Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31343
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2018 , Komentarze (6)

Nareszcie piątek :) Będę mogła bardziej zaopiekować te moje "chorowitki".... Mam nadzieję, że w weekend dam radę też trochę dom ogarnąć i siłownie zaliczyć.... W niedzielę idę z przyjaciółką do opery śląskiej na Toscę Pucciniego....troszkę się dokulturalnić.....:PP Także weekend mimo wszystko zapowiada się dobrze, ruchowo i rozrywkowo :D

Miłego piąteczku (pa)

21 marca 2018 , Komentarze (7)

Trochę mnie tu nie było.... W domu epidemia przeziębieniowo-grypowa.....

A ja jakoś tak po tych stresowych dniach ( w poprzednich tygodniach) popłynęłam szeroką ławą żarcia.... w weekend dogadzałam sobie za namową i rozpieszczaniem jedzeniowym męża.... Waga najwyższa to było jakieś 57,7 chyba.... to dla mnie żadna tragedia , bo kiedyś uważałam 58 za bardzo dobry wizerunkowo wynik (zależny od kondycji ciała)....ale wiadomo, waga to nie wszystko, bo niestety czułam się przejedzona, opuchnięta i niezbyt szczęśliwa.....Poza tym wszyscy się pochorowali..., ja w poniedziałek w pracy czułam się fatalnie, toteż po powrocie do domu zaaplikowałam sobie grzańce, kogel-mogel i wygrzewanie w łóżku i o dziwo pomogło (nie wiem czy to skutek tego oczyszczania, ale jakoś mnie choróbsko nie bierze).

Od wczoraj dopiero teraz zaczynam na nowo głowę oczyszczać....i ogarniać się bo święta za pasem...potem w maju mamy taki mały wypad do Pragi (jak się cieszę, bo poza wakacjami nigdzie nie jeździmy :) ) i pod koniec maja znowu mam wesele, tym razem brata mojego męża.... Także trzeba zadbać o formę mojego ponad 50-letniego ciała, żeby jeszcze trochę posłużyło :PP

W tym pierwszym dniu wiosny (choć nie wiosennym...) życzę Wam cudownego dnia (pa)

10 marca 2018 , Komentarze (6)

Stresowy czwartek przeżyłam .... sprawy ułożyły się połowicznie po mojej myśli.... Ale postresowo ważyłam już 53 kilo czyli był tak zwany sukces osiagniety :? no ale potem nastapił poczwartkowo-piatkowy odreagowujacy cheat days i waga dzisiaj 54,9.... Wczoraj miała być Siłownia ale po obzarstwie po prostu padlam spać....(tajemnica) 

Dzisiaj rano byl już spacerek z pieselkiem zdrowe sniadanko a w planach za chwile szybkie zakupy i siłownia..... Tym razem bedzie na pewno :D

Wieczorem spotkanie z przyjaciolka .... 

Mam nadzieje że to bedzie miły dzień, czego I Wam życzę(pa)

7 marca 2018 , Komentarze (9)

Wtorek dalej z napadami na słodko-słono... Ale była siłownia więc chociaż tym się zrehabilitowałam....  Dzisiaj już na pewno będzie grzecznie, bo jutro mam trudny dzień i mój żołądek będzie narażony na stresy , a co za tym idzie może się zbuntować w najmniej odpowiedniej sytuacji, czego będę się starała uniknąć, zatem dzisiaj bardzo dietetycznie i zdrowo , w odpowiednich ilościach....

Dzisiaj bardzo pochmurnie i tak depresyjnie pogodowo...dlatego przesyłam Wam dużo pozytywnej energii (pa)

5 marca 2018 , Komentarze (11)

Poniedziałek....Nie lubię....

W weekend, a właściwie od piątku było już bardziej sportowo :D Siłownia zaliczona kilka razy (impreza) no ale jedzeniowo nastąpiło pewne rozpasanie.... Wzięło mnie na zdrowe chipsy tj z mąki kukurydzianej i inne, z orkiszowej, z ziarnami, sama robiłam, pycha, do tego hummus i pasta serowa też własnej roboty. Lody bananowe na deser też sobie robiłam, ale mój mąż kupił też takie sklepowe i trochę ich jednak pożarłam. Oprócz tego menu było zdrowe i poprawne...

