Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie przed podsumowaniem


Kiedy trzy tygodnie temu zaczynałam swój nowy plan na siebie, obiecałam sobie, dokonać pierwszych podsumowań po miesiącu. Ale dziś pomierzyłam się, poważyłam i ciężko sobie odmówić tego, kiedy widać pierwsze sukcesy. 
A więc : straciłam 6 kg, w talii 9 cm, w brzuchu 6 cm, w biodrach 4 cm w każdym udzie po 7 cm !!!. Dziwi mnie taki szybki efekt, ale nie narzekam oczywiście.Skakałabym jak szalona.
 Startowałam z dietą i z ćwiczeniami w dość ekstremalnej sytuacji. Przez cztery dni właściwie tylko leżałam i płakałam, nic nie miałam w ustach nic do jedzenia. Ale widocznie potrzebny jest też taki czas, by urodziło się z tego coś sensownego. Początkowo skupiałam się na diecie i ćwiczeniach, ćwiczyłam jak szalona, ale to też było dla mnie formą terapii.
Owszem mój sposób odżywiania jest dość restrykcyjny wydawać by się mogło, ale zawsze jest ten jeden dzień, gdy mogę wszystko. I... z tego nie korzystam, bo nie mam takiej potrzeby, najwyżej zjem normalny obiad. Chyba zmniejszyła mi się pojemność żołądka, bo wcześniej mogłabym wpakować tam całą lodówkę wraz z zawartością, teraz nie...
 Wiecie co jest dla mnie nagrodą na dziś? Że mogę ubrać ZWYKŁE FAJNE MAJTKI, a nie taką bieliznę, która w pierwszej kolejności ma za zadanie zapobiec otarciu ud. (Dziewczyny o zbliżonych do mnie gabarytach wiedzą o czym mówię). Dla mnie to luksus pierwszy raz od dwóch lat!!! Nie mówiąc o reszcie ciuchów.
Jeśli chodzi o mój związek- nadal nie wiem co dalej. Mój ex zabiega, stara się, angażuje, poprosił nawet o rękę, gdzie przez 11 lat właściwie nie rozmawialiśmy o tym bo nie mieliśmy takiej potrzeby. Sytuacja pomiędzy nimi nigdy nie przeszła w fazę bliskości, oparta była na rozmowach telefonicznych i sms-ach i jednym spotkaniu. Zderzył się z jej samotnością i tęsknotą za czasem gdy w smarkatych czasach byli razem. Porwało go to.Zerwał tę relację w październiku ubiegłego roku. Ale jak dla mnie to nie wystarczy bym chciała budować coś jeszcze,obecnie skupiam się na sobie. 
W tym tygodniu mniej ćwiczę, bo zwyczajnie mam mało czasu, ale w przyszłym tygodniu już będzie luźniej.
Zaczyna się pojawiać u mnie problem, którego się obawiałam, poluzowana skóra na brzuchu. Podobnie jest na ramionach, ale znacznie mniej. Wiem, ze schudłam dopiero trochę, a droga przede mną daleka więc boję się, ze problem luźnej skóry będzie się pogłębiał. Ale zamówiłam na allegro hula- hop takie z kulkami masującymi i o wadze 1kg. Co Wy na to? Macie jakiś inny pomysł?
Miłego długiego weekendu kto ma, ja wybywam dzisiaj na wieś, oglądać spadające gwiazdy , oddychać powietrzem jakiego nie ma w mieście, ładować baterie by starczyło mi energii i zapału do dalszych zmagań o lepsze samopoczucie, lepszy wygląd, lepszą formę.
  • Hacziko

    Hacziko

    15 sierpnia 2013, 14:18

    hej, kurczę masz spadki o połowę więsze ode mnie 7cm w udzie też bym chciała :) z tym jedzeniem mam to sama szykuję sobie obiad i jak to ja nawale cały talerz i uradowana zabieram się do jedzenia jeśli zjem 2/3 tego co sobie naszykowałam to wszystko :D i się zastanawiam co jest ? niedobre zrobiłam ? hehe takie fajne jest to uczucie. Co do moich fpotek po bliższym oględzinach stwierdzam, ze faktycznie coś tam widać na brzuchu w talii i na nogach ale na zdjęciu gdzie stoję tylem. Kuirczę to dopiero kilka kilo u mnie jak i u Ciebie to co będzie jak to będzie 10kg :D? Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki :)

  • LatinoGirl

    LatinoGirl

    15 sierpnia 2013, 14:12

    o łał ! :D świetne wyniki masz powiadam Ci :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.