No i dzisiaj mnie dopadła @, rozlazłam się do końca i polegiwałam popołudniu choć i z z rana wybrałam się na godzinny spacer po targowisku niedaleko domu a wieczorkiem z psem się jeszcze wybrałam na pół godziny z myślą że ból głowy przejdzie ale nie pomogło... :/
Co do gotowania to wykopałam z komórki od lat nie używany prodiż i jako że mój piekarnik nie działa to w nim sobie upiekłam udka z jakimś pomysłem na kurczaka z jabłkami i tak powiem w sumie że rewelacji w tym nie ma ale przynajmniej tłuszczyk z kurczaka się wytopił. Na przystawkę zrobiłam "młodą" kapustę z koperkiem i z pomidorami z puszki.
MUSZĘ WRÓCIĆ NA WŁAŚCIWE TORY Z JEDZENIEM BO SAMA SOBIE NAKOPIE DO DUPY
jestemaleznikam
13 marca 2013, 01:14Hej dasz radę, a jak nie to my Ci nakopiemy ;)
pob333
10 marca 2013, 20:30musimy trzymac sie dietki bo wiosna nadchodzi :) pozdrawiam
kainova
10 marca 2013, 19:27To wracaj wracaj na te dobre tory :)
Julia551
10 marca 2013, 19:16Ja też muszę wrócić na te właściwe tory!Damy radę co by się nie działo!;)
Julcia0050
10 marca 2013, 19:03Ja też mam problemy z właściwymi torami ;/ a tu wiosna za pasem, więc najwyższa pora ruszyć tyłeczki ;) powodzenia :)