Hej wam kochane !
Wpisu miałam nie robić. Nie było o czym. Plecy mi nawalają, kolano lewe też. Jem jak prosie . Po 2000 kcal . A co mi tam ..... :/ Niby powinnam zjadać ok 2300 ale spoko. Się ogarnę i od jutra ściśle 1700-1800 kcal.
Zmarzłam dziś w pracy okropnie. W piątek mam oddanie kamienicy i muszę zapierniczać.
Wróciłam do domu, zjadłam obiad, ryż z duszonym kurczakiem w soku pomidorowym. Jakiś taki dziwak kulinarny ;) I zaległam. Pogadałam chwile z kumplem przez tel i patrzę a tu 20. Na samą myśl o ćwiczeniach , choćby 5 pompkach słabo mi się zrobiło. Leń totalny się we mnie obudził. Ale mówię NIE! Nie chcę być gruba tylko mieć piękne smukłe i wysportowane ciało. Odpaliłam filmik z nauką tańca. I tak zleciała mi godzinka . Nawet nie wiem kiedy. Bosko się czuję. Zdaję sobie sprawę, że wyglądałam koszmarnie, pokracznie, ale spociłam się od tych wygibasów. Nawet kolka mnie chyciła :D
Polecam wam gorąco. Jak już będziecie miały dość przysiadów, pompek, Mel B, Chodakowskiej itd . To polecam gorąco :
Ostrzegam, że 3 taniec to hardkor choreograficzny, bo tańczą szybko. Ale zabawa jest fajna :) Może którejś podpasuje . Potem odpaliłam jeszcze 20 min :
Jutro zrobię cały :)
Co jeszcze ...
Ogólnie to chyba tyle.
Łudzę się, że do wakacji pięknie się ujędrnię. Najważniejsze to żebym się nie poddała. W lutym robię pomiary. Zobaczymy co to tam się u mnie pozmieniało. Oby na lepsze :)
Miłego wieczoru .
ita1987
29 stycznia 2015, 13:27powodzenia i więcej ciepełka w pracy :-)
sad.cat
29 stycznia 2015, 18:34dziękuję :) a ciepło w pracy to dopiero wiosną jak się pogoda zrobi :)
ksara572
27 stycznia 2015, 18:25Ja miałam wczoraj zacząć jakieś lekkie ćwiczenia, ale tak mi dali popalić w pracy, że po powrocie tyłek ciężki, że nie mam w sobie siły go podnieść :/ Jejku jak ja chcę tak jak TY! Mieć w sobie tą siłę.
sad.cat
28 stycznia 2015, 07:22ja wczoraj też wróciłam tak zmęczona i zmarznięta że nie miałam siły na nic. Najgorsze jest wtedy dla mnie jak usiądę . To już wiem że kaplica. Odpaliłam filmik i godzine ćwiczyłam, dosłownie w tym w czym byłam ( rajty i koszulka ) hahahahaha
zzuzzana19
27 stycznia 2015, 11:31Najtrudniejszy jest właśnie ten krok, aby się przemóc! Potem idzie już z górki. I ta euforia po ćwiczeniach, że jednak się przemogło - BEZCENNE uczucie ! :))