Stwierdziłam, że chcę jednak zrobić trochę mięśni i muszę więcej białka wnieść do diety... no zobaczymy...

Pogoda się poprawia, ma być cieplej dlatego mam nadzieję mieć mniejszego lenia w tym tygodniu :D

Miłego dnia (pa)

28 lutego 2018 , Komentarze (12)

Wczoraj niestety nie było siłowni...czuję się z tym bardzo źle.... Mąż miał nadgodziny, musiałam kilka spraw pozałatwiać, jak wróciłam było mi tak zimno , że przyssałam się do jedzenia, opatuliłam w kocyk i zaległam.....buuuuuuu. Bardzo nieładnie....

Dzisiaj , jeśli chcę odkupić winy muszę iść sama, bo z kolei środy są dla męża rozgrywkami siatkowymi.....

No zobaczymy...Nic już nie obiecuję, bo ta zimnica potrafi szybko moje plany zweryfikować.

Poza tym jestem zła , gdyż moja córka rano zabrała mi bez pytania z torebki moją ulubioną szminkę....i w pracy nie mogłam się pomalować (mam ochotę ją udusić, bo wczoraj już ją sobie "pożyczyła" a ja jej zabroniłam jej ruszać...)...grrrrr....

Miłej środy (mimo wszystko) (pa)

27 lutego 2018 , Komentarze (11)

Dalej mroźno...brrrrrr. Wtorek zapowiada się sportowo :D, czyli w planach siłownia....no zobaczymy. Ćwiczę sobie tam mięśnie na zwisach starczych podramiennych....(kujon) powszechnie zwanych bodajże tricepsami....ale na razie z marnym skutkiem....Waga lekko w górę, ale w miarę stabilnie.

Miłego wtoreczku (pa)

26 lutego 2018 , Komentarze (5)

Trochę mnie nie było... Tydzień minął jak z bicza trzasł. Wychodzenie odbywa się bardzo ok. Na początku przyspieszył mi metabolizm i waga zaczęła lecieć na łeb na szyję...prawie osiągnęłam cel...tj 53kg....(mysli) W weekend miałam swoje cheat days, ale kontrolowane...to jest zrobiłam sobie własnoręcznie dietetyczne nachosy (prażone na patelni bez tłuszczu), guacamole, lody z banana i takie tam :DByło bardzo smacznie... Waga poszła w górę , ale w granicach przyzwoitości :D. To była próba czy szarpną mną kompulsy , czy się opanuję, próba udana, bo nie popłynęłam.

Dzisiaj rana brzuszek jeszcze pełny i brak apetytu, ale jem ładnie i zdrowo.

Miłego poniedziałku (pa)

20 lutego 2018 , Komentarze (5)

Wtorek :DCoraz jaśniej rano i coraz dłuższy dzień...<3....I jeszcze słoneczko świeci :D

Dzisiaj prawdopodobnie siłownia będzie , już się cieszę, mam nadzieję, że się uda :D

Dieta - ZŻ bardzo dobrze. Liczę się oczywiście ze skokami wagowymi, ale już powoli emocje związane ze strachem co będzie "po" mijają :D No bo co ma być? Będzie dobrze :D

Miłego wtoreczku (pa)

19 lutego 2018 , Komentarze (4)

Poniedziałek :) Na dworze słoneczko :) Mam nadzieję, że ten tydzień dobrze się rozpocznie :) Weekend minął dość aktywnie, była siłownia i spacer :) Zdrowe żywienie jak najbardziej wdrożone. A ponieważ ostatnimi czasy ruszył bardziej kibelek i @ odchodzi...to i waga się ruszyła :D. Najbardziej cieszę się z większej aktywności, bo jak się ruszam to mi się "bardziej chce" :D

Życzę Wam cudnego poniedziałku (pa)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.