace remontowe idą całkiem dobrze.Już zaczynają kłaść płytki w przedpokoju,ocieplili i otynkowali ,założyli rynnę tak wić ta strona całkiem fajnie wygląda.
Dodam kilka fotek.Pozdrawiam i udanej niedzieli.Ale się dziś rozpisałam.
łł łazienka
to kuchnia podczas remontu
a teraz tak wygląda
dom przed remontem(konie uciekły kiedyś sąsiadowi)
Tak więc widać jeszcze dużo roboty.W przyszłym roku chcę ocieplić drugą stronę domu.Moja część to parter ale żeby jakoś wyglądało to zrobiłam całość.....siostra ma oddać mi kasę za to,że jej część też zrobiłam.Bo beze mnie to by chyba zginęli:(
Nawet ten cały remont mnie już nie cieszy.Teraz czekam tylko na rachunek:)
Edit: Godzina 10,37
Już S zdążył dziś 2 razy do mnie zadzwonić i znowu przepraszam za wczoraj i się pytał czy wszystko dobrze.Miał mi ten rower przywieść ale się rozpadało.Umówiliśmy się wstępnie na popołudniową kawę.Ja wiem,że za bardzo do wszystkiego podchodzę emocjonalnie.Ale taka już jestem.Upiekłam ciacho i zafarbowałam już włosy na bordo.Zimno się zrobiło i ciągle pada.
Jeszcze raz udanej niedzieli.Pozdrawiam