Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pragnaca zrzucic zbedny balast

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18208
Komentarzy: 250
Założony: 13 października 2016
Ostatni wpis: 10 sierpnia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ronnie85

kobieta, 39 lat, Manchester

175 cm, 122.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2016 , Komentarze (3)

Chyba muszę siąść na spokojnie we wtorek jak zacznę swoje 4 dni wolnego i rozpisać sobie co będę jeść przez cały tydzień, bo po ostatnim tygodniu gdzie poniosłam porażkę muszę wprowadzić zmiany w mojej diecie!

Powiedzcie mi moje drogie czy wy chodzicie na siłownię? jeśli tak, to czy jecie coś przed silka? ja nie jem nic od godziny 15. Czasami po siłowni jestem tak glodna że zjadła bym wszystko co mi w ręce wpadnie. Ale nie jem nic i nie wiem czy robię dobrze. Zastanawiałam się nad miska warzyw jak wroce z siłowni. 

Czekam na wasze komentarze. 

Buziaki

2 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Kolejny dzień na siłowni okazał się bardzo interesujący haha Wy też tak macie że obserwujecie od czasu do czasu osoby jakie tam przychodzą? Mnie rozwalaja dziewczyny i faceci, którzy stoją przed lustrami i tobia sobie fotki haha naprężaja się, wyginaja się i dziubki robią. Hahaha nie ma nic smieszniejszego niż to jak zachowują się ludzie na siłowni... Widzę też kolesia, który podnosi ciężarki ale rozgląda się do okola czy ludzie się na niego patrzą i podziwiają. Albo grupy dziewczyn które przychodzą tylko po to aby zrobić sobie sweet focie przy urządzeniach do ćwiczeń.. Moja siłownia do której chodzę jest tak rozłożona, że nie wazne na jakiej maszynie bym nie była to wmoge sobie spokojnie ćwiczyć i obserwować innych. Dobrze, że przeważają ludzie którzy naprawdę chcą coś zmienić w swoim wyglądzie. Chyba pierwszy raz jestem na siłowni gdzie czuje się naprawdę dobrze. Może dlatego że jest to duże miejsce w mieście gdzie tak naprawdę nikt mnie nie zna. A trenerzy i ludzie którzy pracują na siłowni podchodzą do ciebie jak do człowieka i nie osadzaja cie. A jak widzą, że czujesz się niezrecznie to biorą cie w miejsce gdzie jest mniej ludzi. No więc na tyle u mnie. Jak u was? Buziaki

30 listopada 2016 , Komentarze (1)

No więc, zaczełam chodzić na sołownie :) Fajnie się czuję tylko trochę mnie wszystko boli haha Ale to przecież normanle, prawda? Mieśnie zastane... nic się z nimi nie robiło przez tak długi czas, wiec ma prawo wszystko boleć :D

Ale powiem wam, że dobrze się z siłownią czuję :) Nie mogę się wieczorem doczekać aż pojdę pćwiczyć trochę. wiem, że w domu też moge poćwiczyć ale mi się jakoś nie chce. Za to wychodzę z moim pieskiem kochanym na spacerki, więc trochę ruchu zawsze wpada :)

Chciałam wstawić zdjęcie mojego czworonoga ale coś moim laptom mój nie pozwala za bardzo! Może nastepnym razem :)

Tak, że następne ważenie będzie juz zapisane. Nie chciałam się ważyc bo wiedziałam że waga była taka sama jak przedtem :( 

determinajcja idzie w górę ale czasami mam zachwiania hahaha

a jak wy się miewacie? Jak u was leci?

buziaki

Mój piesio kochany

25 listopada 2016 , Komentarze (3)

No więc ze względu na to że jest tak zwany Black Friday dzisiaj jedna z naszych siłowni dała ofertę dołączenia do ich siłowni za połowę ceny niż normalnie. Więc pomyślałam sobie, że skoro mam 4 dni wonego co tydzień to warto wybrać się tak że dwa razy na siłownię i tam rozładować nerwy. Będę miała zajęcie jakoes i nie będę zazerala się ciastkami i innymi słodyczami. 

Bo jak jestem w pracy to jestem super grzeczna, jem lekkie posiłki i nie podjadam słodycze. Ale jak jestem na wolnym yo jedyne co chce robić to jesc słodkie. Tak więc może ta siłownia wyjdzir mi na dobre. tym bardziej że jest dostępna 24h na dobę. 

Jeszcze nie wiem tylko czy uda mi się wytrwacti przede wszystkim nie chcę rozwijać mięśni tylko spalać tłuszcz. Mam spotkanie z trenerem więc może oni mi pomogą w tym i powiedzą co jest najlepsze na szybkie i trwałe spalanie. 

Do tego wrócę też do mojej diety, która ostatnio zaniedbalam. więc mam nadzieję że efekty w krotce się same pokażą.

Buziaki

24 listopada 2016 , Komentarze (6)

Przez ostatnie dwa tygodnie to nic innego nie robilam tylko stresowalam się na maxa! Miałam tyle nauki, że nie wiem jak to wszystko ogarnelam.. 

Studiuję Biznes i Zarządzanie. W tym roku robię dwa kursy na raz i nie stety moje terminy prac pokrywają się z obu kursów. Do tego pracuję na pełny etat, robię 44 godziny tygodniowo. Nauki mam naprawdę dużo i czasami nie daję sobie rady...

A jak nie daję sobie rady to się stresuje.. a jak się stresuje to zaczynam jeść! I to jest najgorsze, że tak mnie to męczy. Bo ja nie jem normalnego jedzenia tylko zapycham się slodkosciami. I to mnie gubi. Jak się stresuje to mi się nie chce jeść nic normalnego tylko właśnie słodycze! 

