a ja mogę go podsumować następująco:
- zero podjadania - to u mnie nowość, bo najczęściej to jadłam co mi wpadło w ręce
- zero chleba - tu też nowość bo jestem strasznym pożeraczem chleba, niedawno kupowałam go co drugi dzień, a teraz dwa w tygodniu
- zero napojów gazowanych, fast foodów - kolejna nowość ale bardzo przyjemna :)
- zero słodyczy - pomimo okresu nie ciągnie mnie wcale na słodkie, mąż kupił "jeżyki" i zostawił otwartą paczke na stole a ja siedze sobie grzecznie i nawet nie mam smaka na nie :D
- porządki domowe - obiecałam sobie że zacznę w końcu ogarniać mieszkanko i całkiem nieźle mi idzie, duży pokój ogarnięty, pokój córki i kuchnia również, przedpokój wyjaśniał, jeszcze pokój chłopaków i łazienka ale to już pikuś ;)
Ogólnie stwierdzam że tydzień był bardzo dobry pod względem jedzenia, porządków domowych. Dużo jeszczevmambdo zrobienia zarówno z wagą jak i domem ale dam radę bo jak nie ja to kto ;)
Jedyny minus to zaległości w czytaniu, szkoda mi tego bo czasu nie mam za dużo ale wieczorami jakoś to nadrabiam :) przynajmniej próbuje bo jak dzieciarnia w końcu zaśnie to ja najczęściej padam na pysk :)
Pozdrawiam :)