Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 74091
Komentarzy: 1403
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 14 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 stycznia 2025 , Komentarze (3)

I po imprezie. Wreszcie. Szczerze to bardzo nie lubie spędów rodzinnych, jestem introwertykiem, dla mnie dom to cisza, spokój i najbliżsi, a wczoraj było głośno, tłumnie i oczywiście bajzel (z tym na szczęście sięuwinęłam jeszcze wczoraj wieczorem jak goście wyszli :) ). 

co do diety: nie jem cukru już od końca sierpnia 2023 roku, a więc w tym roku stuknie już dwa lata :D wow jak to leci. I dalej mnie nie ciągnie na ciastka, batoniki, torty czy inne słodkie rzeczy. Czytam składy produktów i nie jem tych gdzie jest cukier. Fajnie się czuję, jestem dumna z tego co udało mi się już osiągnąć, ale wiadomo zawsze można coś poprawić ;) wiec staram się nie spoczywać na laurach i dalej trzymać się w ryzach. Najgorszą moją zmorą w diecie jest ciągle chleb. Nie powinnam go w ogóle jeść bo po nim czuje się ociężała i pełna, a tak go uwielbiam że masakra. Wstyd przyznać ale czasami mam ochotę i pół bochenka zjeść za jednym posiedzeniem najlepiej posmarowany masłem. Ciąglę z tym walczę i naprawdę się staram. W tym roku chciałabym ograniczyć możliwie jak najmocniej ilość chleba w diecie, na razie dobrze idzie :) zobaczymy co dalej. 

w sumie tyle. Jedna impreza za mną, jeszcze jedną muszę przejść mianowicie urodziny moich dzieci, na szczęście wszystkich troje mam urodzonych w styczniu więc zrobię jedną wspólną imprezę :) na razie skupiam się na ograniczaniu chleba i codziennych obowiązkach. 

pozdrawiam!

5 stycznia 2025 , Komentarze (5)

Dzisiaj robimy urodziny męża, a więc kiecka musi być :) 

nie balowa, niezobowiązująca i czarna a ja lubie ten kolor :) 

byle do wieczora :)

pozdrawiam!

1 stycznia 2025 , Komentarze (1)

Nowy Rok przed nami. Oby był lepszy od poprzedniego. To dobry moment na podsumowania, postanowienia, wiadomo. Ja już postanowienia napisałam wcześniej, oby coś z tego wyszło :) najważniejsze dla mnie to poprawić wagę i sylwetkę oraz chodzić z dzieciakami na basen. Reszta jak się uda to też dobrze :) 

a miniony rok? Miał swoje wady i zalety, udane wczasy, dobre zdrowie dzieci, utrzymanie wagi i dalsze niejedzenie cukru, nie powiem było dobrze. Wiadomo mogło być lepiej zawsze ale nie narzekam tylko bardziej się postaram w tym roku. Na pierwszy ogień mam w niedziele urodziny męża i zjeżdża jego rodzina więc ogarnięcie imprezy przede mną - sprzątanie, upieczenie ciast, przygotowanie kolacji. Potem za ok dwa tygodnie znowu organizuje urodziny tym razem dzieci, całej mojej trójki wiec znowu będzie to samo :) jak nie zapomnę to zrobię zdjęcie kiecki w jakiej planuje się wcisnąć w niedzielę :) 

i na koniec - jeśli cały rok ma być podobny do książki jaką przeczytasz pierwszą to ja mam problem albo wyzwanie 

:) siostra mi dała jeszcze w starym roku a dzisiaj ją zaczęłam czytać :) ciekawa nie powiem :)

pozdrawiam!

