Witajcie:)
Widzę, że zainteresował Was moje drogie przepis na tort, pod koniec podam link i kilka słów wyjaśnienia. A teraz dieta. Dietowo to porażka dziś znów sobie pozwoliłam na kawałek tortu ( na szczęście resztę zjadł teść;p)i tak szczerze to nawet nie zajrzałam na Vitalię aby sprawdzić co mam w jadłospisie na dziś. Do kolejnego grzechu dziś zaliczam brak picia wody, teraz dopiero sięgnęłam po butelkę, po ćwiczeniach, już chyba jestem skrajnie odwodniona. No właśnie punkt kolejny programu - ćwiczenia. nie ćwiczyłam chyba cały tydzień, i dziś zmusiłam się do skalpelu. No właśnie zmusiłam się, wcześniej przychodziło mi to lżej, a teraz mam takiego lenia, że szok. W każdym bądź razie poczułam się jak za pierwszym skalpelem, jak słoń! ociężała, obolała, no masakra! z wielkim trudem dziś skończyłam trening.
Napisze chyba co zjadłam, żebyście mogły mnie zrugać dogłębnie:
Śniadanie: owsianka na mleku- szklanka +szklanka kawy z mlekiem
ok 11-tej II śniadanie jogurt 0% z biedronki 200g +wafel ryżowy
13-ta rosół z makaronem, 3 kluski śląskie z sosem + surówka z kapusty pekińskiej
zaraz potem kawa i kawałek tortu, potem włączyło mi się ssanie i chodziłam szukając ciasta ( na szczęście nic nie znalazłam)
kiełbasa biała gotowana ok 10 dkg +kromka białego pieczywa +plaster szynki białej gotowanej z serkiem czosnkowym i szparagami.