Wrzesień przeminął w mgnieniu oka. Dzisiaj już 4 października.
Niestety miniony miesiąc był średni pod każdym względem. Mimo trzymania się diety, na wadze bez zmian. 🙁 Chyba muszę zwiększyć aktywność. Od kiedy zrobiło się zimno, zdecydowanie gorzej z piciem wody. Początek miesiąca był super pod względem ilości kroków, ale już końcówka słabiutko. Średnio wyszło ok. 9700/dzień. Mimo to dzielnie walczę i staram się nie poddawać. 🙂
Wieczory już coraz chłodniejsze, czuć że zbliża się jesień. 😉
Sierpień minął w mgnieniu oka. To był dobry miesiąc. Udało się wyjechać na krótki urlop, odpocząć i nabrać sił. Dużo zrobionych kroczków (średnio ponad 11,5 tysiąca). Byłam też dwa razy na basenie i pod koniec miesiąca zaczęłam ćwiczyć w domowym zaciszu zumbę. Chciałabym to kontynuować w kolejnym miesiącu. Woda ładnie wypita przez cały miesiąc. Z dietą też całkiem, całkiem. Ogólnie na plus. 😊
We wrześniu chciałabym dać z siebie jeszcze więcej. Plan to co najmniej 2 razy basen i kontynuacja zumby. Oczywiście również picie wody, chociaż z tym po zakończeniu upałów jakoś tak słabiej mi idzie 🤨
Walczę i nie poddaję się! 😊
Co słychać u Was? Jakie macie cele i plany na wrzesień?
Tydzień minął raz, dwa i po urlopie. Dzisiaj już w pracy. Teraz koleżanka wypoczywa, więc przez najbliższe 2 tygodnie jestem sama.
Spędziliśmy ten czas w Kołobrzegu. Podróż w obydwie strony nocnym pociągiem minęła bardzo spokojnie, nawet nie byliśmy bardzo zmęczeni. Właścicielka pokoju, który wynajmowaliśmy to przemiła i bardzo pomocna kobieta. Pokój taki jak na zdjęciach, czyściutki i zadbany. Blisko do morza. Wystarczyło przejść przez park i już na plaży. Pogoda była idealna. Cieplutko, słoneczko. 😊 Pierwszego dnia lekko popadało, ale to dosłownie pół godzinki i przeszło. Za to w dniu wyjazdu pogoda ewidentnie zaczęła się psuć. Było ciut chłodniej i pojawił się chwilami mocny deszcz. Na szczęście nie pokrzyżował nam planów.
Dzień zaczynaliśmy od plażowania, ale nie zabrakło czasu też na inne atrakcje i zwiedzanie. Było dużo spacerków. W sumie w czasie tego tygodnia wydreptałam ponad 125 000 kroków. 😍 To chyba mój życiowy rekord. Woda ładnie pita przez cały czas. Jedzeniowo też oceniam w sumie na plus. Było kilka grzeszków, ale z zachowaniem odpowiedniej kaloryczności. Jedliśmy najczęściej 3 posiłki w ciągu dnia.
Ostatnie 2 tygodnie minęły mi aktywnie. Był basen, zumba, sporo wychodzonych kroczków. Pod względem aktywności to zdecydowanie dobry czas.
Woda ładnie pita, jedzeniowo nie najgorzej.
A teraz zaczynam urlop. Właśnie siedzimy w pociągu i jedziemy nad morze.😍❤️ Rano będziemy w Kołobrzegu. Długo wyczekiwany czas. W sumie nad morzem będziemy tylko 5 dni, ale i tak się mega cieszę. To będzie aktywny wypoczynek. Oprócz leżenia na plaży, planujemy dużo spacerków. Mam też książkę, może uda się poczytać. ☺️
Czas podsumować lipiec. To był ciężki i bardzo intensywny miesiąc. Dużo się działo. W pracy trudny czas. Weekendy mocno zajęte, albo mieliśmy gości albo my do kogoś jechaliśmy. Nie było kiedy odpocząć. Jedynie wczoraj leniwa niedziela.
Jedzeniowo miesiąc oceniam jak najbardziej na plus. Mimo gości i niewielkich odstępstw reszta zgodnie z planem. Woda ładnie pita. Kroczki również jak najbardziej na plus. Średnio 9 500 dziennie. Waga powoli spada.
