ileż można się dowiedzieć buszując w sieci( choć nie tylko) wrzucając wczoraj zdjęcia z Krakowa, naszła mnie ochota dowiedzenia się czegoś więcej o kamienicach wokół Rynku i tak dowiedziałam się np. że w mojej ulubionej kamienicy Pałacu Zbaraskich ( przecudne zdobienia) mieści się Instytut Goethego, ale przy okazji tych poszukiwań wyszukałam knigę ...a poten zapragnęłam ją mieć ...ale jedyny egzemplarz jaki znalazłam to w antykwariacie i prawie za 100 już byłam gotowa się zrujnować, kiedy mi licho szepnęło " zajrzyj na Docera" i .......już ją mam ( co prawda w PDF a ja niespecjalnie lubię czytac ksiażki z laptopa no ale ...i moi drodzy ...od tej pory Kraków będzie inaczej przeze mnie zwiedzany ....inaczej , iluż ciekawych rzeczy ja się wczoraj dowiedziałam teraz będę jeździła z notesikiem i przyglądała się niektórym ulicom i budynkom zupełnie inaczej. Poza tym ...zrobiłam bajkę i rozczarowałam się po raz kolejny przepisem znalezionym w necie, po części to też moja głupota ...w przepisie kobieta pisze ..krem budyniowy, ale przepis podaje ...gotowanie budyniu, patrząc na zdjęcie stwierdziłam że coś mi ten przepisowy krem budyniowy nie pasuje...no ale, skoro pierwszy raz to robię z przepisu no i oczywiście ciasto do .........chrzanu, co prawda małż go utylizuje , ale ja się wściekłam sama na siebie ze się dałam wpuścić w kanał i znowu się zastanawiam, jakim cudem ludzie wrzucają rzeczy, które nie wyglądają tak jak te na zdjęciu ....no nic ...zawściekłam się i raczej nigdy już do tego ciasta nie podejdę a jeśli tak to zmienię i nadzienie i krem. Znowu siedzę w garach, chleb się piecze i już aromat zaczyna roznosić się po domu, zupka ogórkowa się gotuję a ja zacznę się niedługo gotować na wizytę u lekarza. Zobaczymy jaki będzie wynik dzisiejszego badania. Tymczasem porywam was ( żywiołowo) do żywiołowo dokumentowanego Krakowa.
Miłego końca tygodnia, u mnie zbiera się na burzę, ma być bardzo gorąco 30 C ale i burzowo , no to ahoj!!!!