miałam takie żeby się choć raz w tygodniu pożądnie wyspać ale oczywiście mój najmłodszy prawie 3-miesięczny synek mnie obudził z zamiarem napicia się mleka o 4 rano. Jak w końcu znowu zasnął to już mi się odechciało spać i standard - kawa, rozpoczęcie obiadu (a chcą kluski z sosem i pieczeń do tego więc roboty troche mam), tyle dobrego że na rowerek mogę sobie iść potem bo mąż jest w domu to zajmie się dzieciaczkami jak ja w tym czasie będe chudnąć :D w planach mam spacer z nimi po południu ale ma padać więc inna opcja to prasowanie. No cóż nie ukrywam że wole spacer :)
Mąż mi wczoraj powiedział że ubyło mnie dość znacznie haha ekstra komplement oby tak dalej :D a teściowa jak mnie w końcu zobaczy to chyba pierwszy raz zatka ją na mój widok ;)
Pozdrawiam!
good.day.my.fat.angel
29 marca 2020, 16:32Świetnie to napisałaś :D :D :D "mąż jest w domu to zajmie się dzieciaczkami jak ja w tym czasie będe chudnąć" - hehheheh, pięknie :D Ooo tak... Komplementy od męża baaardzo motywują! :)
AryaStark.wma
30 marca 2020, 05:47Heh najczęściej jak szczele fochem bo czegoś nie zauważył to wtedy dopiero sypie takimi komplementami że mam dość ;) ale miło jak mężowie widzą zmiany i to doceniają :)
perceptive.
29 marca 2020, 14:09choćby dla reakcji teściowej - warto :)
AryaStark.wma
30 marca 2020, 05:48To mój główny cel - pokazać teściowej że dałam rade bo jakoś we mnie nie za bardzo wieży :)