39 tydzień ciąży
Został już tylko tydzień do terminu, teoretycznie w każdej chwili może się zacząć poród. Zobaczymy co dziś powie gin. Jak na razie czuję się dobrze, nic mnie nie boli, nie mam skurczów. Mimo wczorajszego obżarstwa waga wróciła do stanu z przed tygodnia, może dlatego że jadłam dużo warzyw, owoców i wypiłam 3 litry wody i trochę innych płynów. Wczoraj odkryłam jak smakują grillowane warzywa tj: cukinia, papryka i burak. Są całkiem niezłe, wcale nie trzeba ich smażyć, zwłaszcza cukinia przypadła mi do gustu, oczywiście warzywa faszerowane mięsem są jeszcze lepsze i chyba dozwolone nawet dla karmiącej mamy. Dziś jakoś nie mam apetytu, może to przez tą pogodę, na dworze jest ponad 30 stopni, aż się boję spacerku do lekarza, jak będzie ciężko to skorzystam z taksówki. Mam nadzieję, że wszystko jest ok. i że jeszcze tydzień będę mogła spędzić w domku. Jutro poraz pierwszy spróbuję zrobić kurczaka w rękawie, chcę poćwiczyć jeszcze zanim mała przyjdzie na świat. Jeśli któraś z was wie jakie przyprawy oprócz soli i natki pietruszki można dodawać do jedzenia podczas karmienia piersią to proszę o jakąż podpowiedź. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
ONZ Turbo dzień 2
Waga spadła o kilogram, mimo że nie ograniczałam tak bardzo ilości jedzenia, chyba jednak miałam obrzęki. Plan na dziś.
Posiłek 1, 7.30
- mała kawa z mlekiem, twarożek domowy, szynka
Posiłek 2, 10.00
- sałatka (sałata lodowa, ogórek, pomidor, cebula, lekki sos)
Posiłek 3, 12.30
- hamburger pieczony (sama doprawiona wołowina), jajka sadzone
Posiłek 4, 15.00
- tu wielkie obżarstwo bez opamiętania, nie mogła się powstrzymać i do końca dnia podjadałam ;(
38 tydzień ciąży
Waga rośnie w zawrotnym tempie, już nawet nie wiem skąd biorą się te kilogramy bo w końcu nie jem słodyczy, oprócz lodów, ograniczam węglowodan, poza weekendami pij dużo wody i w ogóle się staram. Dziś postanowiłam spróbować ONZ turbo. Mam dużą ochotę na warzywa, owoce i nabiał więc powinno być ok. Pogoda sprzyja takim eksperymentom. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Menu:
Posiłek 1, 7.30:
- mała kawa z mlekiem (bez cukru), winogrona, arbuz
Posiłek 2, 10.00
- twarożek domowy i truskawki
Posiłek 3, 12.10
- dewolaje z piersi z kurczaka, sera, natki pietruszki i musztardy, bez panierki
Posiłek 4, 15.00
- truskawki i arbuz
Posiłek 5, 17.30
- Sałatka (sałata lodowa, pomidor, ogórek, feta, lekki sos)
Posiłek 6, 20.00
- jabłko i pomarańcza
Do tego co najmniej butelka wody
92,4
Waga wzrosła i powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać, na szczęście poród już niedługo i pojawi się wyczekiwana tendencja spadkowa. Maleństwu chyba jest ciasno bo od kilku dni kopie mnie niemal pod samymi piersiami lub w okolice żołądka. Nie jest to zbyt przyjemne, ale da się znieść. Dziś z odżywianiem poszło mi nie najgorzej, jadłam normalnie, bez przejadania się i większych wpadek. Poza tym dwa razy wyszłam z domu, a mieszkam na 3 piętrze w kamienicy, więc nie jest lekko:)
36 TYDZIEŃ CIĄŻY
Moje dietetyczne plany niestety nie wypaliły. Koleżanki wpadły do mnie ze śliwkami w czekoladzie i dużą milką caramel. W ciągu kilku dni razem z Tomkiem i gośćmi zdeponowaliśmy wszystko w naszych brzuchach. Litrowe lody, które kupiliśmy tydzień temu też zjedliśmy i to tylko we dwoje (lub troje, jeśli mnie liczyć podwójnie :). Pozostaje się tylko cieszyć, że waga nie wzrosła jeszcze bardziej. Nadal pokazuje to nieszczęsne 92. Dziś też nie będzie lekko bo jedziemy do teściowej na podwieczorek. Postaram się nie przejadać choć lekko nie będzie. Od poniedziałku wracam do rozsądnego odżywiania, wiem że pisałam to wiele razy, ale myślę że takie postanowienie ma sens. Zazwyczaj zresztą to się udaje, nawet jeśli trwa to tylko kilka dni, to zawsze lepsze to niż nic. Najgorzej jest sobie zupełnie odpuścić, przestać zwracać uwagę na ilość żywności i płynów oraz wagę. Bo wtedy zazwyczaj przybywa kilka kilogramów. Życzę sobie i wam dużo wytrwałości w dążeniu do naszych celów, nie tylko tych dietetycznych.