30 grudnia 2024 , Komentarze (4)

Bardzo długo mnie nie było, ale jak grudzień to wiadomo dużo rzeczy do ogarnięcia :) ale tak - święta przeżyliśmy, to najważniejsze :) dzieciaki zadowolone z prezentów, ja objedzona rybą po grecku ale jak zwykle żadnych słodkości więc waga nie szalała. W prawdzie nie udało mi się dobić do 55 kilo ale nic straconego - nowy rok zaraz to i nowe postanowienia. Jeszcze udało mi sie przed świętami zaliczyć szpital w Jastrzębiu - musiałam mojego tatę tam zawieść bo znowu woda mu się gromadziła, jak dużo chorób typu cukrzyca, miażdżyca, otyłość, problemy z sercem - to niestety w szpitalu jesteśmy częstymi gośćmi. Podleczyli go i przed wigilią puścili do domu, dobre i to. Niestety nowa rana na nodze mu wyszła, jak ktoś kojaży stopę cukrzycową to wie, więc znowu wizyta u chirurga się kłania, dzisiaj go zawiozę i zobaczymy. Ale mam obawy że i tak skończy się to amputacją, oby nie, ale źle się ta noga goi, wieczne problemy. A główny winowajca to całkowity brak ruchu, zerowa kondycja i otyłość. Jakby schudł i więcej się ruszał to by zdrowie miał lepsze, ale jak to facet zawsze najmądrzejszy i wszystko wie lepiej co robi. To mi pozostało tylko siedzieć cicho i wozić po doktorach. 

ze spraw dietkowych to tak, jest dobrze, waga oscyluje w granicach normy :) ale postanowienia noworoczne muszą być, a co :) 

najważniejsze z nich to:

- zredukować wagę do 55 kilo

- utrzymać tę wagę

- zacząć chodzić z dziećmi na basen

- postarać się i zacząć zdobywać pierwsze szczyty z Korony Gór Polski

- częściej zabierać dzieciaki na różne wycieczki krajoznawcze

to są takie moje najważniejsze cele które chciałabym zrealizować w nowym roku, postaram się jak diabli bo zależy mi żeby dzieci częściej wozić i pokazywać im piękne tereny i zabytki, a basen to dla wszystkich będzie frajdą. Wiadomo, fundusze grają tu dużą rolę, ale moim zadaniem będzie tak dysponować kasą żeby starczyło :) heh marzenia poniekąd ale postaram się :) 

a waga? Chciałabym mieć max 55 kilo to już bym czuła się rewelacyjnie, no ale wiadomo dużo determinacji i samozaparcia, no i cierpliwość też odgrywa tu kluczową rolę. Tym bardziej że znowu dostałam ładne ciuchy od szwagierki tym razem i mam zamiar je nosić wygodnie, a niektóre są troszeczkę opięte :D więc trzeba popracowac nad sobą. 

największą zmorą u mnie jest chleb. Kurcze mogłabym go jeść kilogramami, na nic innego mnie nie ciągnie. A po chlebie zaraz mi brzuch wywala i potem chodzę jakbym była w ciąży. Coś muszę wykombinowac żeby tak nie podżerać tego chleba. U mnie wygląda to tak: pal licho słodycze, mięso i wszystkie fast foody, ważne że jest chleb :) i nad tym też muszę popracować w nowym roku :) 

oby był dużo lepszy niż kończący się :) 

pozdrawiam!

5 grudnia 2024 , Komentarze (5)

Jutro Mikołaj. Jak to zleciało, masakra. Na szczęście prezenty mam dla dzieciaków ogarnięte, jutro dostaną po lampce i po klockach lego, a pod choinkę też już mam schowane głęboko :) jeszcze najgorsza część czyli pakowanie i podpisanie, żeby tylko imion nie pomylić na prezentach :D 

dietkowo ok, mocno ograniczyłam chleb, ale jak w przypadku rezygnacji z cukru przyszło mi to spoko, tak przy rezygnacji z chleba jest trudniej - ciągle mam na niego ciągoty. W sumie nie dziwi mnie to bo na dobrą sprawę to mogłabym jeść tylko chleb - uwielbiam go najlepiej z masłem, i w sumie innych rzeczy mogłabym nie jeść. No ale po chlebie zaraz mi wywala brzuch i czuję się okropnie ociężała to niestety muszę go ograniczać do minimum. Tak samo z jajkami - zdrowe takie gotowane ale jak je zjem to zaraz mi się nimi odbija i mam okropne wzdęcia, o bólu brzucha już nie wspominam. Nie mam uczulenia na nabiał ani nietolerancji laktozy bo jak pije mleko czy jem twarogi to nic mi nie jest. Tylko po jajkach, taki psikus losu :) 

