2014 rozpoczęty... czyli powtórka z rozrywki :D
Moje drogie :)
Czyż nie łatwiej jest ruszyć dooopkę na początku roku???
Aj, ja mam motywacji więcej, choć poprzedni rok uważam za baaardzo udany :)
Nie owijać w bawełnę, tylko spowiadać się chciałam :)
Jedzenie:
I. Owsianka z bakaliami /orzechy, siemię lniane, słonecznik/ i żurawiną - na wodzie, połowa kubka :)
II. Szklanka soku przecierowego marchwiowego niesłodzonego :)
III. Makaron razowy z tuńczykiem i pieczarkami duszonymi z cebulką na łyżeczce oliwy z oliwek :)
IV. Szklanka soku marchwiowego
V. /w planach jeszcze/ Sałatka: jajo na twardo, brokuł al dente, pomidor, tuńczyk i dip z jogurtu naturalnego, 3 plastry wędliny.
Aktywność:
1. Rowerek stacjonarny 30min / 13km/ rano na czczo......... /sama nie wiem czy dobrze, czy źle, ale napędziło mnie to na cały dzień pozytywną energią :) /
2. Callanetics 1h - znaczy około 1h /oryginalna wersja ćwiczeń z Callan, filmik z wrzuta.pl/
P.S.1. wczoraj też zaliczyłam 30min rowerka /13km/ i tym otwieram swój rowerkowy maraton :) W tym roku przejechałam już łącznie 26km :P
Oj Callanetics robiłam pierwszy raz i na pewno nie ostatni :) Mam problem tylko w kółeczkami miednicą.... :/ oraz ćwiczeniami, gdzie nogi opiera się o drążek - opieram o oparcie krzesła, jest mega niewygodne i gniecie... Wymyślę jakąś inną podpórkę :D
Callanetics zamierzam przeplatać ze skalpelem :)
I rowerek do tego w ramach cardio :)
Mam nadzieję, że dadzą radę z mojego klucha coś wydobyć fajnego :)
P.S. Marta :) obserwując Twoje poczynania uważam, że pojedynek to kiepski pomysł haha.... Zaliczam glebę już jak patrzę na Twoje efekty i wytrwałość :) Gdzie mi tam do Twoich osiągnięć.... do pięt Ci nie dorastam, taka ze mnie małaaaaa mrrrówka :D :*
jej wielmożność smakowitość czyli moje podkręcacze
metabolizmu :D
Cześć :)
Tak mnie naszło ostatnio... dość często mam ochotę na zupę-krem z brokułów :) Uwielbiam brokuły w każdej postaci a przecież są to warzywka podkręcające metabolizm... długo jednak zastanawiałam się co do takiego typu zup dodać zamiast groszku ptysiowego, kombinowałam z prażonymi płatkami owsianymi - nawet dość smaczne. Zainspirowana blogiem, o którym wspomniałam w poprzednim wpisie stworzyłam sobie kuleczki nieco przypominające w smaku owsiane ciasteczka, z tą różnicą, że zrobione są z otrębów, białka jajka oraz mnóstwa przypraw: pieprz, papryka ostra, czosnek granulowany :) Są na prawdę otrrrrre, ale idealnie komponują się smakowo z łagodnym i aksamitnym kremem brokułowym :) ZAPRASZAM :
Co do aktywności: odpuściłam bo @ uprzykrza mi życie zdecydowanie bardziej niż standardowo...
Jutro ostatni dzień roku - czas na podsumowania i nowe plany :) jest ich sporo ale wiem, że z Wami się uda, tak jak i w tym roku mi się udało :)
wypad do kina i moje owsiane piegusy :D
Witam :)
Dziś 30 minut i 13 km na stacjonarnym rowerku zaliczone.
