ale w końcu dietować bez chodzenia na imprezy. komunie, wesela, grille - to nie sztuka ;) sztuka chudnąć pomimo ulubionych kaszanek na grillu, kawałka ciasta z rabarbarem i dobrze schłodzonego prosecco..
no bo ja właśnie taki mam plan na dzisiejszy wieczór.. kolega odszedł niedawno z naszego wydziału i robi pożegnalnego grilla.. a że towarzystwo raczej głupkowato-wesołkowate, to nie mam zamiaru się wymigiwać, bo na pewno będzie fajnie.. wcześniej muszę jeszcze odebrać samochód z warsztatu, jechać na pazury i już mam wolne.. czekam na mojego k., aż wróci z delegacji i można jechać obracać kaszankę.. choćby do rana. w końcu weekend.. jestem zwierzę towarzyskie i nic na to nie poradzę
w przyszłym tygodniu kolejne wyzwania: delegacja, potem spływ kajakowy z wydziałem i rodzinami..
życie jest piękne
PS. a tak naprawdę to będę się pilnować, żeby nie przesadzać. i jutro trening, a w niedzielę rower. słowo