:)
Wy mi tu gratulujecie a ja wżarłam 2 mufinki dzisiaj;p Synuś mnie tak prosił, żebym mu upiekła, że nie miałam serca mu odmówić. I skusiłam się na dwie gorące ;p
Mam dobry humor bo...
miałam spotkanie dziś z wizażystką z panią MARTĄ IWAŃSKĄ która prowadzi bloga http://doktormakeup.wordpress.com/
Mówię Wam to prawda co ona tam pisze, że robi operacje plastyczne pędzlem ( szkoda że nie da się tak pomalować ciała by wyglądać 30 kg mniej ;p) jestem zachwycona jej makijażem i podpowiedziami jak powinnam się malować, jak zamaskować wory pod oczami, jak wybrać idealny podkład, JAK ZROBIĆ MAKIJAŻ W MINUTĘ! i wiele wiele innych.
Wracając do dietki, czuje się dziś jakoś dziwnie, wczoraj wieczorem bardzo bolał mnie brzuch, a dziś, czuję się taka wzdęta, napompowana i co najgorsze GŁODNA, zaraz muszę sobie wymyślić kolację, bo jakoś nie mam ochoty na zaproponowaną soczewice.
Najchętniej bym zjadła mufinke hehe
megaja77
12 marca 2013, 15:41raz za czas trzeba sobie pozwolić na małą przyjemność w postaci pysznej gorącej mufinki-mniam...ślina mi pociekła na samą myśl o wchłonięciu takiej świeżej babeczki.Zazdroszczę wizyty u wizażystki też bym chciała!!!jaki dobry podkład Ci poleciła-bo ja wciąż mam problemy z dobraniem odpowiedniego...
nigraja
12 marca 2013, 08:47:)
motylek.anna
12 marca 2013, 07:25Kiedyś też byłam u wizażystki i zrobiła mi makijaż różowymi cieniami. Myślałam, że będę wyglądała jak świnka pigi, ale wyszło rewelacyjnie. Chciałam odtworzyć ten makijaż wiele razy, bo kupiłam sobie wszystkie niezbędne kosmetyki, których wizażystka używała, ale tak ładnie jak jej nigdy mi nie wyszło. Coś jest w powietrzu- tak sobie tłumacze, bo ja codziennie zaliczam wpadki i jestem jakaś głodna ciągle. :-/ Dwie mufinki, to nie jest źle, ale trzymaj się dzielnie i trzymaj kciuki, żebym i ja się trzymała. :))))
Koko.Loko
11 marca 2013, 23:22Zazdroszczę spotkania z wizażystką! Nigdy nie miałam okazji, a szkoda.
grubas002
11 marca 2013, 17:59super obrazek :)