Więcej aktywności dziś nie będzie bo przyszła wreszcie wyczekiwana @.... Kurcze, kiedy ćwiczyłam regularnie około 4 - 6 godzin w tyg to @ przychodziła regularnie z zegarkiem w ręku :) a teraz po operacji już prawie pół roku rozregulowana jestem dziwacznie... Ale to minie :)
Dziś małżon zaplanował wypad do kina, seans akurat w porze kolacyjnej więc upiekłam sobie owsiane ciasteczka do pochrupania na filmie - lepsze to niż nic albo popcorn... Ciacha są bez cukru i mąki, z żurawiną i siemieniem lnianym. Przepis znajduje się na blogu feeleat.blogspot i jest autorstwa Vitalijki
Karolinasdz Ciasteczka są pyszne, ja nie wałkowałam ciasta i nie wycinałam kółeczek tylko robiłam kuleczki wielkości orzecha i spłaszczałam je lekko, ponadto dodatki dobrałam wg własnego uznania :) . Są kruche, słodkie, pachnące i takie właśnie lubię! Częstujcie się :)
Miłej niedzieli :)
wreszcie :)
wreszcie po świętach :)
obecnie nie wiem ile ważę i jak mi wskoczyły obwody po świętach - nie miałam zamiaru się ważyć i mierzyć. Plan na święta był taki, że jem to, na co mam ochotę i ile mam ochotę :) w końcu święta to dwa dni - wigilii nie liczę bo to tylko kolacja nie dietetyczna :P więc w dwa dni 10kg nie przytyłam... za to doceniłam smak owsianki dziś rano i jabłuszka na drugie śniadanko. Świętowałam bez wyrzutów sumienia, nie ćwiczyłam hehe - zamiast zdesperowana liczyć kalorie i stresować się nad kolejnym ślicznym ciachem - pozwoliłam sobie na chwilę wytchnienia i zebrałam siły do dalszej walki :)
Dziś natomiast jestem po 4 posiłkach mniej więcej dietetycznych i przed otrębową kolacyjką.
Aktywność:
30min rowerka stacjonarnego, 13 km przejechane
skalpel na rozruch :)
Być może wskoczę jeszcze po kolacji na rowerek na 30 min.
A jak u Was?
Spokojnych i udanych :D
Witam,
wszystkim
zaglądającym
do mnie Vitaliankom
życzę udanych, zdrowych i rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia oraz tego,
co w Nowym Roku dla nas wszystkich
najważniejsze:
* siły - by podjąć lub kontynuować walkę ze słabościami
* konsekwencji - by w tej walce nie cofać się, a ciągle iść do przodu
* cierpliwości - aby wytrwać w boju do końca
a przede wszystkim życzę:
* sukcesu
oraz
* satysfakcji
fotomenu :D
Witajcie Kruszyny :)
Brzuchol mi puchnie, wody nabrał przed @ i z niecierpliwością czekam na jutro... O ile @ przyjdzie w terminie :)
Dietkuję sobie zdrowo i smacznie, fotki pokażę, póki co tylko śniadanie i pierwsze danie obiadowe ;)
Drugie danie i kolacyjke obfocę potem, przy jedzeniu i zrobię edit :)
Śniadanie: pasta z twarożka z tuńczykiem w wodzie, na kromie razowca i z rzodkiewkami, kawa z mlekiem :) Jabłucho na II śniadanie było ale dla towarzystwa przy kromie pozowało do fotki :)
Obiad, pierwsze danie : Zupa krem z brokuła, marchewki i kalafiora z dodatkiem prażonych płatków owsianych /uprażyłam górskie na teflonowej patelni suchej/. Zupy ugotowałam chyba na 3 dni :) więc i na jutro to samo będzie :)
Jest moc :D
Witam :D
Dziś wraz z znajomą z Vitalii podjęłyśmy miesięczne wyzwanie, taki zmasowany atak na nasze brzuchy :D Pomysł zrodził się wczoraj i w sumie nie chodzi o konkurowanie z sobą, ale o wzajemną motywację :D Do 18 stycznia wszystkie ćwiczenia dozwolone, aby tylko poprawić wygląd i obwody brzuszków typowych jabłuszek :) Moje fotki i wymiary "na start" są w poprzednich wpisach :)
