Jestem chora. Mąż przyjechał z pracy przeziębiony ze wskazaniem na zapalenie krtani. Prosiłam go o izolację, ale nie. Wczoraj zawiozłam teściowej przygotowane potrawy na niespodziankę ale wróciłam szybko do domu nie uczestniczyłam w spotkaniu urodzinowym. Wieczorem już dostawałam chrypki. Teraz straciłam głos, boli głowa. Gorączki nie mam. Ide do lekarza, moze inhalacje dostanę. W środę synowa ma operację i miałam zaopiekować się wnuczką. Będą musieli to inaczej zorganizować. Masakra. Zrobiłam przed chwilą testy mam covid 19
Wczoraj zmobilizowalam się i wyszłam na powietrze. Niestety nie udało mi się zrobić zajęć rehabilitacyjnych, był komplet. Dziś idę na 11. Od rana trochę prasowania i domowe porządki. Zrobię jeszcze nadzienie mięsne do pierogów. Mieso łączę z jedną torebką kaszy białej gryczanej ugotowanej i zmielonej. Nadzienie nie jest wtedy suche, a I wzrasta zawartość błonnika. Kto nie robił niech spróbuje. Niestety od najniższej wagi w grudniu przytyłam ok 4 kg. Małymi kroczkami waga zaczęła spadać w tej chwili jest 1.5 kg mniej. W poniedziałek 87 urodziny teściowej. Robię obiad niespodziankę. Chciałam zrobić u siebie ale nie za bardzo czuję się partner teściowej. Jedziemy z potrawami do niej. Tortu nie zamawiałam u swojej pani tylko kupię w ciastkarni. Mam nadzieję że niespodzianka się uda Miłego weekendu. 🌞
Obejrzałam informacje w tv z dzisiejszego dnia. Boże jednak musimy chyba mieć nad sobą jakiś bicz bo inaczej nie jestesmy w stanie ze sobą rozmawiać. Przypominają mi się słowa z Wesela Wyspiańskiego "Miałeś chamie złoty róg ...... ostał ci się ino sznur.
Przez 3 dni nie wychyliłam się z domu. Tv, internet i płaskie pośladki się robią. Dziś lepsze podejście do życia i ruszam do miasteczka na małe zakupy, może zajrzę do salki gdzie robię rehabilitację jak będzie można to zostanę poćwiczyć. Czekam tylko by mi wlosy wyschły. Są tak przesuszone i zniszczone zabiegami przed świętami że staram się nie używać suszarki. Podjęłam decyzję o plastyce powiek górnych. W lutym jadę na konsultację. Trochę kasy kosztuje ale gdy się uda to warto. Brakuje mi w oczach radosnego wyglądu. Teraz to mam spojrzenie smutego psa. W rodzince choroby. 3 wnusie chore zapalenie płuc, ucha ,gardła i wirusówka. Zięć też bardzo chory. Córce ręce opadają w domu chorzy w pracy sprawozdania, umówieni klienci i do tego szkolenia. Nie chciała bym przyjechała pomóc, boi się bym się nie zaraziła. Wstępnie jestem omówiona na 4 dni w czasie ferii. Oby wszyscy jak najszybciej i bez powikłań wyzdrowieli. Wam również życzę zdrowia. Z każdym dniem jesteśmy bliżej wiosny🌹🌞
Dzisiejszy dzień rozpoczęty z zawrotami głowy. Nie wynika to z jakiejś drastrycznej diety, są posiłki 3 główne i 2 drobne przekąski. Nie wychodziłam na spacer ani w sobotę ani w niedzielę. Może to brak dotlenienia. Mieszkanie jest często wietrzone, ale to nie bezpośrednie przebywanie na dworzu. Postaram się wyjść chociaż na godzinkę mimo minusowej pogody , teraz minus 11. Miłego dla Was tygodnia życzę.
Przyjechaliśmy do Gdańska w odwiedziny do dzieci. Gramy w grę planszową. Super zabawa. Gra fajna podobne zasady jak w chińczyka tylko że są dodatkowe karty, po postawieniu pionka na planszy z napisem draw dostaje się polecenie do wykonania. Gra do kupienia w Rossmanie.
