- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (74)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 48990 |
Komentarzy: | 476 |
Założony: | 22 stycznia 2012 |
Ostatni wpis: | 15 października 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Podsumowanie po pierwszym miesiącu
Witam,
Zycie bywa zaskakujące zarówno w dobrym kierunku jak i niezupełnie. Piszę tutaj dzieląc się planami, radością z sukcesu i smutnymi momentami.
Zmiana w spadku obwodów i kilogramów stała się na tyle widoczna w relatywnie krótkim czasie, ze komplementy rodziny, koleżanek i znajomych stają się dodatkowo pozytywnym bodźcem do daleszej walki . Natomiast mój niewierny ex stwierdził : "fajnie wyglądasz, tylko cycki ci spadły i zrób coś z brzuchem bo jest nieciekawy". Siąść i płakać. Jakim prawem człowiek, który nigdy nie miał kłopotów z wagą, jest szczupły (może nawet za szczupły) niepytany się odzywa w sprawie, która go JUŻ nie dotyczy???!!! Jakim prawem wsadza szpilę, próbuje podciąć skrzydla, wtedy, gdy próbuję uporządkować swoje życuie bez niego???!! Może i bym płakała, tylko zrozumiałam wszystko bardzo dokładnie. On liczył, że jego romans się nie wyda, a nawet gdy sie wydał nie brał nawet pod uwagę, że mogę odejść. On ogólnie jest człowiekiem, który czuje się ze sobą źle, ma masę kompleksów, które rujnują mu nastrój- więc dlaczego ja mam się czuć dobrze??? Wsadził szpilę, to jasne, ale zachowałam zimną krew, uśmiechnęłam się i powiedziałam na luzie , że moje cycki i brzuch nie muszą go już martwić, bo każda potwora znajdzie swego amatora. Ale ruszam dalej ze zdwojoną siłą do walki, do ćwiczeń. Obwody po powrocie ze wsi ustabilizowały się, utrzymaalm nadal 9cm-owy spadek w talii i 7cm w udzie, co mnie cieszy ogromnie. Nie dam sobie podciąć skrzydeł, nie dam sobie umniejszyć tej radości choćby z tak drobnego sukcesu jak pierwsze siedem kilo.
Podsumowanie przed podsumowaniem
Weekend spędziłam razem z moimm wiarołomnym ex u jego rodziny na wsi. Okazja smutna- pogrzeb jego babci, nie jest miejscem ani czasem do załatwiania wzajemnych porachunków- a więc zawieszenie broni. Okolica przecudna, zawsze kochałam tam jechać, na uboczu od czegokolwiek. Po tej trudnej sobocie, po pogrzebie, kiedy się nabiegałyśmy przy organizacji stypy (stypy na wsi to małe wesela na 50 osób), kiedy poszlismy po zmroku na łąkę, a gwiazdy nam spadały nad głową jedna za drugą ( Perseidy w końcu) i wszystko się składalo w najromantyczniejszym kierunku, kiedy mówił o miłości, o zalu za grzechy, namiętności- deklaracje jak się będzie starał ile dla mnie zrobi- no i oczywiście JAK PIĘKNIE WYGLĄDAM, jakaś taka inna jestem, że nie może oczu oderwać, moje myśli poleciały w gwiazdy... Pomyślałam właśnie, że straciłam tylko pięć kilo, spłaszczył mi się brzuch, ale pozbywam się przy okazji biustu. W ciągu niecałego miesiąca straciłam tylko 5 kg, ale rozmiar moich piersi zmniejszyl sie z C do B. Planując schudnąć jeszcze jakieś ponad dwie dychy..... Dopowiedzcie sobie same.... Co do diety? Takie okazje przyznajmy sie nie sprzyjają diecie.A w sobotę wypadał mój dzień wolny od diety. Jednak malo co zjadłam, bo nie miałam czasu, pozwoliłam sobie w niedzielę, jednakże pojawił się u mnie nowy objaw- SAMOKONTROLA. Coś cudownego...
I w tym kierunku hulały moje myśli, gdy mój ex produkował się nad przeprosinami i wyznaniami.A gdyby te gwiazdy miały prawdziwą moc spelniania życzeń, eh.... Magiczna noc. Kiedy jeszcze kilka tygodni temu myślałam,że się nie podniosę, że to dno dna cwiczyłam i płakałam, płakalam i ćwiczyłam. Efekty przychodzą szybciej niż myślałam, potzrebowałam nie myśleć o tym co będzie dalej, tylko mogłam planować każdy kolejny dzień. Myślałam, ze to dno dna, a jednak nie! Nie jest ok, ale pierwszy ruch w górę, pierwszy objaw powrotu do normalności.
Wracając do diety, to generalnie wcale nie jem pieczywa, makaronu i ziemniaków. Wczoraj zjadłam dwie kromki z wędliną a do obiadu jednego ziemniaka i skrzydełko z sałatą z pomidorami. Wieczorem piwo. Dziś podobnie jak tydzień temu nie czuję się komfortowo jeśli chodzi o układ pokarmowy. Dość ciężko i nie mogę się doczekać, aż pozbędę się tego uczucia. Czyli mogę wnieść pewne wnioski do moich obserwacji.
1. Lepiej się czuję na diecie opartej na warzywach , nabiale, duszonym drobiu, rybach
2. Brakuje mi ćwiczeń, chociaż przy organizacji stypy też nieźle się nalatałyśmy.
3. Będzie mi brakowało moich piersi
4. Wytrawne wino czerwone jest dla mnie lepsze niż piwo.
5. Od kiedy nie jem słodyczy, kompletnie przestało mi ich brakować, podobnie z makaronami i zóltym serem
6. Podoba mi się ta droga i ten kierunek