W lipcu tylko raz udało mi się pójść na basen. W tym miesiącu chciałabym to poprawić. W sobotę byłam na pokazowych zajęciach zumby, było świetnie. Od września mają być zajęcia w stałej ofercie. Może się zapiszę... Pomyślę 😀
Za 2 tygodnie zaczynam urlop. Jedziemy nad morze. 😍 Już nie mogę się doczekać 😍 W planach mamy aktywny wypoczynek. Dużo spacerów, trochę zwiedzania i oczywiście opalanie. Mam nadzieję, że pogoda dopisze, oby bez deszczu. 😃
I mamy nowy tydzień. Miniony był dla mnie ciężki. Sporo się działo w pracy. Na dodatek strasznie mi się dłużył. Zaliczyłam wizytę u ginekologa. Wszystkie wyniki idealne, ale dostałam leki na wyregulowanie cykli. Mam je zażywać przez 3 miesiące, a później zobaczymy co dalej.
Weekend przeleciał w ekspresowym tempie. Znowu mieliśmy gości i było sporo aktywności. W piątek wpadł długi spacer. W sobotę zakupy, a w niedzielę ruszyliśmy na miasto. Byliśmy najpierw nad Wisłą, potem spacer po urokliwych uliczkach na krakowskim Kazimierzu. Na końcu oczywiście rynek. Łącznie przez weekend zrobiłam ponad 36 tysięcy kroczków. 😍
Jedzeniowo raczej średnio. Zmieściłam się w limicie kalorycznym, ale jakościowo nie najlepiej. Zdecydowanie za mało warzyw i owoców. Od dzisiaj wracam na właściwe tory. Wodę ładnie piję, od początku miesiąca każdego dnia min. 1,5 litra. 😊
Na śniadanie wpadła ciemna bułka z twarogiem, jajkiem i solidną porcją warzyw. Później będzie pudding chia z borówkami (uwielbiam 🤩). Nie wiem jeszcze co na obiad. Może jakiś makaron z sosem i brokułami albo ze szpinakiem... Pomyślę...
To był ciężki tydzień. W pracy sporo się działo. Na szczęście mamy weekend.
Woda ładnie pita przez cały tydzień (minimum 1,5 l). Kroczki też ładnie zrobione. Jedzeniowe również dobrze się trzymam. Stanęłam dzisiaj na wadze i miłe zaskoczenie - 0,8 kg w ciągu tygodnia. Dawno nie miałam tak świetnego wyniku ☺️
Ten weekend spędzamy aktywnie. Odwiedził nas kolega męża. Trochę zwiedzania i spacerek. Wpadło ponad 15 tysięcy kroczków. Jutro też zapowiada się aktywny wypoczynek. Może wyskoczymy gdzieś za miasto 🤔 A jak Wam mija weekend? Aktywnie czy stawiacie na regenerację?
Dzisiaj pierwszy dzień lipca. To najlepszy czas na podsumowanie minionego miesiąca. Oj dużo się działo...
Ślub, wesele, dużo stresu, ale też piękne chwile. Jest co wspominać 😍❤
Jedzeniowo bywało różnie. Początek miesiąca nie najlepszy, ale wróciłam na dobre tory. Woda przez cały miesiąc ładnie pita. Dołączyłam do wyzwania "Lipiec 2022-pijemy wodę".
Kroczki też ładnie wychodzone, średnio prawie 10 tysięcy. Wczoraj byłam pierwszy raz od bardzo dawna na basenie. Było świetnie, muszę to kontynuować. 😍
Waga niestety bez rewelacji, ale postaram się żeby w następnym miesiącu był wyraźny spadek.
kolejny tydzień przed nami. Na wadze niestety zastój, ale cóż... Nie poddaję się i walczę dalej.
Weekend był aktywny, w sobotę koncert. Wczoraj spacerek. Sporo kroczków zrobione. Woda też ładnie wypita. Z pewnością będę kontynuowała wyzwanie z piciem wody w następnym miesiącu. 😊
Dzisiaj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy idę na basen. Kupiłam nowy strój i potrzebne akcesoria. Już nie mogę się doczekać. 😊