Witajcie moje drogie:)
Goście już się rozeszli, stół posprzątany, naczynia pomyte, więc mogę pisać:D
Trzy dni milczenia spowodowane były przygotowaniami do dzisiejszego dnia, czyli 5-tych urodzin mojego syna. prawdę powiedziawszy dietę odpuściłam, ale w sensie tym że praktycznie przez te 2 ostatnie dwa dni nic nie jadłam. Jak na osobę z otyłością mam dość dziwne hobby;p otóż kocham robić torty! Pod tym względem, nie jestem skromna, moje torty wychodzą zawsze wspaniałe i są przepyszne. Na dzisiejszą imprezę upiekłam dwa, z racji takiej, że w tym tygodniu, oprócz syna urodziny ma również moja mama. Oczywiście MUSIAŁAM , no po prostu musiałam spróbować jak smakują i czy są dobre ;)Zjadłam po kawałku jednego i drugiego. Muszę poszukać w necie ile muszę ćwiczyć aby ten tort spalić. Na szczęście innych przysmaków nie ruszyłam, i celowo nie piekłam więcej ciasta aby później się z nimi nie bujać. Dziś już nic nie jem, zaraz idę ćwiczyć i spalać. Od jutra pełny rygor!
Trzymajcie się dzielnie moje drogie:)
megaja77
18 marca 2013, 20:53torty powiadasz!!!dwa!!!mniammmmmm....ja chcę,uwielbiam wszystko z masami.Zapewne Twoja waga nie wykaże tego grzeszku,dwa dni głodowania zrobiły swoje!!!pozdrawiam serdecznie
nigraja
18 marca 2013, 12:20no ja czekam na przepis na łatwy i pyszny tort lubię piec ale torty to mi nie wychodzą
motylek.anna
17 marca 2013, 21:52Jak dwa dni nic nie jadłaś, to te dwa kawałki tortu na pewno Ci nie zaszkodzą. I koniecznie powinnaś się podzielić ze mną jakimś fajnym przepisem na tort, oczywiście jeżeli zechcesz. Pozdrawiam :))))
Koko.Loko
17 marca 2013, 20:17Ja też uwielbiam piec i - nie chwaląc się zbytnio - mam do tego wielki talent! :D Spróbowałaś, bo musiałaś, jeszcze by ktoś z gości pomyślał, że zatrułaś ;)