Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
90,1
25 czerwca 2013
Mimo wczorajszych ograniczeń waga stoi praktycznie w miejscu. Chciałabym by do piątku ubyło choć pół kilograma. Miejmy nadzieję, że jutro coś się ruszy. Za oknem deszczowo i chłodno- oddycham:). Chyba każda ciężarna marzy o takiej pogodzie. W końcu uda się schłodzić mieszkanie nie lubię gdy w sypialni jest powyżej 20 stopni, a ostatnio mimo otwartych okien w nocy, było za gorąco. Przygotowania do przyjścia na świat Natalki trwają. Większość ciuszków jest już wyprana i wyprasowana. Kończy mi się miejsce w komodzie i zastanawiam się czy ma sens szykowanie jeszcze większej ilości ubranek. Po lipcowej wypłacie dokupię ostatnie drobiazgi, wszystko co najważniejsze już mam, więc się nie spinam. Pampersy, oliwkę i inne rzeczy higieniczno-kosmetyczne można w końcu dokupić każdego dnia o każdej porze. Zastanawiam się jak u was wyglądał przyrost wagi i samopoczucie w III trymestrze. Mnie osobiście ciągłe tycie przytłacza, czuję się coraz mniej atrakcyjna i nie mogę doczekać rozwiązania.
caradeha
25 czerwca 2013, 11:18Hej, ja mam od cholery ciuszków dla Zuzi, mogłabym nie prac przez 2 miesiące, a miałaby codziennie co innego;)) Nie kupuj za dużo ciuszków, dla noworodka nie potrzebne będą Ci ciuszki typu jeansy czy sukienki, najlepsze na początek są śpiochy, pajace i body, najwygodniejsze dla dziecka i Ciebie;)
Existebam
25 czerwca 2013, 10:15"Mnie osobiście ciągłe tycie przytłacza, czuję się coraz mniej atrakcyjna i nie mogę doczekać rozwiązania." - pierwotna natura mężczyzny każe mu podziwiać ciężarną kobietę - jako symbol płodności. Stan brzemienny, paradoksalnie, czyni nas jeszcze bardziej atrakcyjnymi :)