35 tydzień ciąży
Waga pokazała dziś 92,1 mimo że nie objadałam się nadmiernie. Piłam też dużo wody i nie czuje bym miała jakieś obrzęki. To frustrujące. Czuję dziś ogromny apetyt i mam ochotę sobie odpuścić. Poza tym jest ok, choć brzuszek zaczyna mi coraz bardziej przeszkadzać, chciałabym zadbać o swoje stopy, lecz jest to bardzo trudne i niewygodne. Postaram się do piątku pozbyć tego niepotrzebnego kilograma, w końcu 2 kg więcej w 2 tygodnie to trochę za dużo nawet jak na ciąże.
34 tydzień ciąży
Mimo trzydniowych odwiedzin rodzeństwa, co wiąże się z częstszym i obfitszym spożywaniem posiłków waga poszła tylko nieznacznie w górę. Wystarczyło że wczoraj troszkę ograniczyłam jedzonko i spożywałam głównie warzywa.
Sesja ciążowa wyszła lepiej niż myślałam. Mój ukochany świetnie pozował. Wszyscy byliśmy wyluzowani i dobrze się bawiliśmy. Czekam aż siostra obrobi zdjęcia bym mogła się pochwalić. Dziś również postaram się trzymać zdrowej diety. W domku jest mnóstwo warzyw i nabiału więc nie powinno być to trudne.
90,1
Mimo wczorajszych ograniczeń waga stoi praktycznie w miejscu. Chciałabym by do piątku ubyło choć pół kilograma. Miejmy nadzieję, że jutro coś się ruszy. Za oknem deszczowo i chłodno- oddycham:). Chyba każda ciężarna marzy o takiej pogodzie. W końcu uda się schłodzić mieszkanie nie lubię gdy w sypialni jest powyżej 20 stopni, a ostatnio mimo otwartych okien w nocy, było za gorąco. Przygotowania do przyjścia na świat Natalki trwają. Większość ciuszków jest już wyprana i wyprasowana. Kończy mi się miejsce w komodzie i zastanawiam się czy ma sens szykowanie jeszcze większej ilości ubranek. Po lipcowej wypłacie dokupię ostatnie drobiazgi, wszystko co najważniejsze już mam, więc się nie spinam. Pampersy, oliwkę i inne rzeczy higieniczno-kosmetyczne można w końcu dokupić każdego dnia o każdej porze. Zastanawiam się jak u was wyglądał przyrost wagi i samopoczucie w III trymestrze. Mnie osobiście ciągłe tycie przytłacza, czuję się coraz mniej atrakcyjna i nie mogę doczekać rozwiązania.
33 tydzień ciąży
Postanowiłam troszkę powalczyć i do piątku ważyć poniżej 90 kg, przy odrobinie dyscypliny powinno się udać. Średnio mam siły na bieganie po sklepach i dźwiganie zakupów, ale chyba mimo wszystko wybiorę się po truskawki. Mają mało kalorii, są przepyszne i pomagają schudnąć, bo można się nimi objadać do woli. Wprawdzie większość zakupów robi mój Tomek, no ale gdy on kończy pracę warzywniaki zamykają albo nie mają już truskawek, więc muszę sobie poradzić sama. Lodówka jest wyposażona całkiem dietkowo, więc powinnam dać radę powstrzymać się od obżarstwa. Tydzień zapowiada się nieźle, oprócz wizyty u lekarza odwiedzi mnie rodzeństwo, co bardzo mnie cieszy. Poza tym siostra, która robi świetne zdjęcia obiecała mi zrobić sesję ciążową. Choć moja figura w ciąży nie jest zachwycająca, będzie to na pewno fajna pamiątka
90,6
Po tygodniu odpuszczenia sobie diety waga przekroczyła 90. Upały nie pozwalają mi wychodzić zbyt często z domu, a nawet gdy już wyjdę ograniczam się do załatwienia szybo spraw i szybkiego powrotu do domu. Brak ruchu na pewno nie pomaga utrzymywać wagę. Pociesza mnie tylko fakt, że powiększył mi się brzuszek. Podobno moje maleństwo rośnie już teraz ok 0,25kg na tydzień. Dziś jak na razie trzymam się zdrowo po tradycyjnej kawce mlecznej zrobionej przez mojego Tomka wypiliśmy na śniadanie po szklance własnoręcznie zrobionego koktajlu truskawkowego- pycha. Na obiad będą gołąbki z sosem pomidorowym i ziemniakami. Co do reszty, to postaram się ograniczać. Zamierzam też pić dużo wody, co przy takiej pogodzie przychodzi samo.Zobaczymy co waga pokaże jutro.