Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sad.cat

kobieta, 38 lat, Wrocław

176 cm, 76.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji płaski brzuch

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Komentarze (3)

Hej  wam , dawno  nie pisałam ale czytam  was codziennie . Ostatnio  wiele się u  mnie dzieje. I  dobrego  i  złego. Dieta ... hmmm . Różnie bywa. Jem raczej  dietetycznie,  dużo  sałaty,  pomidory,  mało  pieczywa, wszystko gotowane. Jakoś leci ale niestety zaliczam  wpadki  ze słodyczami. Lipnie. Od dziś się bardziej  postaram. Pominę fakt, że jutro pomiary  mnie czekają. Mam  ważyć 72kg  a coś mi się wydaje że będzie więcej :/ ... 

Ćwiczyć ćwiczyłam i  to  sporo  bo  godzinę dziennie. Jaka ja byłam  z siebie dumna .. Do soboty kiedy  to wstać z łóżka nie mogłam. Nie przećwiczyłam  się,  chyba bardziej  przedźwigałam  w pracy. Dziś idę do  lekarza bo  lędźwie mi  wysiadły. Nie mogę leżeć. Chodzę za to  sporo . Dziwne ale tylko  wtedy  mnie mniej  boli. 

Praca. Tak ... więc w pracy  mega hiper "zajebiście" ściągnięto  w pt rusztowanie , wszystko ok. Pełen zachwyt , że kamienica taka piękna  i  co ? Na koniec jakiś beznadziejny  wypadek ,  gościa poturbowało. Pogotowie itd . Nie wiem  co  dalej  będzie bo coś szefostwo  zaczyna portami trząść. Nie dziwie im się . Tylko  wysyłają jakieś dziwne listy do pracowników,  ja jeszcze nie dostałam. Jakoś wszystko pod znakiem  zapytania stoi. 

Prywatnie. Siostra rozstała się z facetem. Mieszkaliśmy  w 3 . Teraz ja mieszkam  sama z Jej  byłym. Ona się wyprowadziła i  tadam  !!! Mamy  oddzielne pokoje ale sytuacja napięta na chacie. Czeka mnie przeprowadzka jakoś początkiem  marca w moje urodziny ,  eh ... Miałabym  to  generalnie gdzieś ale właśnie zapisuję się na prawko i rozglądałam  się za kupnem  domu  za miastem. Do  remontu. Baaa nawet  już jakiś znalazłam. I  jadę oglądać. Może nawet  jutro. Tylko  teraz kiedy moja praca niepewna, kase muszę wywalić na nowe mieszkanie i prawko wizja domu  odchodzi  na dalszy  plan. Przygniata mnie to. 

Ale się nie poddam tak łatwo . 

Chyba dlatego  tyle milczałam  żeby  was nie zanudzać moimi  smutami. Chwalić się nie mam  czym. No  chyba że jutro  odnotuję jakikolwiek spadek tudzież utratę choćby  1 cm . 

26 stycznia 2015 , Komentarze (7)



Hej  wam  kochane ! 

Wpisu miałam  nie robić. Nie było  o  czym. Plecy mi  nawalają,  kolano  lewe też. Jem  jak prosie . Po  2000 kcal . A co  mi  tam ..... :/ Niby powinnam  zjadać ok  2300 ale spoko. Się ogarnę i  od jutra ściśle 1700-1800 kcal. 


Zmarzłam  dziś w pracy  okropnie. W piątek  mam  oddanie kamienicy  i  muszę zapierniczać. 


Wróciłam  do  domu, zjadłam obiad,  ryż z duszonym  kurczakiem  w soku  pomidorowym. Jakiś taki  dziwak  kulinarny ;)  I zaległam. Pogadałam  chwile z kumplem  przez tel i  patrzę a tu  20. Na samą myśl o ćwiczeniach ,  choćby  5 pompkach  słabo  mi się zrobiło. Leń totalny  się we mnie obudził. Ale mówię NIE! Nie chcę być gruba tylko  mieć piękne smukłe i  wysportowane ciało. Odpaliłam  filmik  z nauką tańca. I  tak  zleciała mi  godzinka . Nawet  nie wiem  kiedy. Bosko  się czuję. Zdaję sobie sprawę, że wyglądałam koszmarnie,  pokracznie, ale spociłam  się od tych  wygibasów. Nawet  kolka mnie chyciła :D


Polecam  wam gorąco. Jak  już będziecie miały dość przysiadów,  pompek, Mel B,  Chodakowskiej itd . To polecam gorąco :


Ostrzegam, że 3 taniec to hardkor  choreograficzny,  bo  tańczą szybko. Ale zabawa jest  fajna :)  Może którejś podpasuje . Potem  odpaliłam  jeszcze 20 min :

Jutro  zrobię cały :) 

Co  jeszcze ...

