Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 74195
Komentarzy: 1403
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 14 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

od dzisiaj jeżdże już 40 minut na rowerku zamiast 30 minut. Przejechałam w ciągu 40 min 11,70 km więc jak na mnie to bardzo dobrze :) stwierdziłam że jak są święta to zamiast odmawiać zjedzenia wszystkich specjałów po prostu będę dłużej jeździć na rowerku :) 

Myślałam że w połowie jazdy padne na pysk i nie przejade do końca ale to właśnie początek był trudniejszy a potem już coraz lepiej. I nawet tyłek już nie boli od jazdy :) heh. 

Dzisiaj zrobie sobie jeszcze postny dzień tz tylko woda z cytryną przez cały dzień, to oczyści mi żołądek dodatkowo i poczuje się lepiej tym bardziej że mam @ i w związku z tym czuję się ociężała, boli mnie brzuch i mam go strasznie wzdęty. Taki post na pewno nie zaszkodzi a może pomoże :)

Jajka dzieciaki pomalowały i pokleiły po swojemu oczywiście wadziły się jak zwykle no ale to zaczyna być normą, kwarantanna od przedszkola i kolegów z ulicy robi swoje i dzieciaki już mają siebie powoli dość. A ja to musze znosić, na szczęście jutro zajączek ma być ładnie i w ogrodzie pochowamy dla nich jajka niespodzianki a niech szukają, zawsze to chwila spokoju :) 

Jest 5 rano, rowerek pojeżdżony więc czas na relaks w wannie póki wszyscy śpią :)

Pozdrawiam!

10 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

dzisiaj będe malować jaja z dziećmi, kupiłam im takie specjalne barwniki z naklejkami niech się bawią :)

Rowerek pokręcony, 30 minut i prawie 9 km przejechane no nie najgorzej :) chciałabym ponad 9 przejechać ale powoli dojde i do tego :)

Dzisiaj planuje jeszcze iść na spacer z dzieciakami, zrobić pranie i poprasować ehh zapowiada się ciekawie ;)

Dietka spoko, mimo że dostałam @ to nie ciągnie mnie na słodycze heh może to dzięki wodzie z cytryną słyszałam że kwaśne zabija jakiegoś grzyba w naszym organizmie odpowiedzialnego za słodkie i tak nie ciągnie wtedy na nie :) oby tak było :)

Pozdrawiam!

9 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

jestem typem człowieka który woli być zawsze troche za wcześnie niż za późno. Byłam dzisiaj w sklepie o 5.40 a otwierają go o 6.00 no i szok bo ludzi pod sklepem było już kilka a przez otwarciem już cała masa. Na szczęście weszłam na pierwszy "rzut" bo jest ta ustawa że tylko kilka osób na kase może być jednocześnie. Jak skończyłam zakupy i wyszłam ze sklepu do auta to już kolejka była do wejścia chyba nawet lepsza jak za komuny. Straszne to wszystko że żeby na spokojnie zrobić zakupy i nie stać w kolejce do sklepu to trzeba być dużo wcześniej przed otwarciem go. 

Dietka spoko dziqsiaj zupka krupnik, rowerek zaliczony, jeden spacer z dziećmi zaliczony, jeszcze po południu wyjde z dzieciakami na spacer niech się wyszaleją :)

Zrobiłam ciasto rurociąg, nawet proste a wygląda przepysznie ;)

Pozdrawiam!

8 kwietnia 2020 , Komentarze (3)

dzieci śpią, mąż na dworze podziwia różowy księżyc przez teleskop a ja siedze sobie i kawke popijam 

Na rowerku stacjonarnym jeżdże coraz lepiej bo widze przejechane kilometry, miesiąc temu z trudem było 15 minut i 3 km a dzisiaj to już 30 minut i ponad 9 km lekko :) moje własne prywatne rekordy powolutku poprawiam, w końcu na olimpiadzie nie startuje żeby zapierniczać ile wlezie :) 

Robie liste zakupów bo jutro jade do sklepu nawet przed otwarciem bo kolejki były ostatnio chyba takie jak za komuny, nie wiem bo mnie na świecie wtedy nie było jeszcze :) ale wole jechać na otwarcie sklepu jak jeszcze większość ludzi śpi niż w tej kolejce stać.

Plan na dzić to zrobić obiad, ogarnąć pokoje, pojeździć na rowerku i iść z dzieciakami na dwór. Wczoraj się wyszalały na dworze więc dzisiaj też pewnie tak będzie :)

Pozdrawiam!

6 kwietnia 2020 , Komentarze (7)

mąż chce poprzestawiać meble w dużym pokoju, troche roboty będzie ale powinno być więcej miejsca wtedy :) a potem chce malować ściany w pokoju chłopaków heh na razie ma chęci do pracy zobaczymy na jak długo :)

Obiadek dzisiaj to mięsko gotowane (chuda polędwiczka) + kasza + marchewka z jabłkiem, tak na szybko bo chce jeszcze pod wieczór pojeździć na rowerku i iść z dzieciakami na dwór bo ma być jeszcze cieplej jak wczoraj :) 

Jutro planuje zrobić sernik na zimno z bananami bo już zaczynają się robić ciemne, a że uwielbiam banany to znowu muszę wykazać się silną wolą żeby nie jeść ciacha, no cóż masochistka ze mnie jest najwyraźniej :) do tego mam mieć za pare dni @ więc dodatkowo mnie ciągnie na jedzenie. Ale jakoś się powstrzymuje :)

Tak sobie wymyśliłam a'propo spagetti co zrobiłam ostatnio że za bardzo je lubie żeby z niego rezygnować więc wprowadzam u siebie zasade 1 spagetti w miesiącu, najlepiej na początku. Dlatego w kwietniu już zjadłam małą porcję i następna w maju :) takie małe szaleństwo w diecie ;)

Pozdrawiam!

