od dzisiaj jeżdże już 40 minut na rowerku zamiast 30 minut. Przejechałam w ciągu 40 min 11,70 km więc jak na mnie to bardzo dobrze :) stwierdziłam że jak są święta to zamiast odmawiać zjedzenia wszystkich specjałów po prostu będę dłużej jeździć na rowerku :)
Myślałam że w połowie jazdy padne na pysk i nie przejade do końca ale to właśnie początek był trudniejszy a potem już coraz lepiej. I nawet tyłek już nie boli od jazdy :) heh.
Dzisiaj zrobie sobie jeszcze postny dzień tz tylko woda z cytryną przez cały dzień, to oczyści mi żołądek dodatkowo i poczuje się lepiej tym bardziej że mam @ i w związku z tym czuję się ociężała, boli mnie brzuch i mam go strasznie wzdęty. Taki post na pewno nie zaszkodzi a może pomoże :)
Jajka dzieciaki pomalowały i pokleiły po swojemu oczywiście wadziły się jak zwykle no ale to zaczyna być normą, kwarantanna od przedszkola i kolegów z ulicy robi swoje i dzieciaki już mają siebie powoli dość. A ja to musze znosić, na szczęście jutro zajączek ma być ładnie i w ogrodzie pochowamy dla nich jajka niespodzianki a niech szukają, zawsze to chwila spokoju :)
Jest 5 rano, rowerek pojeżdżony więc czas na relaks w wannie póki wszyscy śpią :)
Pozdrawiam!