Ogólnie to  chyba tyle. 

Łudzę się, że do  wakacji  pięknie się ujędrnię. Najważniejsze to żebym się nie poddała. W lutym  robię pomiary. Zobaczymy  co to  tam się u  mnie pozmieniało. Oby  na lepsze :) 

Miłego  wieczoru .  

24 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Hej  wam !

Od jakichś 2 dni  wysiadły  mi  plecy. Masakra. Lędźwie nie dają mi  żyć . Kolega mówi,  że za dużo  pracuję. No  nie wiem. Fakt jest  taki iż mam  problem  ze schylaniem  się :/ 

Ale damy  radę . Twardka jestem :) 

Dziś już po  pracy. Nawet  fajnie bo  będę miała chwilę dla siebie. Zrobię sobie spa, włosy ,  brwi, paznokcie pomaluję :D Jednym  słowem  pobawię się w kobietkę. Na co dzień niestety  nie mam  czasu , żeby odpoczywać i się rozpieszczać. A z racji  zawodu w pracy  wyglądam  jak  wyglądam. Cierpi  na tym  moja kobiecość ;( .

Oprócz mojego  chorego  zakupoholizmu cierpię też na manie balsamowania swoich zwłok. 

Wcierałam  już chyba wszystkie dostępne specyfiki i powiem wam, że ostatnio używam  i  jestem  wierna kremowi firmy  NIVEA . Mam  bardzo suchą skórę i przyznam , że robi  robotę :) Do  tego  cena przystępna i  starcza mi  na miesiąc. A smaruję się codziennie . 

 

Z tej  firmy  mam  też żel  pod prysznic i  krem  do  twarzy. Na dzień używam  Q10 


Ale na noc od jakiegoś czasu smaruje się tym  najzwyklejszym,  powiem wam że bardzo  mi się cera poprawiła. Bo okropnie mi się przesuszała a teraz stała się bardziej  odżywiona.


Niestety męczę się też z dłoniami na których  punkcie mam  świra. Ale gips,  zaprawy  cementowe bardzo  niszczą i  przesuszają skórę. Może ktoś też ma problemy więc gorąco  polecam  peeling z 4 pory  roku. 


Dziś jako, że jest  sobota w moim ulubionym SH wszystko było  dziś po  3 zł :) 

Korzystając z okazji wpadliśmy  tam  z bratem  na przerwie. Pani  sprzedająca już się śmieje jak  nas widzi :)  Dwóch  roboli  buszujących wśród wieszaków :) Ale jako  stała klientka mam  często  spore rabaty . 

Udało  mi się wyszperać 2 wiatrówki  do  biegania na wiosnę. Czarną i  czerwoną. Bluzkę sportową. Sukienkę koktajlową - brat  jest  bardzo  krytyczny  ale powiedział że świetnie w niej  wyglądam  ! łooo. Chyba pierwszy  raz w życiu. A no  i  zakupiłam  polar  do  pracy  bo  przez pogodę i  pracę na zewnątrz bardzo  marznę . Chyba tyle.. a nie. Jeszcze polarowy kocyk  dla mojej  Nijki :) 



Nie będę was już zamęczać pierdołami. Idę poćwiczyć z Mel B i  ogarnąć pokój  :) Miłego  dnia kochane :) 


 

22 stycznia 2015 , Komentarze (9)

Hej  wam , 


wpisu  dziś miało  nie być,  ale jest .

Nie bardzo  jest  o  czym  pisać bo z racji @ przegrałam  i  zjadłam  kawałek  ( jak  się później  okazało ) nie słodkiego  ciasta. Nie będę się usprawiedliwiać ,  pisać że zgrzeszyłam  czy  chłostać po  plecach :) Zjadłam  to  zjadłam,  oby  w boczki  nie poszło  hahahaha . 


Humor mam  ostatnio ciulowaty. Choroba nadchodzi  trza się szykować na kryzys. Nie chciało  mi się też ćwiczyć ale przebrałam się w dresy  i  tańczyłam  z siostrą ( skakałam) po  całym pokoju. Po 2 h przestałam  hahaha. zawsze coś. 


Dziwne ostatnio  jakieś boom panuje na Vitalii z jakimiś kosmetykami ,  chwaleniem się co  kto ma ,  za ile kupuje . Teraz nie wiem  czy  mam się szczycić czy czuć gorsza , że ubieram  się w lumpie i  kupuje wszystko  z promocji :D Nie dlatego że mnie nie stać. Jestem  królową wyprzedaży :D Tak mnie koledzy  nazywają. Dziś w lumpie kupiłam np. getry i  bluzę nike za 20 zł. W normalnym  sklepie nawet t-shirta bym  za to  nie kupiła markowego . No cóż. Każdy nosi  się, jak  lubi :) 

Na koniec sad.cat :)  



Jak  wam  mija wieczór ? 

