Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 74091
Komentarzy: 1403
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 14 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2024 , Komentarze (3)

Szczerze to nie mam pomysłu na to jak ulepszyć swoją dietę. Codzienny stres sprawia że raz mam ochotę jeść konoa z kopytami a raz nic nie mogę przełknąć. Jakiś kryzys mnie dopada jak nic. Oczywiście poza słodkościami bo to cały czas trzymam w ryzach i stanowczo nie jem. Chociaz nawet na słodkie już dawno mnie nie ciągnie, prędzej na pożądną pajde chleba z masłem :) 

ale wracajac do sprawy - nie wiem jak ulepszyć dietę żeby waga nie skakała. Wiadomo kilo czy dwa to niedużo ale wkurza mnie to troche ze mam skoki co jakiś czas. Chciałabym się zatrzymać na 55 kilo i już nie skakać a tu czasami ciężko mi być na 57. Tak wiem że dużo osób chcialoby mieć taką wagę jak ja, też przeszlam dlugą drogę zeby to osiągnąć i te ostatnie kilogramy do zrzucenia mnie po prostu dobijają. Zrobiłam sobie nawet takie wyzwanie codzienne zeby coś zaczęło w końcu spadać, zobaczymy. Prawdą jest ze te ostatnie pare kilo najgorzej i najwolniej leci, no i wiadomo że trzeba mega wytrwałości zeby nie zacząć znowu tyć. Chyba skazana jestem na wieczną dietę i lekki wkurw z tym związany :) 

zamówiłam sobie książkę dr. Michała Wrzoska, mąż stwierdził że to będe mieć pod choinkę ale jestem ciekawa jakie ma przepisy i ćwiczenia. Chcę wypróbować i ćwiczyć najlepiej z dzieciakami a widziałam na zdjeciach tej książki że kilka ćwiczeń tam jest, wiec jak przyjdzie do domu to do dzieła :) 

na razie czekam aż dzieci zasną i dam młodej antybiotyk i idę pokrecić na rowerku - chwila dla siebie powoli nastała :) 

pozdrawiam!

2 listopada 2024 , Komentarze (2)

Dwoje moich dzieciaków jest przeziębiona, najstarsza ma gorączkę, więc mamy wesoło w domu, nie ma co. Obstał się tylko najmłodszy, zdrowy na szczęście, za to średniak wczoraj leżał z gorączka ale dzisiaj już jest teoche lepiej. 

czasami mam wrażenie ze wszyscy mnie wykozystują, od rana do wieczora praktycznie non stop ktoś coś ode mnie chce, nie mam czasu dla siebie ani na moment. Dopiero wieczorami jak dzieci zasną i wcześnie rano jak jeszcze śpią to mam chwile spokoju. Nawet mąż co chwile coś chce albo robi wymówki że czegoś nie zrobiłam. Mam dość tego. Zero własnej przestrzeni, zero czasu tylko dla siebie, zwariować można. Mam masę książek nieprzeczytanych, chciałam nauczyć się dobrze szydełkować, ale co chwile musze coś robić. Psychicznie zaczynam już wysiadać. Muszę coś zmienić, bo zwyczajnie tak się nie da żyć. Nawet ostatnio nie mam czasu na rowerek stacjonarny, ale mam nadzieję że dzisiaj sobie pojeżdże. 

dopada mnie czasami złość na wszystko, cały dom jest na mojej głowie, dzieciaki wiecznie przychodza do mnie, tak jakby ojca nie miały, nawet podczas pisania tego tekstu przynajmniej 5 razy coś chcieli ode mnie, masakra. Jak mam być wesoła i uśmiechnięta, jak wiecznie jestem na zawołanie wszystkich. Mąż nawet palcem nie kiwnie żeby mi pomóc, i jeszcze uważa ze ja się czepiam. Naprawdę jestem już tym wszystkim zmęczona. Sorry za takie lamenty i narzekania ale gdzieś musze pomarudzić.

pozdrawiam!

