Mały sukcesik
Udało mi się schudnąć ponad plan....cieszy mnie to ...chociaż, w moim przypadku początek zawsze jest świetny potem....o wiele gorzej a właściwie wolniej. Leże teraz w łóżku i prostuję kręgosłup, od kiedy poszłam do pracy zbyt wiele siedzę , co jest zbrodnią wobec kręgosłupa więc kiedy tylko mogę ...poleguję, dzisiaj miałam "intensywny" dzień, zaczął się proces między moją firmą a gminą , bałam się trochę ale...nie jest źle, potem zarząd zlecił mi analizę umowy o roboty no i znalazłam parę niekorzystnych dla nas zapisów, więc umowę zmodyfikowałam, został mi jeszcze jeden punkt ale to dogadam z panami jutro. Teraz chłepczę herbatkę właśnie sparzyłam język niech to.....a zaraz pora na ..przekąskę, chciał nie chciał trzeba iść po musli i kefirek. Miłego popołudnia ....ahoj przygodo...przygodo.....ahooooooooojjjjjjjjjjjjjj
Grzesznica
Witam wszystkich , znowu wróciłam jak bumerang. I znowu wróciłam bo nic się u mnie nie zmieniło. No w zasadzie kłamię...zmieniło się ....mam kawałek kręgosłupa mniej, w marcu przeszłam operację. No tak ale nie mam kręgosłupa a sadło jest i nie chce mnie opuścić , piorun mnie strzela od 8 miesięcy trzymam wagę, oczywiście zbyt wysoką :). Zmieniłam sposób jedzenia , pewnych rzeczy wogóle nie jadam, miesiąc po operacji wróciłam na pływalnię , tylko .....niewiele chodzę, raz że spędziłam kilka dobrych tygodni w łóżku ...bo przed operacją dopadła mnie obustronna rwa kulszowa i po prostu ból mnie uziemił a dwa, że choroba rozwijała się u mnie tak długo, że mam dośc silne przykurcze i lekki niedowład lewej nogi więc daleko nie pójdę ...bo mi lewa noga daje do wiwatu, podobno ten nerw będzie się długo regenerował. No ale ...wszystko to plus nowa praca którą mam od ponad miesiąca plus ...klienci u mnie w biurze sprawiają, że praktycznie nie mam czasu jeść ( i jak widać chudnąć), więc stwierdziłam że pora mi tu wracać....bądź co bądź dieta mi pomagała. Przyznaję, że nie mam czasu sama komponować i kombinować, bo zdarzają mi się dni po prawie 20 godzin pracy, w które po prostu nie wiem jak się nazywam a co dopiero liczyć jakieś kalorie. Więc po raz kolejny witam wszystkich starych i nowych znajomych iiiiiiii.........ahoj, przygodo, przygodo....ahooooooooooooojjjjjjjjjjjjj
Nie było mnie tyle czasu
Witam, nie było mnie tutaj koszmarnie długo, jakoś tak mi się poplątało i poprało w życiu na różnych frontach, nadal jest niewesoło ale ...nie tragicznie. W lutym dopadła mnie rwa, położyła w łóżku 10 dni później okazało się że to potężny fragment dysku wysunął się do kanału kręgowego, natychmiast zorganizowano mi operację i teraz sobie wracam do he he he 100 % sprawności, no gdyby nie ta lewa noga ...która czasem płata figle. No i musze oczywiście schudnąć...moja waga pokazuje że prawie nie chudnę, ale jestem pod opieką inżynierki od żywienia i jej magiczna maszyna pokazała że w ciągu ostatnich 6 tygodni straciłam 2 kg czystego smalcu za to przybyło mi 1,4 mięśni i 0.9 l wody , której w sobie mam niesamowite ilości, więc już przywykłam że moja waga cyferki w dół pokazuje baaaaaardzo powoli. Dobrze już dobrze koniec tego przechwalania, mam nadzieję , że uda mi się zaglądać tu częsciej niż ostatnio. Pozdrawiam gorąco z krainy deszczowców :) Aaaaaaaaaa....pływania nie zarzuciłam , 4 tygodnie po operacji już wróciłam na basen, tylko styl musiałam zmienić :)
Halllo
