Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cicha woda....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18944
Komentarzy: 408
Założony: 8 stycznia 2013
Ostatni wpis: 7 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alicja851985

kobieta, 39 lat, Katowice

153 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2013 , Komentarze (6)

No i sie dowiedziałam ile ważę, wstyd mi jak cholera ale co zrobić, trzeba spiąć poślady i zabrać się za robotę a nie opierdzielać się ehs. 

Waga pokazała 74 kg, lekarka z przychodni powiedziała że te 4 kg spadku od poprzedniej wizyty to nie jest zł wynik ale ja to chyba wiem swoje że za bardzo grzeszyłam i tyle.

13 marca 2013 , Komentarze (7)

Witajcie Vitalijki, troszkę mi wstyd bo częściej podglądam wasze dzienniczki ze zmaganiami zbędnych kilogramów a moje wpisy mało kogo mogą motywować bo moje dietkowanie jest nudne jak i chyba całe życie.... :( wszystko w moim przypadku kończy się na planach/marzeniach sama nie wiem, nie umiem sama spiąć pośladków i iść gdzieś poćwiczyć bo w domu mi jakoś dziwnie. Ja to w ogóle jestem jakaś do dupy ehs :(( 

Jutro będę wiedziała jaka mam wagę bo przeca na tych co się ważyłam pokazywały różne wartości.

Może ktoś chce mi nakopać do dupki ?? Najlepiej osobiście ;))

10 marca 2013 , Komentarze (5)

No i dzisiaj mnie dopadła @, rozlazłam się do końca i polegiwałam popołudniu choć i z z rana wybrałam się na godzinny spacer po targowisku niedaleko domu a wieczorkiem z psem się jeszcze wybrałam na pół godziny z myślą że ból głowy przejdzie ale nie pomogło... :/

Co do gotowania to wykopałam z komórki od lat nie używany prodiż i jako że mój piekarnik nie działa to w nim sobie upiekłam udka z jakimś pomysłem na kurczaka z jabłkami i tak powiem w sumie że rewelacji w tym nie ma ale przynajmniej tłuszczyk z kurczaka się wytopił. Na przystawkę zrobiłam "młodą" kapustę z koperkiem i z pomidorami z puszki.

MUSZĘ WRÓCIĆ NA WŁAŚCIWE TORY Z JEDZENIEM BO SAMA SOBIE NAKOPIE DO DUPY

9 marca 2013 , Komentarze (5)

Tak sobie słuchałam paru kawałków podkładu muzycznego do zumby i mnie wzięło i zaczęłam ściągać jakąś muzyczkę latynoską i tak w sumie oświeciło mnie że to brzmienie jest niczym rege i bardzo potrafi pozytywnie zakręcić i to nie tylko w głowie ale i bioderkiem też :D:D:D i teego mi brakowało. 

Ta muzyka to taka pigułka słońca w tym tygodniu co nas ma przegonić jeszcze zima brr 

Dla zainteresowanych link do fajnej muzyczki http://www.youtube.com/watch?v=M3Nzu-GRpH0

8 marca 2013 , Komentarze (4)

Taki fajny tydzień był, słoneczko świeciło i az się chciało wszystko a dziś.... ciemno mokro wietrznie i się wszystkiego odechciewa. 

Czuje że @ depcze mi po pietach bo dzisiaj nie mam jakoś siły do niczego, założyłam sobie że wieczorem poćwiczę Jillian ale miałam trochę klientów na masaż i się namachałam bo wielkie chłopy przyszły. Żeby nie było że nic nie zrobiłam to choć na spacer z piesem poszłam na chwilkę. a tą całą gimnastykę to zdecydowanie muszę przełożyć na rano i to będzie chyba najlepsze.

Mam jakieś dziwne zachcianki przed tym okresem bo w ciągu dwóch dni wypiłam litr mleka a tak to mleka pije jak na lekarstwo.