Mam zamiar oczywiście pracować nad całym ciałem, tak jak zaplanowałam ale konkretnie o ten nieszczęsny brzuchol mi chodzi :)
Rozejrzę się za jakimiś fajnymi zestawami ćwiczeń bo coś czuję, że sam skalpel niewiele mnie męczy... chyba, żeby dołożyć 0,5kg obciążniki do ćwiczeń ramion chociaż? Moim ograniczeniem jest to, że po operacji siłownia odpada na dłuuugo... Miałam zszywaną przeponę i mam ograniczenie w dźwiganiu. Dlatego chcę uzyskać optymalny efekt poprzez modelujące ćwiczenia... Ok, pora brać się za życie, bo odnoszę wrażenie, że w kółko tylko gadam /a raczej piszę/ to samo i dość tego macie :)
Śniadanko zjadłam zdrowe, dwie kanapki razowca z twarożkiem z ziołami, szynką drobiową, ogórasem i rzodkiewką, na obiad pyrka sobie w garze zupa krem z brokuła, kalafiora i marchwi a na kolację przewiduję potreningową rybkę z teflonu albo jajeczniczkę z kromeczką razowca i pomidorem :D O przekąskach nie piszę, bo to zazwyczaj jabłko, połowa serka wiejskiego z łyżeczką dżemu albo jogurt pitny 0% :)
Spowiedź z ćwiczeń wieczorem :)
Mój brzuchol :/ doradźcie...
Witam :)
Kurczę, stwierdziłam, że pokażę Wam mój bebech... Wasze opinie pewnie dadzą mi kopa bo póki co przed okresem czuje sie jak baloon i za nic nie mogę sie zabrać... W sumie za modelowanie się wzięłam, ale nie wiem czy sens jest skoro "to" prezentuje się właśnie tak... Doradźcie coś...
Głowa do góry, pierś do przodu a tyłek w tył :D
Witajcie :)
Już jestem :) I ruszam z rozpędem :) Pisałam już, że po 4 miesiącach waga wskoczyła do góry... Piszecie, że to szok po powrocie do ćwiczeń i mam nadzieję, że tak jest :/
Niestety wraz z kilogramami wskoczyły też cm tu i ówdzie... Ja dziś przy pomiarach już się zdołowałam porównaniami ze stanem sprzed 4 miesięcy czyli sprzed operacji... Tych cm jest dużo więcej, najwięcej w brzuchu... Dziwne to, bo w spodnie, które nosiłam 4 miesiące temu dopinam się normalnie :/
Dlatego oszczędzę Wam porównań mojego obecnego stanu ze stanem z lipca... Wpis z poprzednimi wymiarami jest z dnia 6 lipca, jeśli ktoś chce zobaczyć to zapraszam.
Zaczynam nowy etap więc podaję nowe obecne wymiary, mnie dołują ale cóż... :)
16.12.2013
biceps: 25cm
biust: 90cm
talia: 73cm
brzuch 80cm
biodra 86cm
udo 46cm
łydka 35cm
Ćwiczę wieczorami więc spowiedź po treningu :)
Edit: SKALPEL zrobiony :)
No to jestem :)
Cześć Kobietki :) 4 miesiące bez ćwiczeń bo po operacji nie mogłam się zebrać w sobie... Ale ze zdrową dietą ładnie... Od 3 tygodni wróciłam do ćwiczeń :) Po tym powrocie waga z 58kg wskoczyła na 61,5kg..... Mam nadzieję, że to chwilowy szok dla organizmu i waga wróci do normy :)
Zaczynam wreszcie to, co zaplanowałam :) MODELOWANIE !!!
Mam nadzieję, że przy mojej wadze obecnej ma to jakikolwiek sens... I że Skalpel Chodakowskiej + Mel B dadzą radę mojemu flaczkowi na początek... Jak sądzicie?
Jutro rano startuję z wymiarami i ważeniem. No i codzienną potreningową spowiedzią :)
Bo chcę taaaak!!! :
http://i2.pinger.pl/pgr493/effcee6500019c525124b40e/51213f730db59.jpg Miłej niedzieli :)