Naprawdę. Oprócz naszego całego szaleństwa związanego z nowym mieszkaniem, załatwianiem kredytu, szukaniem wszystkiego (oprócz stołu z krzesłami :),strajkiem nauczycieli (a zatem i kołowrotem z dziećmi) zmieniam pracę...
Tzn nowej pracy szukam już od półtora roku i tak sobie szukam i szukam i nic z tego nie wychodziło, aż tu ni stąd ni zowąd zadzwonili do mnie w czwartek i zaproponowali żebym przyszła do nich bo pamiętają, że kilka miesięcy temu świetnie wypadłam na rozmowie. Umówiłam się na rozmowę na czwartek i...................
dzisiaj zadzwonili do mnie z drugiego miejsca, że też mnie chcą....
No i teraz muszę się zdecydować;
1 sza praca: jest bardziej merytoryczna, lepiej płatna i pracuje się na cały etat ale 3 razy w tygodniu - ale jest dalej i jest to umowa na zastępstwo na rok z założeniem że jak się sprawdzę to pewnie zostanę...
2 ga praca jest miej merytoryczna, gorzej płatna ale na etat i stanowczo bliżej domu
I co mam zrobić? :) :) :)