wczoraj zgodnie z planem, na boczki i na biust oraz rowerek stacjonarny, mimo iż nie był to godzinny trening to zważywszy na 3 dzieciaczków w domu i tak jestem zadowolona z wyników. Dziennie małymi krokami coraz więcej powtórzeń i efekty będą coraz lepsze. Powoli się uczę że małymi krokami można zajść wysoko bo ja to jestem straszny nerwus i narwaniec i z reguły musze mieć wszystko od razu, nie lubie czekać ;) a tu niestety pracowało się latami na otyłość to muszę teraz mieć dużo czasu na schudnięcie no niestety inaczej się nie da. Ale jak ćwiczę przy moich 2 starszakach (bo najmłodszy jeszcze w wózku lub na macie) to obydwoje chcą też ćwiczyć i naśladują mnie :) heh fajnie to wygląda :) na razie spokój, wszystkie jeszcze śpią więc mam chwile luzu ;)
Pozdrawiam!