Żywam....melduję posłusznie :) pracy mam od zarąbania i ciut ciut, szkoda że finanse nie idą z tym w parze:) wagę gubię opornie , za to ścieniam się ....i to mnie cieszy że kto mnie trochę nie widział to krzyczy ....o jejku znowu pani schudła. I to mnie trochę pociesza...zaraz lece się taplać bo wczoraj nie wolno mi było, ze względu na oddawanie krwi :) I już mi dzisiaj tęskno za zapachem chloru :) Miłego wieczoru
Za oknem cudownie
i mnie cudownie. Wczoraj zadzwonił mój starszy Paszczur dostała się do projektu w Instytucie Biofizyki i Biochemi PAN, doznałam nakręcenia i z tej dumy ustanowiłam sobie wczoraj nowy rekordzik.....56 długości, nic mnie dzisiaj nie boli , rewelacja a przez ostatnie 3 miesiące nie mogłam wypłynąc poza 52 dł. Euforia trzyma mnie nadal więc dzisiaj jestem sobie czerwona....he he he zenergetyzowałam się. Zjadłam już śniadanko, dopijam pierwsze pół litra wrzątku dzisiaj i idę się podpindrzyć i do pracy, miłego dnia . Ahoj walczący :)
Hellouuuu
a tak sobie seksownie zaczęłam a co.....umieram, chyba spada ciśnienie okropnie chce mi się spać, a może jeszcze się nie wstrzeliłam w tę zmianę rytmu dobowego. Na święta już prawie obrobina jestem. żarła w tym roku nie szykuję ...tylko placki, poszalejemy od czwartku z sernikami i mazurkami. Za to cholery jasnej dostanę w pracy....siedzę i nic, nie ma ludzi , po prostu oszaleję. A żyć za coś trzeba no i jak ja mam się rozwieść? To się nazywa hipokryzja , choć czasami to może....mądrość życiowa. No dobra zaraz jadę do domu....wypić kolejny litr wody, zrobić zupkę dla dziewczyn i Cosia a potem smyk na bąsen . Miłego popołudnia
Nooooo
Jak widzicie moi drodzy , udało mi się wykonać tygodniowy plan z nawiązką, a gdyby nie to że wczoraj byłam na imieninach u szwagierki i niestety zgrzeszyłam do czego się przyznaję waląc w moje śliczne piersi , to pewnie byłoby jeszcze mniej. A teraz idę zjeść śniadanko . Miłego dnia
Refleksja
Wiecie , jeszcze wrócę na chwilkę do wczorajszego wieczoru na pływalni. Były dwie dziewczyny może po 20 lat może nie , jedna szczuplutka, druga sporo tęższa ale do tego niezbyt zgrabna. Sami wiecie można być zgrabnym " Puchatkiem" i mało kształtnym " Baleronikiem" no ale to tylko wtręt. Mało nie runęłam jak usłsyzałam kiedy to szczuplutkie dziewcze oswiadczyło że ona to będzie szczęśliwa jak schudnie jeszcze 10 kilogramów. Żal mi się jej zrobiło. Kiedy skończyłyśmy pływać spytała czy długo już tak pływam, odpowiedziałam że 4 lata i 3 miesiące...." czy coś to pani dało takie pływanie" , tak odpowiedziałam .....bezproblemowe uprawianie miłości francuskiej, oddech mi się wyregulował. Nie wytrzymałam i zapytałam z czego ona niby chce chudnąć bo chyba już tylko z nazwiska. Hmmm....przykre, jednak modelkowaty model wciąz jest ważniejszy niż racjonalność i rozsądek.
A ja lubię moje ciało bo mi dobrze się z nim spało.
I tym oto optymistycznym akcentem kończę i zabieram się do chłeptania pierwszego kubeczka dziennej porcji wody.
Bomba
No moje szanowne państwo....ten tydzień wprawił mnie w zdumienie :) sami zobaczycie jutro , wróciłam wczoraj z basenu i myślałam że umrę z głodu ssało mnie tak że mało nie oszalałam ...ale sie zaparłam nie ruszyłam się z łóżka.....moje nogi robiły wczoraj bardzo dobre wrażenie he he he nareszcie ....szpilki, krótsze spódnice ....mmmmmm. No dalej będę walczyła ze śniadaniem a potem do pracy
I znowu
walczę ze śniadaniem jem je już od pół godziny, bo nie zmieści mi się na raz :) dzisiaj wskakuje już w szpilki i lekką kurtkę bo niemożebnie ciepło, choć wieczorem jak jadę na pływalnię to jeszcze chłód unosi się w powietrzu . No idę się wypięknić :) miłego dnia wszystkim....znowu u mnie piękniaście