Oooo i  jeszcze piosenka na dziś :D <3 


<3<3<3

18 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Dziś z rano  wzięłam miarkę i sprawdziłam  swoje obwody :) 

Myślałam, że będzie tragicznie ale się pozytywnie zaskoczyłam ! 

Szyja - 35 cm 

biceps - 26 cm 

biust - 94 cm

talia - 73 cm

brzuch - 88 cm 

biodra - 96 cm 

udo - 51 cm 

łydka - 35.5 cm 


Tak więc  nie jest źle :) 

Następny  pomiar 3 lutego. Wtedy  też wlezę na wagę. Najbardziej zależy  mi na zgubieniu cm w talii ( tak  do  68 cm ) i w brzuchu . 

Jedyna rada to  ćwiczenia i  dieta :) 

Dziś idę do  pracy więc zaraz poćwiczę . Śniadanie mam  już przyszykowane. 


Wczorajszy  dzień na plusie. Kupiłam  wreszcie buty  do  biegania i biustonosz sportowy.  Ogólnie całą wyprawkę na wiosnę mam  już gotową . Zastanawiałam  się nawet  nad tym,  żeby  zacząć już teraz biegać. Ale za późno  z pracy  wracam. Dlatego do wiosny dywanówki, a później  dołożę bieganie :) 

A jak  wam  sobota minęła ? 

Miłej  niedzieli kochane :) 

16 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Hej  kochane cały  dzień dziś mam  jakiś dziwny. Chodzę głodna non stop. Kryzys nadchodzi :D

Pogoda dziś fenomenalna. Obawiam  się tylko, że lada dzień dowali  mrozem  i  będę się trząść z zimna na rusztowaniu. Brrrr. ... No  ale przecież zimę mamy. 

Doszły  dziś moje reeboki . W realu ładniejsze niż na zdjęciach. Bałam  się odrobinę iż w rzeczywistość okaże się okrutna i  buty  będą niewygodne ale nic z tych  rzeczy.  :) 

Z jedzeniem  dziś pofolgowałam , pewnie przez @ . Zresztą same zobaczcie  ;) 



Menu:

śniadanie : 100g  sałatki  warzywnej ,  kromka ciemnego  chleba z serkiem  łososiowym,  rukolą i plasterkiem szynki. Jajko na miękko. 

II śniadanie: galaretka owocowa,  5 wafli ryżowych, jogurt owoce leśne.

Obiad: 2 łyżki  leczo ,  bułka 

podwieczorek: galaretka owocowa,  banan 

kolacja: jajko  na miękko , kromka czarnego  chleba z serkiem  łososiowym  i  plastrem szynki,  100g sałatki  jarzynowej ,  rukola.  

RAZEM: ok  1800 kcal 

Jutro  będzie lepiej . 



Ćwiczenia: 

25 min  hip hop abs 

Od poniedziałku ruszam  z insanity. 


Na dziś to  chyba tyle. Uciekam  zaraz pod prysznic. Jutro  wcześnie wstaję . Standardowo  praca mnie czeka :)  A jak  wam  idzie walka z kg ? Mam  nadzieje, że dobrze . Miłego  wieczoru . 

15 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Hej  wam , dziękuję za miłe słowa pod ostatnim  wpisem :) Mi się wydaje, że widać po mnie że tu  i  tam  mam  troszkę za dużo. Jak  schudnę jeszcze ze 3 kg  to  wiem , że różnica będzie duża :) Muszę trochę wysiłku włożyć w zgubienie oponki ;) 

Wracając dzisiaj  z pracy wpadłam  na chwilkę do  h&m. Udało mi się kupić fajną czerwoną sukienkę za 30 zł. Z racji  jej  długości  nadaje się do  legginsów :D  Zdjęcia nie dodam  bo  coś mi  tel protestuje. 

Co  jeszcze... w rossmannie kupiłam  kubek  do koktajli 


pomadkę ochronną ( jedyna czekolada na jaką moge sobie pozwolić :) ) 


Szminkę z maybelline numer 720 -bardzo naturalna 


Moją ukochaną rexone 


Na koniec szampon do włosów. Zwykle używam  dove ale tym  razem dałam  się skusić na garnier 


Z zakupów to  tyle. Na dniach  mam  jeszcze zaopatrzyć się w nowe buty  do  biegania. Jeśli  chodzi  o  dietę. To  przyznam się , że wieczorami  robię się głodna. Zwykle wtedy  najwięcej  jadłam więc nie ma się co  dziwić . Za jakiś czas organizm  mi się przyzwyczai i  będzie lepiej :) Chwilowo  zapijam głód herbatkami  ziołowymi i  wodą. 

