Witam serdecznie moje Vitalijki .Nie odzywałam się od weekendu ale nie ma za bardzo co pisać.Waga nieznana a dzisiaj przyszła @@@,tak więc zważę się chyba dopiero w sobotę.Dietkę w miarę trzymam,ale muszę się Wam przyznać,że w niedzielę zjadłam białą czekoladę.Chyba wszystko to przez nadciągające dni @@@,nerwami bo od szefa pies rozerwał mi mój nowy plecak-dobrze,ze on tylko kosztował 3 euro ale mimo tego szkoda.Jutro pójdę znowu na bazar może jeszcze uda mi się kupić taki sam.Dieta jest ale przyznaję,że troszeczkę zaczyna mi być ciężko-no cóż trzeba dać radę.
Z innej beczki.Po niedzieli X już się nie odezwał co mnie nawet cieszy.To chyba był błąd,że się z nim w ogóle spotkałam,a zarazem nowe jakieś doświadczenie.Może kiedyś jeszcze ale jak na razie to nie mam ochoty go nawet widzieć.I jak na razie nie mam zamiaru iść do Latino Baru bo mi jakoś tak głupio by było gdybym go teraz spotkałam.
Z S układa się dobrze,to chyba ja szukam dziury w całym....ok....ale cisza....już nic na ten temat nie piszę.
Muszę trochę ogarnąć pokój,bo resztę już posprzątałam przy okazji gotowania obiadu.Mój lokator mnie denerwuje-udaje,ze mnie nie widzi ale wypada chociaż powiedzieć cześć a nie wchodzić jak do obory.......i na dodatek za długo siedzi w kuchni rano i tez problem jak wszyscy mamy na rano.ja wstaję najwcześniej i za 5 min mam już śniadanie zrobione.A on by wieki tam spędzał,,,juz i tak udało mi się załatwić by rano sie nie kąpał bo w łazience to siedzi chyba z pół godziny-facet-co on tam wyprawia?
No,cóż ale takie jest życie gdy się ma lokatorów.
No to nie zanudzam Was i miłego dzionka.Pozdrawiam