Za oknem pada śnieg,
w domu przyjemne ciepło z kominka,
swieczka zapachowa " leśne owoce" i klinik sernika na zimno.
U mnie ktoś powie na co ma ochotę to maż od razu prosi o zrobienie. Pomysł syna. Tylko że syn u siebie i nie może skosztować. Dobrze że połowa tortownicy poszła do seniorów. Cudnie podziwiać opady śniegu z okien domu. Pamietam z dzieciństwa jak z ciocią opierałyśmy się na szafce w kuchni, padał snieg, białe chodniki i ulice. Gromady dzieci i młodzieży z łyżwami i sankami i światło lampy ulicznej z mieniącymi się płatkami śniegu. Tylko że był to 67 rok, samochodów mało I na ulicach popołudniami śmigało się na łyżwach, a zima była śnieżna i mroźna. Cudnie wspomnienia.