Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całe moje życie kręci się wokół wagi i moich kompleksów, chciałabym to zmienić i zacząć cieszyć się z życia i wyciskać z niego ile się da.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37502
Komentarzy: 206
Założony: 31 marca 2008
Ostatni wpis: 21 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
babajaga82

kobieta, 42 lat, Kraków

171 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2012 , Skomentuj

1. Waga - 79,9 kg. Myślałam, że jest o co najmniej kilo mniej...więc bez komentarza

2. Dieta - tak sobie, wczoraj zgrzeszyłam czekoladą, zrzucam to na okres

3. Ćwiczenia - trzy dni bez ćwiczeń, jestem leniwym tłuściochem - fakt niepodwarzalny

4. Postanowienie poprawy

9 lutego 2012 , Skomentuj

Nie chudnę i przekłada się to na mój nastrój i nastawienie do wszystkiego.

Jest mi zle.

6 lutego 2012 , Komentarze (1)

Od dzisiaj zaczęłam oficjalne odmierzanie dni do ślubu. Może to będzie w stanie mnie bardziej zmotywować do odchudzania.

1. Waga

Bateria w wadze padła, dlatego nie wiem ile kilosów dzisiaj ze mnie zwisa, ale oficjalnie ogłaszam, że to właśnie jest sposób na odchudzanie. Codzienne ważenie, wcześniej czy pózniej przy zastoju wagowym mnie zniechęca. Niestety wiem, że długo nie wytrzymam i zaraz pobiegnę po baterię.

2. Suknia ślubna

W piątek oficjalnie wybrałam się na rekonesans związany z wyborem sukienki ślubnej.

Tragedii nie było. Jeżeli sukienka ma gorset, to wcisną na Ciebie rozmiar 38, zwiążą tasiemkami i mimo, że ściśnięte wałeczki na plecach rozpaczliwie będą starały się wydostać, musisz sobie wyobrazić jak ta sukienka będzie wyglądała na Tobie o jeden lub dwa rozmiary większa.

Jeżeli gorsetu nie ma, a Ty nosisz rozmiar większy jak 38....zapomnij o niej.

Gotowe sukienki, w salonach gdzie je sprowadzają ze Stanów, Włoch etc (choć tak naprawdę pewności nie masz skąd są i za ile de facto), są w rozmiarach 36 i 38. Oczywiście mówią Ci, że do ślubu schudniesz, a krawcowa popuści pare centymetrów z jednej i z drugiej strony i będzie leżała na Tobie jak ulał.

Może tak jest... jednak ostatecznie zdecydowałam się na szycie w slonie z projektantem i krawcem. W końcu tylko raz mogę tak zaszaleć i niech będzie to moja, jedna, wymarzona i uszyta na miarę kiecka :-)  Pobrano ze mnie wymiary i tak naprawdę mam niewiele czasu, żeby schudnąć i dokonać korekty rozmiaru sukienki. Kolejna mobilizacja :-)

Problem to ręcę, znienawidzone przeze mnie od zawsze. Wiem, że nie doprowadzę ich nigdy do stanu używalności publicznej, zatem nieodzowne jest bolerko, które boję się, że niewiele pomoże. Dlatego jeżeli, któraś z Was ma złote rady jak ćwiczyć, co masować a może inne sztuczki, na okiełznanie rąk proszę o pomoc.

3. Dieta

Od piątku staram się trzymać dietkę. Grzechy główne to alkohol i popcorn, ale w małych ilościach.

4. Ćwiczenia

Codziennie od 30 do 40 minut orbitreksu, ćwiczenia z ciężarkami na ręcę, uczę się pompek.

1 lutego 2012 , Komentarze (2)

I od razu się przyznaję - nie wiem ile ważę.

Prawda jest taka, że w weekend popłynęłam, a w tygodniu wracam po pracy tak zmęczona, że wydaje mi się, że tylko jedzenie jest mi w stanie przywrócić siły, co oczywiście jest bzdurą.

Gorzej, bo dni do ślubu ubywa. Boję się nawet zacząć mierzyć kiecki ślubne, bo wszystkie chyba są w rozmiarze 34.

Jednym słowem - wesoło nie jest.

19 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Jestem, nie miałąm dostępu do neta przez dwa tygodnie. Rewolucji w tym okresie nie było, raz lepiej raz gorzej, próbowałam trwać na diecie, trochę ćwiczyłam, ale po zważeniu się niestety efekty marne.