Kupię po powrocie do domu, by grać w długie zimowe wspólne wieczory z mężem 😀
Od przyszłego poniedziałku mąż wraca do pracy. Przed nim jeszcze 1.5 roku pracy do emerytury, jak zdrowie pozwoli to pociągnie o rok lub dwa dłużej. Wynika to z faktu że kapitał początkowy po braku dokumentacji płacowej w archiwach państwowych jest bardzo niski. Co będzie to będzie oby tylko zdrowie dopisało jak najdłużej. Z powrotu się cieszę, bo będąc w domu wymyśla co by zjadł. Gotuję teraz fasolkę po bretońsku, oczywiście z 2 kg fasoli. Gotową potrawę zamrożę w 0,5 kg porcjach. Mąż ma niedługo urodziny chyba wyjedziemy na 3 dniowy wypad do spa. Wnuczki mają w tym czasie ferie ale będą na nartach we Włoszech z rodzicami. Najmłodsza jest już na tyle duża że nie muszę z nimi jechać do opieki. Nie powiem wypoczywałam w pięknym otoczeniu i dużo na spacerach i zabawach na śniegu. Po powrocie męża do pracy łatwiej będzie mi ogarnąć posiłki I kontynuować aktywność. W tej chwili zastój poswiateczny na wadze.
2 styczeń na dworzu 6 stopni, bezwietrznie. Wyszłam z mężem do ogrodu posprzątać trawnik. W czasie silnych wiatrów osypało resztę lisci i gałęzi z drzew. Wywieźliśmy 3 taczki. Czułam jakby to był marzec. Na niebie klucze gęsi i żurawi. Biedna zwierzyna i ptactwo, teraz ciepło, a za chwilę mają przyjść mrozy.
Poranne ważenie wykazało wzrost o 3.5 kg. Przytyłam?. Przez cały okres poza domem nie mogłam się wypróżnić. Po zaaplikowaniu środków wspomagających nadal nic. Czy mogę mówić o niekontrolowanym jedzeniy, chyba nie. Potrawy wigilijne i świąteczne bardzo różnorodne, słodkie stoły były pełne różnorakich ciast i owoców. Przepyszne były orzeszki, szyszki i grzybki z kruchego ciasta z lekkim śmietanowym nadzieniem. W ofercie nie zabrakło chruscikow, rurek że śmietaną, różne musy, galaretki i kremy w pięknych małych pucharkach. Owoce cytrusowe i nasze polskie z jesiennej oferty. Sałatki owocowe orzeźwiające zawierające melony i fileciki owoców cytrusowych. Było swiateczne degustowanie nalewek. Nie powiem z każdego rodzaju spróbowałam
Każdego dnia były animacje dla dzieci. Razem z synową chętnie też uczestniczyłyśmy w zajęciach robiliśmy mydełka, choinki, lampiony. Bogata oferta materiałów, było z czego zrobić cudeńka pod okiem fachowca. Mimo wietrznej pogody staraliśmy się spacerować. Kocham nasze plaże
poniżej zdjęcie porównawcze w tej samej kreacji. Różnica 3 lat.
Niestety fryzjerka popaliła mi wlosy rozjaśniając przed nałożeniem jasnej farby. Przez pierwsze 2 dni miałam supr fryzurkę prosto od fryzjera. Po zabawach w basenie i ponownym ułożeniem włosów powstawało siano trudne do ułożenia. Niestety nie miałam odżywki ani oliwki do włosów. Podsumowując pobyt cudowny. Nacieszylam się wspólnym świętowaniem z dziećmi i wnuczkami. Dzieciaki zachwycone z pobytu I z prezentów. Od organizatorów otrzymały 3 razy prezenty, powitalny, od mikołaja i na pożegnanie słodkości i tematyczne świąteczne maskotki, skrzaty, mikołajki i renifery. Będziemy na pewno preferować ten rodzaj wypoczynku co jakiś czas. Wracam do obowiązków I codziennej rutyny. W przyszłym tygodniu wizyty u neurologa i endokrynologa kontrolne. Pozdrawiam