No, młoda ze szkołą wyszła na prostą na szczęście, w końcu pod tym kątem można odetchnąć :) teraz nadszedł czas ogarniania rzeczy na wakacje. Ja jak co roku najpierw robię liste co musze wziąć, zawsze wtedy przy pakowaniu nie zapominam niczego, może to podchodzi pod pedantyzm i zbytnią dokładność ale przy dzieciach nauczyłam się że trzeba mieć większość rzeczy ogarniętych :D
ogarnęłam im też ciuchy, masakra w sklepie wydałam ponad 600 zł, jak zobaczyłam rachunek to aż mnie zmroziło, dzieciaki tak szybko rosną, szczególnie chłopcy, bo najstarsza na razie ma ten sam rozmiar już dłuższy czas, ale chłopcy to co chwile z czegoś wyrastają. Jeszcze zostało mi kupienie im butów, sandały, klapki, i małe pierdoły do mycia, więc luz.
dieta spoko, chlebek bez cukru pyszny, kupuje taki specjalny dla diabetyków, przymierzam się do tego żeby sama upiec ale zawsze w sklepie zapominam kupić formy do chleba, bo w domu takiej nie posiadam :) skleroza nie boli a powinna :)
w niedziele jeszcze jedziemy na urodziny do szwagierki, założe nową sukienke co kupiłam dla siebie za całe 40 zł, tak wiem szarpłam się okropnie :D jak ją będe mieć założoną to wstawie zdjęcie :)
waga dalej równo 58 kilo, chyba już mniej się nie da coś tak czuje bo w sumie jiż za bardzo nie mam z czego tracić, praktycznie sama skóra na brzuchu mi zwisa, ciężko coś z tym robić, no ale nie od razu Rzym zbudowano, więc cierpliwość na pierwszym miejscu :) ważne że waga nieidzie w góre to podstawa :)
moje codzienne menu to chlebek bez cukru, serek wiejsci lekki, warzywa, twaróg chudy, kawa z mlekiem 2%, czasami rosołek z makaronem, mięsko głównie kurczak i indyk, makaron pełnoziarnisty. Z owoców to głównie jabłka i cytryny :) ważne że chodze najedzona, nie przejedzona, ruszam się często, jak tylko mam okazje to chodzę, czy jeżdże na rowerku stacjonarnym, ogólnie nie przejadam się, utrzymuję dietę lekką, całkowicie bez cukru i często się ruszam :) efekty są i się utrzymują to ważne :)
pozdrawiam!