02.01.2012 - 82,8 kg

03.01.2012 - 81,6 kg (spadek 1,2 kg)

04.01.2012 - 80,6 kg (spadek 1,0 kg)

05.01.2012 - 80,4 kg (spadek 0,2 kg)

19.01.2012 - 79,4 kg (spadek 1,0 kg - w 14 dni wrrrrrrrrrrrrr)

W dodatku na dzień dobry powitano mnie w pracy toną słodkości. Zjadłam trochę galaretek owocowych, żeby nie robić przykrości a wchłonąć możliwie najmniej niezdrowych kcalorii. Mam nadzieję, że będzie to długi dzień w pracy i wrócę do domu tak pózno i tak zmęczona, że nie tknę już jedzenia. Do mojego pierwszego celu brakuje mi 4,4 kg.

5 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Z wczrajszego dnia niestety nie jestem zadowolona.

Wczorajsze menu:

- 2 x kawa z mlekiem light

- cappucino z torebki mokate z błonnikiem

- 250g serka wiejskiego light

- łosoś pieczony z sałatką (ogórki konserwowe, papryka konserwowa, kukurydza)

i nadprogramowo:

- jeden cukierek pomarańczowy

- rogalik francuski

Ćwiczenia:

zeroooooooo !

Waga:

02.01.2012 - 82,8 kg

03.01.2012 - 81,6 kg (spadek 1,2 kg)

04.01.2012 - 80,6 kg (spadek 1,0 kg)

05.01.2012 - 80,4 kg (spadek 0,2 kg)

A zapomniałam dodać, że biorę asystor slim. Zażywam go już prawie miesiąc. Szczerze mówiąc raczej nie przyczynia się do spadku wagi, natomiast mam wrażenie, że poprawia przemianę materii.

Dzisiaj postaram się być bardziej wytrwała jeśli chodzi o dietę i zmobilizować się do ćwiczeń. Kiecka ślubna czeka....

4 stycznia 2012 , Skomentuj

Wczorajsze menu:

- 2 x kawa z mlekiem light

- 200g serka wiejskiego light

- 2 jajka wymemlane ze 100 g serka wiejskiego light i usmażone na patelni bez tłuszczu

- 4 ogórki konserwowe z plasterkiem zółtego sera (to nadprogramowo, ale wieczorem miałam taki napad głodu, że ani woda ani silna wola nie dały rady)

- woda i pepsi max ( a co...też mi się coś należy :-)

Ćwiczenia:

- 22 minuty orbi

- 150 brzuszków z kołyską

- 10 pompek damskich

- ćwiczenia z ciężarkami na ręce - po 15 powtórzeń

Waga:

02.01.2012 - 82,8 kg

03.01.2012 - 81,6 kg (spadek 1,2 kg !)

04.01.2012 - 80,6 kg (spadek 1,0 kg !)

3 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Wczorajsze menu:

- 2 x kawa z mlekiem light

- 2 plastry pieczonego schabu ze śliwką

- 5 ogórków kiszonych

- dużo wody i pepsi maxxxxxxx

Ćwiczenia:

- 20 minut orbi

- 100 brzuszków na kołysce

- ćwiczenia z ciężarkami na ręce - po 20 powtórzeń

- pompki - próbowałam, ale za cholerę nie potrafię, więc wyszło tylko 10 damskich

Wiem, że marnie, ale daaaaawno nie ćwiczyłam, więc zaczynam małymi kroczkami, poza tym jeszcze miałam kaca, któy po 11 godzinach pracy zamiast zniknąć osiągnął apogeum.

Tak więc:

02.01.2012 - 82,8 kg

03.01.2012 - 81,6 kg

2 stycznia 2012 , Skomentuj

Weszłam na Vitalię i widzę, że wszystkie zgodnym chórem piszą, że znów zaczynają. No cóż.... nie będę wyjątkiem. Prawdą jest, że zapuściłam się okrutnie, cieżko mi wygrzebać z szafy cokolwiek co by mnie nie opinało.

Pierwszy dzień nowego roku po prostu przezarłam...spadłam na samo dno i mam nadzieję, że teraz  się od niego odbiję. Ślub za pół roku, a maksymalnie za dwa miesiące powinnam zacząć wybierać sukienkę.

Dlatego muszę muszę muszę wziąć się w garść. Spróbuje trochę zmienić swój dotychczasowy sposób odchudzania i zamiast się głodzić parę dni a pózniej nadrabiać, wprowadzę kilka małych posiłów dziennie i może wreszcie się przemogę i zacznę ćwiczyć.

Waga startowa 82,9 kg i chyba czas przesunąć pasek, bo o tych 76 kg mogę chwilowo zapomnieć...

 

28 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Po prostu brak słów !

Waga 82 kg... to chyba jakiś żart !

Za dwa dni sylwester... wyjście na bal odwołałam, bo nie zmieszczę się w żadną kieckę
a w rozmiarze 42 nie będę kupować.

Za pół roku ślub... w dodatku mój własny... a ja co? ... a ja sobie tyję i tyję.

Przytyłam prawie 6 kg w trzy miesiące i za cholerę nie mogę wziąć się za siebie.

Dobijcie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.