30 października 2024 , Komentarze (3)

Październik się powoli kończy, leci to okropnie szybko. Moja nastolatka stwierdziła że mam jej kupic dynie bo się przebiera z koleżankami i w halloween będą chodzic po domach :) w sumie mi to nie przeszkadza, fajna taka zabawa, krzywdy nikomu nie robią a i kreatywnie pomyśla bo steoje muszą wykombinować :) nie mam nic przeciwko :) 

przechodze na bardzo lekkostrawną dietkę bo za miesiąc mamy iść na imprezę do szwagra na 40 - stkę i chcę wyglądać szałowo bez zbędnych boczków :) a że jak sobie teoszke pofolguję z jedzeniem to zaraz mi brzuch wywala i czuje się pełno to już powoli zmieniam strategię :) moze i 55 kilo zobacze na wadze przy okazji kto wie :D wiadomo stare metody się sprawdzaja czyli determinacja, konsekwencja i cierpliwość :) z tym ostatnim zawsze mam problem ale jakoś damy radę :) 

poza tym czas ogarniac znicze, znowu te wyjazdy w tłumy na cmentarze. Osobiście bym pojechała już dzisiaj lub jutro a nie w piątek bo nienawidze przeciskać się w tych tłumach, szukać miejsca na parkingu, masakra jakaś. W tym roku chciałabym dzieci wziąć wieczorem na cmentarz, żeby zobaczyły ta magie, wtedy jest najpiękniej bo wszystko oświetlone, a najmłodszy już jest na tyle duży że spokojnie wytrzyma :) 

co jeszcze? 

dostałam od znajomej ciuchy, mnustwo ciuchów których ona już nie używa lub kupiła i nie nosiła w  ogóle a mi pasują :) do tego znajoma jest z tych lepiej sytuowanych bo oddała same markowe ciuchy, bluzy (które jak zobaczyła je moja córka to wszystkie zabrała dla siebie ), spodnie, ekstra pasujące, sukienki, nawet piękną kurtkę zimową czerwoną, jest mega i oczywiście pasuje :) ja uznaję zasadę że jak ciuchy są w dobrym stanie, niezniszczone i zalegają niepotrzebnie to jak najbardziej można oddać, sama tak robię, wymieniłam i oddałam praktycznie wszystkie moje ciuchy które miałam za duże a były w dobrym stanie. Szkoda wyrzucać :) a ja jak dotąd odkąd schudłam i noszę normalne rozmiary to jeszcze nie kupiłam ani jednych spodni, kurtki czy sukienki, wszystko co mam dostałam od kolezanek :) i nie jest mi głupio w tym chodzić bo są to normalne dobre ciuchy :) 

pozdrawiam!

22 października 2024 , Komentarze (4)

Dość chwilę mnie nie było, ale serio czasu mam najczęściej tak mało że masakra. Ale jak zawsze trzymam się ogólnych postanowień i waga pięknie to pokazuje :) jestem z siebie mega dumna że ponad rok temu zdecydowałam się w końcu odchudzać i teraz mogę wchodzić w ciuchy jakie chce a nawet ubierać się na dziecięcym w sklepie :D serio ostatnio przymierzyłam spodnie mojej 11-latki i pasowały!!! Oczywiście nic jej nie powiedziałam bo by się młoda załamała że stara wchodzi w jej ciuchy i jeszcze jakieś głupoty z odchudzaniem by zaczęła stosować. Albo głodówki. W tym wieku te dzieciaki mają jeszcze pstro w głowie i naprawdę czasami głupie pomysły. 

ja jako tako powoli planuję już święta - heh wiem wariatka - ale nawet wczoraj mój najmłodszy wyciągną z szafy bałwanka i aniołka i się tym bawił :) i co chwilę pyta kiedy będzie śnieg i mikołaj :) 

a ja oczywiście mam już wstępną listę prezentów pod choinkę dla dzieci bo muszę zakupy rozłożyć w czasie - oprócz mojej trójki jest jeszcze czwórka dzieci od rodzeństwa męża więc wydatków jest dość dużo. 

poza tym idziemy w grudniu na 40 szwagra i znowu wydatek - wiadomo prezent musi być :) 

tak patrze to wydaje mi się że do końca roku mam same wydatki - heh - no jakoś to musimy ogarnąć. Przynajmniej waga mi nie szaleje, utrzymuje się wzorcowo, żadnych słodyczy to wiadomo. 

a no i jeszcze będę pierwszy raz piec sernik w piątek bo moja mama ma 60-tkę i coś jej trzeba ogarnąć. A że ona jest tak jak ja bardzo towarzyska i uwielbia imprezy to wyraźnie powiedziała że żadnej nie chce. W sumie to ma rację, w domu wśród najbliższych zjeść obiad, dostać po ciastku i tyle, a nie użerać się na imprezie z niekoniecznie trzeźwym towarzystwem. Popieram :) 

pozdrawiam!