za tydzień w piątek jed-iemy na imprezę do szwagra na 40 - stkę i jakoś próbuje wyperswadować dzieciakom że ich nie chce wziąć nie dlatego że chce mieć spokój tylko dlatego że ta impreza jest ok godziny drogi od nas, zaczyna się po 16.00 a znając życie to będzie ślisko i zimno no i ciemno. A oni pewnie chwile się pobawią i będą chcieli wracać do domu. Najstarsza oczywiście nie chce jechać i dobrze ale chłopaki na razie upierają się że pojadą a ja noe będe ich potem po ciemku i w ślizgawicy odwozić do domu dla zasady. Jakoś ich muszę przekonać żeby siedzieli w domu. 

no nic, na razie mam choinkę przystrojoną, prezenty ogarnięte, jeszcze muszę kupić mieso i zapeklowac je bo mąż chce uwędzić szynki na święta. No i powoli brać się za ciasteczka, bo to dzieciaki wyjadają na potęge w czasie świąt :) 

dobra koniec narzekania :D

pozdrawiam!

22 listopada 2024 , Komentarze (3)

Śnieg. Sypie pół nocy i na razie nie widać końca.

zdjęcie zrobione przed 5 rano :) 

nic, trzeba znaleść łopatę i odśnieżać :)

pozdrawiam!

19 listopada 2024 , Komentarze (4)

Mam już choinkę ubraną. Tak wiem, wariatka i w ogóle, ale kompletnie mi wisi co ludzie powiedzą :) klimat przedświąteczny jest i to się liczy, dodatkowo dzieciaki były mega szczęśliwe jak tą choinkę ubierały :) 

mam w końcu książkę 

i muszę przyznać że bardzo mi się podoba treść. Jest mega dużo przydatnych informacji, dużo się dowiedziałam no i są kody do filmików też bardzo ciekawych :) polecam naprawdę :)

jeszcze od jakiś 3 tygodni robię za taksówkę bo jedno auto jest w warsztacie, prawdopodobnie rozrząd do wymiany, super po prostu, no a że musze mieć auto (zakupy, dziekciaki porozwozić) a mąż też potrzebuje bo chodzi do pracy na zmiany to ja zawoże dzieci i przywoże, męża do pracy i z pracy, do tego zakupy, doktory, dodatkowe zajęcia młodych. Ostatnio wiecej czasu spędzam w aucie niż w domu :D ale ponoć w tym tygodniu powiini już auto skończyc to może chociaż mąż już sam sobie będzie jeździł :)

pozdrawiam!

12 listopada 2024 , Komentarze (2)

Dzisiaj jak co wtorek jestem zabiegana praktycznie do wieczora. Rano dzieciaki porozwoziłam do szkoły i przedszkola, potem szybkie zakupy, teraz ogarniam na szybko obiad, pranie i sprzątanie, zaraz muszę jechac po dzieci co godzinę, bo jak na złość dzisiaj kończa o różnych porach, jeszcze zostanie mi dać im jeść, spacer z psem, zawiezienie średniaka na zajęcia, ogarnięcie lekcji i czytania, no i szykowanie młodszych do snu. Jak zasna to wtedy dopiero mogę pojeździć na rowerku bo do wieczora po prostu nie mam kiedy, a chciałabym pojeździć przynajmniej godzinę. Chyba wrócę do czasów kiedy wstawałam o 3 nad ranem żeby w spokoju tą godzinę pokręcić bo w ciągu dnia czasami brakuje mi czasu a wieczorami nie zawsze mam siły na cokolwiek. Dzisiaj akurat nie mam wyboru więc wieczorem w ciszy i spokoju pojeżdżę na pewno godzinę a może i dłużej, zobaczę :)