6 marca 2013 , Komentarze (6)

Nie umiem ogarnąć tej wagi, każda na której stanęłam pokazywała różne wartości wachlarz od 72 do 76 kg a jak zobaczyłam te 76 to zabrakło mi tchu ale nie panikujmy, wdech wydech i do przodu. Najlepszym wynikiem będzie warzenie w poradni WAGA 14 marca. Te wahania mogą też wychodzić z tego że @ się zbliża i że mam kłopot z zaparciami a raczej nie miałam z tym problemów i tak kurcze nie wiem gdzie jest błąd choć pewnie w małych ilościach spożywanej woodu. Kurcze sama sobie odpowiadam a wdrożyć w życie ciężko... no masakra

Co do wcześniejszego wpisu związanego z bieganiem to poczyniłam mały kroczek i dokręciłam śrubkę nieco na spacerku i już to nie była przechadzka niedzielnym krokiem tylko szybsze tuptanie i czasami poderwałam się żeby jakiś mały dystans przebiec. Wnioski z tego dzisiejszego truchtania są jedne: WSTYD. Normalnie wstyd jak nic że człowiek tak szybko się potrafi zmęczyć, ale trzeba się brać za się. z tego wszystkiego to pod koniec spaceruuu musiałam psa za smyczą ciągnąc a w końcu pies się wkurzył złapał smycz w zęby i szedł sam hihihi

5 marca 2013 , Komentarze (7)

Od kilku dni świeci słońce i aż miło jest sobie pospacerować po parku bo mam do niego blisko. Zauważyłam że bardzo dużo ludzi zaczyna biegać i tak sobie myślę i myślę... czy by nie zacząć troszkę biegać czy pomalutku truchtać z psem jak wychodzę np wieczorami, ale kurcze tyle się trąbi że przy bieganiu stawy siadają że nie wiem co robić czy przy wadze 73 kg i wzroście 153 cm to nie wiele im zaszkodzi? wiem że truchtanie z kijkami by było pewnie lepsze ale kurcze nie dam rady z psem i z kijkami naraz deptać bo to nie takie łatwe. Specjalistę od biegania była bym wdzięczna za wypowiedź...

2 marca 2013 , Komentarze (4)

Witajcie koleżanki vitalijki muszę się troszkę pożalić albo was prosić o pomoc bo prawie od dwóch tygodni moja waga stoi. Podejrzewam że to skutki uboczne tego że jeździłam do lokalu od koleżanki i tam robiłam masaże a przez to jakoś nie umiałam się ogarnąć z jedzeniem... tak wiem wiem każde tłumaczenie i usprawiedliwianie się jest dobre ale kurcze sama nie wiem co tu teraz robić boo w sumie w lutym nawet więcej się ruszałam bo i z psem czasami z godzinę pospacerowałam a tu taka lipa ehs......czyżby za mało ruchu ?/?

24 lutego 2013 , Komentarze (4)

.... czyli kaptur na łeb, pies zapięty i do przodu. No niestety niekiedy to nawet psu pogoda przeszkadza i ze spaceru godzinnego wychodzi 20 minut holowania psa za sobą.

Tak płaczemy za wiosną a w sumie to jeszcze nawet nie było tak ciepło żeby jakieś przebiśniegi się pokazały czy jakieś inne pierwsze  kwiatki.. no chyba że nie u mnie. Jak się u kogoś już pokazały to szczęściarz.

Straciłam głowę do planowania co jeść i ile to ma kalorii, ale mam w lodówce tylko dozwolone produkty więc grzeszków raczej nie ma w jakości bardziej w ilości i to cholerne picie.... no nie ogarniam tego, czasami się łapie że w sumie w ciągu dnia czasami wypijam ze 3-4 szklanki picia.

A  ruch będzie jak i klienci będą....

22 lutego 2013 , Komentarze (3)

No i stało się waga stanęła i ani róż ... napady zżarcia i właśnie wpierdzielam selera naciowego. Od poniedziałku jakieś bardziej radykalne zmiany bo cos mi się ta dieta posypała i nie jem tak jak powinnam, mam jakiś wstręt do sałatek nie mam weny do gotowanie i w ogóle chyba chęci do życia .... wszystko mi się pieprzy... ludzi na masaże nie ma kasy nie ma a tu jeszcze żeby było mało to w środe nie wyrobiłam na zakręcie u siebie pod domem i wjechałam sąsiadowi w dupe( on ma tylko lekko zderzak zarysowany a ja mache do wymiany, nowy reflektor, jakies ustrojstwo co jest między światłam i próg do klepania) no wam mówie maaaasakra dostaje od losu z każdej strony wpierd..l i nie wyrabiam.. normalnie nie wyrabiam. Załamka.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.