9 października 2024 , Komentarze (2)

Mąż mnie zaskoczył normalnie i sam od siebie zaczął przemeblowanie dużego pokoju :) pół dnia nam zeszło na ogarnianiu, wiadomo co chwila dzieciaki coś chciały czy jakiś śrubokret się zapodział, ale w końcu mamy ogarnięty pokój :D wreszcie jest więcej miejsca, bardziej logicznie postawione meble i mogę wreszcie otworzyć balkon bo kanapa już nie przeszkadza (kij że jesień i coraz zimniej ale liczy się fakt) :D miałam w planach dzisiaj do południa umyć okna a po południu kosić trawe ale oczywiście musi padać bo przecież jakbym zrobiła choć raz wszystko zgodnie z planem to by się świat zawalił przecież :) 

szwy z buzi mam już wyciągnięte, od razu człowiek czuje się lepiej jak mu nic z dziąsła nie dynda :) teraz skupiam się na średniaku bo musi mieć zrobione zdjecie buzi i zaraz po tym dostanie aparat na zęby, marudzi troche że nie chce ale wiem że za pare lat mi podziękuje bo te przednie ząbki mu bardzo krzywo urosły i po prostu by miał problemy w przyszłości (wiadomo jak dzieciaki potrafią się wyśmiewać z innych i jak to wpływa na psychike). Chce mu tego oszczędzić. 

dietkowo dobrze, robiłam wczoraj na wieczór frytki bo mężuś marudził że by coś zjadł niezdrowego - to usmażyłam ale ja nie zjadłam ani jednego ;) trzymałam się limitu kalorii, o dziwo mniej więcej umiem już sama wyliczyć ile co ma kalori i starac się nie przekraczać :) oczywiście żadnego cukru to pierwsza zasada, trzymam się już tego ponad rok i dalej mnie nie ciągnie na ciacho czy czekolade :) 

pozdrawiam!

6 października 2024 , Komentarze (2)

Mamy październik. Nawet ok, chociaż pare razy musiałam rano drapać szyby jak zawoziłam dzieci do szkoły i przedszkola, ale spoko :) 

ropień mam już prawie niewyczuwalny, jest coraz lepiej, oby tak dalej. 

dietkowo też spoko, czasami skusze się na coś kalorycznego ale waga się trzyma i to cieszy ogromnie :) 

wzięłam się za sprzątanie generalne, na pierwszy ogień poszła kuchnia, wywaliłam połowę rzeczy, od razu się zrobiło przytulniej :) przedpokój też mam ogarnięty, no i dzisiaj zrobiłam porządek w szafie z ciuchami, wywaliłam te co mam za duże i zrobiło się miejsce na kurtki zimowe i inne rzeczy :) jeszcze muszę z mężem przenieść kanapę i szafę w inne miejsce i zostaną mi pokoje od dzieci do ogarnięcia :) a potem choinka i ozdoby świąteczne :D ozdobie dom już 1 grudnia bo uwielbiam ten okres przedświąteczny i ten klimat :) no i wreszcie robi się coraz wcześniej ciemno i coraz później wstaje słońce to też uwielbiam bo wieczorem i nad ranem jak dzieciaki jeszcze śpią to uwielbiam wtedy czytać książkę i pić kawusie, jak za oknem jeszcze jest mrok :) taki mój schiz :D 

średniak bardzo lubi szkołę, na razie fajnie się uczy i wszystko umie na bierząco, gorzej z moją 5-klasistką, leń okropny, strasznie ciężko ją zagonić do nauki no i oczywiście dla zasady się nie uczy i potem ma braki. Nie wiem jak do niej dotrzeć, bo sama sobie robi krzywde takim zachowaniem. 

pozdrawiam!

23 września 2024 , Komentarze (2)

Coraz bliżej zimy i świąt :) już zaczęła się jesień, piękna pora roku i oby cała przeszła tak ładnie jak dzisiaj - słonecznie, przyjemnie ciepło i miło :) 

impreza przeszła spoko, przyjechaliśmy z dziećmi, potem je odwiozłam do domu bo już marudziły, wiadomo dzieci się nudzą na takich spędach. Wszystko było super, jedzenie dobre, towarzystwo miłe, miejscówka ładna, tylko gościu od muzyki nie wypalił, robił długie przerwy, puszczał dziwne kawałki. Ale poza tym to spoko :) 

buźka mi się goi, powoli wracam do żywych, dentysta mi dzisiaj powiedział że idzie ku lepszemu i ładnie się goi wszystko, powoli mi ten ropień popuszcza, nie wnikam w szczegóły bo grzebać w buzi bardzo nie lubię, wiec bez szczegółów :) 

pozdrawiam!