zbliża się Mikołaj, mam zamówione prezenty dla moich łobuzów i mam nadzieję że dojdą na czas. Kupiłam im praktyczne prezenty bo stwierdziłam że pod choinkę mogą fostać zabawki, a teraz jako że chłopakom zepsuła się lampka nocna z gwiazdami a młoda ma moją, to córka fostanie lampkę nocną konia (kocha konie), średni syn lampkę nocną z minecrafta (uwielbia tą grę), a najmłodszy syn lampkę nocną z titanica (ma fioła na punkcie tego statku). Do tego po czekoladzie i starczy w zupełności. A pod choinkę też mam już wstępny plan   hobby horsa, długopis 3d i klocki magnetyczne to na pewno, a jak mi kasy starczy to może coś jeszcze. Zobaczymy.

pozdrawiam!

10 listopada 2024 , Komentarze (3)

Długi weekend ciąg dalszy. Wczoraj byłam w sklepie i chyba jakiś kryzys ma być bo ludzie normalnie z pełnymi wózkami chodzili jakby przez miesiąc mialo być wszystko zamknięte a nie tylko dwa dni, ale na szczęście chleb kupiłam i podstawowe produkty też wiec dzieci głodować nie będą :) chociaż do miesa i wędlin się nie dostałam bo kolejki ogromne. 

dzisiaj zaliczony rowerek stacjonarny - ponad 60 minut jazdy i jest mi tak fajnie lekko na duszy :) może jeszcze wieczorem pojeżdże, zobacze jak z czasem będzie. 

liście jeszcze wczoraj pograbiłam na ogrodzie bo zasypało strasznie głównie magnolia no ale jak co roku jak pięknie kwitną drzewa to na jesień potem trzeba grabić nic nie poradze. A mamy tego troche - kilka jabłoni, magnolie, śliwowiśnie, orzech, czereśnie, wiśnie, śliwke, gruszke. A no i kasztana też. Masakra na jesień, jak te liście lecą, wiadomo jak są kolorowe to jest pięknie ale potem z grabiami trzeba się pomęczyć :) 

dzisiaj na obiad rodzinka ma kluski, sosik i mięsko, rosołek z makaronem też jest :) jutro nie wiem, chyba rybę zrobie bo udało mi się kupić dorsza (jak pisałam do mięsa się nie dostałam bo kolejka była ogromna). 

zaczęłam też czytać stulecie winnych, najpierw tom początek, tak mnie wciągnął że pochłonęłam go w kilka dni - to i tak sukces przy trójce dzieci, teraz czytam trylogię i też jest niesamowita. Nie wiem czemu ale wciągnęła mnie ta historia, lubię czytać o starych czasach, jak kiedyś się żyło :) polecam, mi się bardzo podoba :) 

no nic, lecę do swoich obowiązków :D

pozdrawiam!

5 listopada 2024 , Komentarze (2)

Dzisiaj o dziwo mam energię na wiele. Rano umyłam okna i powiesiłam firanki, z grubsza posprzątałam i powyciągałam już wstępnie ozdoby świąteczne :D jeszcze myślę czy by męża nie zmotywować żeby mi choinkę ściągnął ze strychu :) tak wiem, do świąt daleko ale lubie ten czas przedświąteczny i to że choinka już świeci wieczorem - taki fajny nastrój powstaje :) 

dzisiaj jeszcze muszę chłopaków przywieść ze szkoły i przedszkola, dać im jeść, potem zawieść średniaka na zajęcia z Minecrafta, no i wieczorem jak przyjade ogarnąć dzieci i wyprowadzić psa. A no i zajrzeć do pieca czy nie trzeba go ogarnąć. Jak zwykle masa roboty i mało czasu. A no i przywieść tate ze szpitala. Szkoda że doba jest taka krótka, kilka godzin więcej by się przydało :) 

przynajmniej pojeździłam już dzisiaj na rowerku stacjonarnym, więc jedno mniej do zrobienia. 

dietka ok, dużo kawy wpada głównie ale jakoś ogarniam :)

pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.