Menu:

Śniadanie: łyżka stołowa sałatki śledziowej ,kromka chleba z serkiem  łososiowym,  plaster szynki ,  kawa z mlekiem, pół galaretki  owocowej

II śniadanie: banan

Obiad: bułka francuska z kapustą kiszoną. Kawa z mlekiem.

podwieczorek: pół galaretki owocowej,

kolacja: pół woreczka kaszy  gryczanej  gotowanej  bez soli i przypraw,  do  tego  jogurt  naturalny.

Ćwiczenia 


będzie jeszcze hula 

14 stycznia 2015 , Komentarze (9)

Hej  hej , nareszcie udało  mi się odrobinę poćwiczyć . Co prawda tylko  pompki, brzuchy  pełne i hula. Ale zawsze coś. :) Przed snem  jeszcze poćwiczę. 

Jeśli  chodzi  o  dietę,  to  tak  sobie 

śniadanie:2  gofry z serkiem waniliowym.

II śniadanie: bułka ,  parówka, ketchup , musztarda ,  cappucino

obiad: banan, pół torebki  kaszy  gryczanej , jogurt naturalny  typu  grecki.

kolacja: mała galaretka drobiowa + zielona herbata. 

Niebezpiecznie zaczyna mnie ciągnąć do  słodyczy. Dlatego  dziś zrobiłam sobie owocowe galaretki. Zawsze to  lepsze niż czekolada. Będzie na jutro :) 

Co  jeszcze mam  dla was fotki :) W ubraniu  co prawda. Ale obiecuje że cyknę sobie aktualne w bieliźnie. Może jutro  uda mi się wstać jakoś wcześniej . Fajne potem  porównanie można sobie zrobić :) 


Tadam :D często  piszę, że ubieram  się w sh 

Akurat  ubrania które mam  na sobie są z lumpka :) 

spodnie 5 zł ,  koszulka nike 5zł nówka :D i  kamizelka 3 zł :)  

A tu  moja ślicznotka :) 

Zamówiłam  też sobie wczoraj  buty  na wiosnę :) pewnie nie każdemu  przypadną do  gustu  ale ja mam  taki  dziwny jeśli  chodzi o  obuwie. 


A jak  wam  dzień minął ?  Mam  nadzieje, że dobrze :) 

12 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Dziś jakoś mam taki dobry  humor :D nic specjalnego się nie stało . Według  moich  założeń jutro  na wadze powinnam zobaczyć 73kg ale ja już dziś na liczniku  mam  72.5 kg. Następny  pomiar 3 lutego i  waga ma pokazać 72 kg . Myślę, że damy  radę. A dla was na dobry wieczór piosenka ! 

7 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Nareszcie wróciłam  do  wagi  paskowej :D Alleluja. 

Już się bałam  że będę musiała zmienić na wyższą. Dieta jednak  popłaca. 

Co  u  mnie ?

 hmm  choroba nie odpuszcza. Dietuję chyba całkiem  nieźle. W głowie jakiś śmietnik  mi się zrobił. Myślę o  lecie,  o wakacjach  których  zwykle nie mam  i  tak  z jednej  strony  już bym  chciała ciepło  ale boję się że znowu rok mi  tak bardzo  szybko  minie a przecież w 2016 - 30 lat  kończę. Muszę troszkę przystopować z pracą. Wrócę do  malowania,  ćwiczeń, przyjaciół i  tandetnych  potańcówek  w dyskotekach ;)  Co  potem  się zobaczy. 

Musiałam  sobie w kalendarzu wpisać co  i  kiedy  mam  zrobić bo strasznie samą siebie oszukuje. że mam  dla siebie czas itd. Teraz będę się trzymać planu. Zaplanowałam  podróże, solarium, progi wagowe które chce osiągnąć. I  wiele innych  dziwnych  rzeczy  których  dawno  nie robiłam. 

Wiem, że najlepszy  plan  to  brak  planu ale ja naprawdę miałam  w 2014 okropny  problem  z pracoholizmem. Niby  dużo  się działo  ale jakoś tak  szybko  i  większość rzeczy  była powiązana z pracą. 

Z innej  beczki. Na dniach  może wkleję swoją fotkę. Jak  teraz wyglądam . Dawno  nic nie cykałam. W lustrze widzę tylko że jestem  mało  jędrna. Koniecznie muszę wrócić do  ćwiczeń. 

Póki co  uciekam  spać bo  już późno  a ja o 5 muszę wstać :) Trzymajcie się ciepło :)  

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.