Przez ostatnie dwa tygodnie nie spalam dobrze, nie jadlam dobrze.. Byalm zmęczona, płakałam często bo nie umialam się wyrobic że wszystkim.. 

Czasami to miałam ochotę się poddać i tyle.. 

17 listopada 2016 , Komentarze (6)

Dzisiaj rano nie wytrzymałam.. Stałam przed waga i zastanawialam się czy dobrze robię. Ale musiałam to zrobić.. Musiałam wejść na wagę..  Po prostu musiałam.. 

No i jest źle... Bardzo dla mnie źle... Jo-Jo dieta.. Najpierw tracę a później z podwójną mocą przybieram..  teraz też tak się stało.. 

Ale to wszystko moja własna wina.. Bo przyszedł weekend i oczywiście nie umiałam sobie odmówić niczego.. Bo po co niby miałabym to robić? Przecież jestem na super weekendzie! Należy mi się!

No wlasnie... Chyba nie tak powinnam wtedy myśleć.. Bo przecież moglam uważać dalej a nie napychac się ciastkami i słodyczami.. Bo tylko tak naprawdę to jadłam - CUKRY! 

Oczywiście teraz żałuję wszystkiego. Ale to normalne, prawda? Bo zawsze wracamy do tego samego.. Do poczucia winy.. Zawsze!

No trudno.. Mistakes were made... 

16 listopada 2016 , Komentarze (4)

Znowu wróciłam do starych nawyków. Znowu się poddalam i teraz nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czasami mam wrażenie, że jestem na autopilocie. Np, będę siedziała na sofie, ucząc się. I tak nagle wstane i pójdę do kuchni i wyciągnę sobie jakieś ciastka czy czekoladę. Wrócę do pokoju i zjem sobie w spokoju moje pychotki. A później tak nagle, całkiem z nienacka wszystkie uczucia wpłynęły na wierzch i zalały mnie kompletnie. Nie wiedzialam co się dzieje.. Nie umiałam sobie poradzić z tym wszystkim. Mialam wrażenie że jestem na autopilocie. Nie kontrolowałam co się dzieje. Tak jakbym to nie ja to robiła. Jakby ktoś wyłączył mój mózg. Wiem, że to brzmi niedorzeczne. Ale tak się czułam. Wy też tak macie? Też macie takie dni kiedy nie umiecie sobie poradzić z tym? Jest taka piosenka, którą lubię słuchać. Jej słowa dają mi wiele do myślenia.. Don't believe the things you tell Yourself so late at night and You are your own worst enemy You'll never win the fight (Nie wierz tym rzeczą, które sobie obiecujesz późno w nocy! Ty jesteś swoim najqiekszym wrogiem i nigdy nie wygrasz walki z samym sobą)

14 listopada 2016 , Komentarze (2)

no więc w weekend pojechaliśmy do Boston, miejscowości położonej w Lincolnshire w Anglii. Bardzo mi się podobało.  

Ale, że był to nasz weekendowy wypad tylko we dwoje nie uważałam na to co jem. Po prostu na co miałam ochotę to jadłam. Wiem, że to się źle odbije na mojej diecie i pewnie znowu będę miała załamke kiedy będę się ważyć ale przynajmniej odpoczelam sobie i dobrze się bawiłam. 

A jak wam minął weekend? buziaki

12 listopada 2016 , Komentarze (5)

No wiec po dzisiejszym wazeniu nie wiem co mam powiedziec? Jak to mozliwe ze przytylam 0,5kg?! Przestrzegalam diety! Nie jadlam slodyczy! Po prostu robilam wszystko co powinnam! A jednak jak stanelam na wadze to pokazala o te pol kg wiecej!!!

Jestem wkurzona! I to bardzo. Nie potrafie zrozumiec czemu tak sie stalo! Nie potrafie tego ogarnac...

W takich sytuacjach po prostu mam ochote sie poddac! Bo skoro nie wychodzi, a wiem ze staram sie na MAXA i przestrzegam wszystkiego, to po co mam sie meczyc?!

OK, sama sobie potrafie odpowiedziec na to pytanie! To tylko szok! Wiem, ze sie nie poddam, bo nie po to zaczelam aby takie rzeczy mnie demotywowaly!

Mam nadzieje, ze wam idzie lepiej :)

Buziaki

9 listopada 2016 , Komentarze (2)

Znowu jest nie tak. Znowu mam zły humor.. Tylko dzisiaj to najchętniej położyłabym się do łóżka i przeplakala cały dzień. Źle się dzieje u mnie. Nie daje rady sobie z pewną sprawą i nie wiem jak to naprawić. Muszę coś wymyślić, ale nie wiem nawet co. w domu staram się uśmiechać aby nie wzbudzić podejrzeń. Ale nie jest łatwo. 

Czasami mam ochotę krzyczeć z całych sił. Nie wiem jak mam to naprawić... 

Najgorsze jest to, że nawet nie mam z kim na ten temat pogadać. Mam znajomych i dobrych przyjaciół ale nie chcę ich współczucia.. Nie chce tego. 

Też tak macie, że czasami spada na was taki wielki ciężar i nie umiecie go udźwignąć?! Jak sobie radzicie w tych sytuacjach? 

Ja nie potrafię.. Wiem, że nie powinno się poddawać ale nie wiem jak inaczej mam to naprawić. 

Gdyby to jeszcze chodziło o utratę wagi to może jeszcze jakoś znalazłabym doping. Ale tym razem akurat mam ważniejszy i trudniejszy problem..

Oh, trudno, nie? Jakoś się żyje dalej...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.