5 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

się zapowiada. Wcześnie rano pojeździłam na rowerku żeby już w ciągu dnia nie musieć :) potem zaczęłam przygotowywać obiad, dzisiaj dla mnie zupka krupnik a dla reszty zupa ogórkowa oraz schabowe z ziemniakami i surówką, a na deser reszta ciasta co wczoraj zrobiłam 

Ponoć wszystkim smakowało ;) nie wiem bo ja nie zjadłam ani kawałka :)

Dzisiaj planuje jeszcze po obiedzie wyjść z dzieciakami na ogródek bo pogoda jest piękna :)

Pozdrawiam!

4 kwietnia 2020 , Komentarze (5)

plany mam dziś takie że do południa pojeżdże na rowerku stacjonarnym i zrobie ciasto, mam w planach czekoladowy biszkopt na to krem potem brzoskwinie i galaretka heh, po rowerku zrobie obiad, rodzinka chce spagetti to im zrobie a sobie gotowane mięsko z rosołku, a po obiedzie znowu rowerek, prasowanie taki standard :) mąż jest teraz w domu to może mi więcej przy dzieciarni pomóc :D 

Przeczytałam fajną książkę o dziewczynie z nadwagą która uwielbia czekolade a którą to koleżanki wysłały na obóz odchudzający i dostała tam niezły wycisk ;) oczywiście wszystko się jak zwykle skończyło dobrze ale czasami tak myśle że sama bym z chęcią pojechała na taki obóz miesięczny, nigdy nie byłam na czymś takim a ciekawi mnie czy dałabym radę :) i to jeszcze nad morzem, chociaż ja uwielbiam bardziej góry to zachody czy wschody słońca nad morzem są równie piękne ;) może za jakieś 10 lat jak dzieciaki będą samodzielne bardziej to sobie zafunduje taki obóz w końcu raz się żyje :D

Na razie rowerek stacjonarny, krzątanie się po domu i od czasu do czasu wyjście z dziećmi do ogrodu muszą mi wystarczyć, jak ta pandemia się wreszcie skończy oby jak najszybciej to skoczymy całą rodziną do ogrodów Kapias w Goczałkowicach, tam jest pięknie, dużo się chodzi i plac zabaw dla dzieci to się też wyszaleją :) 

Pozdrawiam!

2 kwietnia 2020 , Komentarze (10)

leci taki program na tlc chyba o 16.00. Czasami to oglądam i nie moge wyjść ze zdziwienia jak ludzie mogą dopuścić do tego że ważą czasami nawet ponad 300 kg. Jak to oglądam to od razu przechodzi mi ochota na jedzenie niezdrowych rzeczy. Warto to obejrzeć i zobaczyć co się może stać z człowiekiem jak zaczyna tracić panowanie nad jedzeniem. 

Pozdrawiam.

1 kwietnia 2020 , Komentarze (5)

Ryż + gotowane mięsko + marchewka z jabłkiem :)

1 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

No cóż. Przyznam szczerze że sama siebie zaskoczyłam swoją determinacją, uporem, silną wolą itp. Co udało mi się osiągnąć w marcu:

- dużo schudłam a co za tym idzie zmieściłam się w stare spodnie

- nie jadłam chleba, ziemniaków - zamiast tego kasze, ryż i makarony

- całkowicie wyeliminowałam dodatek cukru - czyli nie słodze kawy, nie jem słodyczy, ciast, ciastek itp

- piję dziennie butelke wody z cytryną - wcześniej nie piłam praktycznie wcale wody 

- zero fast foodów - czyli frytki, pizze, zapiekanki wszystko tłuste i niezdrowe poszło precz

- zero tłustego sera żółtego - a jadłam go wcześniej w nadmiarze głównie w tostach

- słodkie wody - poszły precz całkowicie tj gazowane cola, mirinda itp oraz dosładzane "soki"

- ćwiczę codziennie - cokolwiek, ćwiczenia na boczki, biust, jazda na rowerku stacjonarnym

I powiem wam że jestem z siebie dumna, wiem że jeszcze mega długa droga przede mną, że to dopiero początek ale marzec wygląda bardzo obiecująco i zachęcająco na następny miesiąc, a pamiętam że chciałabym zrzucić 14 kilo do urodzin więc mam jeszcze kwiecień i praktycznie cały maj w sumie 59 dni. Fajnie by było powitać 30 urodziny z wagą 79 kilo heh. Postaram się i na pewno zrobie wszystko co w mojej mocy a już na 100% będę się trzymać swojego planu co do diety i włączę trochę więcej ćwiczeń - w końcu 13 kwietnia będe mieć już 3 miesiące po porodzie więc mogę coraz więcej ćwiczyć, wiadomo powolutku ale ciągle do celu ;)

Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.