19 września 2024 , Komentarze (2)

Chwilę mnie nie było. A dużo się działo. Ta moja spuchnięta twarz to jest ropień i ropa utworzona przez korzeń zęba - ból nieziemski, szczękościsk, masakra. Byłam u dentysty i rezultat taki - wyrwany ząb, nacięcie w dziąśle i wyssanie większości ropy, zszycie rany, silne antybiotyki, potem kontrola i zdjęcie szwów i dalej antybiotyki i następna kontrola w poniedziałek. Nie życzę nikomu, przez weekend byłam tylko na kawie i tabletkach bo nie umiałam otworzyć szerzej buzi, teraz tez jeszcze mam lekki problem z rzuciem ale jiż jest o niebo lepiej. Dentysta powiedział że jeszcze takiego ropnia i szczękościsku nie widział. I że mam szczęście że nie dostałam jak dotąd sepsy. Masakra, kilka dni wyjętych z życiorysu. Ale powoli wracam do żywych, oby już takich przeżyć nie było :) przede mną lepszy czas wybierania sukienki bo idziemy w niedziele na imprezę do ciotki męża - 40 lat po ślubie i jednocześnoe 60-tka :) zaprasza całą rodzinę więc impreza będzie na miarę wesela :) 

diety brak bo na razie była głównie płynna i bardzo uboga ale siła wyższa.

pozdrawiam!

4 września 2024 , Komentarze (3)

Wrzesień się rozpoczął, jeden z ładniejszych miesięcy :) dzieciaki aklimatyzują się w szkołach i przedszkolu, najmłodszy trochę ciężko znosi przedszkole bo w zeszłym roku chodził tam z bratem a teraz brat zaczął pierwszą klasę i nie ma już znajomej twarzy, do swojej grupy musi się znowu przyzwyczaić i pewnie trochę czasu to zajmie. Średniak i najstarsza córka zaczęli szkoły, syn pierwszą klasę a córka już piątą :D masakra, jakie ja mam stare dzieci :D na razie młody w szkole dobrze się zaaklimatyzował, polubił wychowawczynie, zobaczymy jak będzie dalej ;) a młoda wiadomo wolałaby wakacje ale cóż ma problem bo musiała wrócić do szkoły po wakacjach :D

dietka od niedzieli bardzo uboga a to z prostego powodu: spuchła mi połowa twarzy, ropa mi się pod zębem zebrała i boli jak cholera, w poniedziałek pierwszy raz od 4 lat byłam u doktora, przepisał mi antybiotyk i dopiero jak opuchlizna mi zejdzie to ide do dentysty. A dieta uboga bo nie umiem normalnie otworzyć buzi bo mnie boli, więc jem głównie wafle ryżowe i zupy  bo się mieszczą :D serio, mam już dość a coś musze jeść, wiem że to słabo ale za bardzo nie mam wyjścia, jak się wyleczę i paszczę otworze już normalnie to jeść będe normalnie, na razie mam ograniczone pole manewru. Łapła mnoe ta opuchlizna nagle i szczerze nie życzę nikomu tego bólu i wkurzenia.

pozdrawiam!

23 sierpnia 2024 , Skomentuj

Powoli można zakończyć sezon na "schudnę do wakacji" i rozpocząć nowy czyli "schudnę do sylwestra" :) 

ja bym chciała ważyć tak 54-55 kilo, ale jest mega ciężko zgubić te ostatnie kilka kilo, na początku lepiej mi szło. We wrześniu, jakoś 22 chyba mamy iść na imprezę i wtedy bym chciała mieć 55 - 56 kilo i tak planuję :) spinać tyłek i wiecej ćwiczyć bo w sumie ostatnio trochę zaniedbałam rowerek stacjonarny, ale zamierzam wrócić do jeżdżenia :) fakt faktem dużo się ruszam w ciągu dnia bo przy dzieciakach to mam ruch regularny ale zawsze mogę mieć więcej :) 

pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.