Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25250
Komentarzy: 583
Założony: 28 grudnia 2012
Ostatni wpis: 3 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mrowka1984

kobieta, 40 lat, Kraków

168 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Cześć Dziewczynki - Chudzinki :)
Dzięki za komentarze :*
Dziś zważyłam się i jest 58 kg !
Jest dobrze. Pomiarów nie podaję, w biuście i bicepsie mam po 1 cm mniej ale talia, brzuch i biodra coś szwankują... Myślę, że to wpływ operacji, w niektórych miejscach brzuch przy żebrach jest jeszcze nieco opuchnięty ? Nie wiem, w każdym razie przybyło mi tam po 1 cm...
Wyniki mogą być jednak zafałszowane ;)

Waga spadła więc i tłuszczyku jest może i mniej, mięśniami i cm zajmę się jak wrócę do siebie całkowicie. Pozdrawiam i buziam :*

9 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

Oj... pooperacyjna rekonwalescencja to trudna sprawa... Mam już wyjęte szwy - to najważniejsze, bo już nie ciągnie . Do tej pory z jedzeniem było kiepskawo... Zaburzył mi się rytm posiłków, czasem były tylko 3 zamiast 5... czasem wieczorem podjadło się lodzików ... Ale dziś czuję, że powoli wracam na dobre tory. Jutro zrobię pomiary i ważenie - tak dla samokontroli, bo po powrocie ze szpitala ważyłam 57 kg... ale nie wiem, czy to spowodowane samą operacją, czy lekami, kroplówkami... W każdym razie powoli, do przodu, mam poważne plany co do utrzymania moich 60kg i ładnego wyrzeźbienia ciałka... Na rzeźbienie jeszcze za wcześnie, ale myślę, że spacerki wprowadzić już mogę bo ostatnie dwa tygodnie to tylko siedzenie - leżenie, leżenie - siedzenie...

A to moje dzisiejsze śniadanko   owsianka z jeżynami "podkradzionymi" cichaczem z ogródka teściowej



BUZIOLE :)




ZAPRASZAM :)

30 lipca 2013 , Komentarze (10)

Kochane,
wczoraj wróciłam po operacji do domu. Operacja odbyła się planowo, 25.07 jako pierwsza o godz 8.00 pojechałam na blok. Wszystko trwało 6 godzin - trochę długo, okazało się że jelito było troszkę przyrośnięte do przepony... Operacja przebiegła jednak bez powikłań, ale wiadomo jak czuje się człowiek po 6 - cio godzinnej narkozie... Na szczęście nic nie czułam dwa dni, schody zaczęły się potem, ale lekarz nie pozwolił na obijanie się i użalanie nad sobą... W drugiej dobie po operacji kazali wstawać na nogi, w trzeciej już usunęli sączki i dreny, w czwartej dobie po operacji wypisali do domu. Jak to powiedział lekarz: "piękne kobiety pięknie się goją, a pani nie dość, że piękna to jeszcze młoda, zdrowa, silna... " ha ha wesoło mu było... W każdym razie jestem w domciu. Nad blizną zrobił mi się potężny krwiak, ale lekarz mówi, że się wchłonie, potrzeba tylko czasu. To normalne, że tak mu ufam?
W sumie to nie boli, ciągną tylko szwy niemiłosiernie no i ten krwiak... Ale szwy usuwam 7 sierpnia więc jakoś wytrzymam jeszcze te parę dni.
Poczytałam Wasze pamiętniki, idziecie jak burza. kochane!!! Kilogramy lecą, centymetry spadają... Ja chociaż mogę i powinnam chodzić, to o aktywności fizycznej mogę na razie zapomnieć.... Mam nadzieję, że się nie roztyję przez ten czas..

BUZIACZKI

23 lipca 2013 , Komentarze (12)

KOCHANE


ZACZYNAŁAM SWOJĄ PRZYGODĘ Z WAMI 28 GRUDNIA 2012r.
WAŻYŁAM 73kg, CHOĆ WAGA STARTOWA, KIEDY ZACZYNAŁAM SIĘ ODCHUDZAĆ TO 83kg.
DZIŚ 23 LIPCA 2013r MOJA WAGA WSKAZUJE 59,5kg

ZRZUCIŁAM ŁĄCZNIE 24kg
POLUBIŁAM SIEBIE
POCZUŁAM SIĘ PIĘKNIEJSZA

A TO WSZYSTKO DZIĘKI WAM



DZISIEJSZY WPIS JEST DLA MNIE BARDZO WAŻNY I WYJĄTKOWY, A MIANOWICIE PRZEZ TO, ŻE CHCIAŁAM TUTAJ KOMUŚ WYJĄTKOWEMU PODZIĘKOWAĆ:
(kolejność przypadkowa)


malutkaaa90
Daguuuu
Dora01s
Aguilerra
przygodaZEwaChodakowska
vitalia92
lilu11
Tosia8787
Marta11148
uczulonanaswiat
SexyKitty
grgr83
ojtajolunia
Cioccolato
beeveedes



WASZE CIEPŁE SŁOWA STANOWIŁY NIESAMOWITA MOTYWACJĘ.
DLATEGO WŁAŚNIE NALEŻĄ SIĘ WAM SERDECZNE PODZIĘKOWANIA
BEZ WAS NIE UDAŁO BY MI SIĘ DOJŚĆ DO TEGO PUNKTU, W KTÓRYM DZISIAJ JESTEM.




JAK JUŻ PISAŁAM KILKAKROTNIE, JUTRO JADĘ JUŻ NA ODDZIAŁ, A W CZWARTEK CZEKA MNIE OPERACJA. DLATEGO TEN WPIS JEST JUŻ OSTATNI "PRZED" I CHCIAŁAM NAPISAĆ KILKA SŁÓW PODSUMOWANIA

 

Mam nadzieję, że to nie koniec mojej przygody z Vitalią.
Mam jeszcze mnóstwo planów związanych z moją figurą i myślę, że z Wami uda się wiele z nich zrealizować.
Niestety muszę zrobić przerwę, mam nadzieję, że nie długą.


NIE ODCHODZĘ - NIE REZYGNUJĘ - NIE PODDAJĘ SIĘ
TEN CZAS POTRAKTUJĘ
JAKO
ZBIERANIE SIŁ
DO DALSZEJ WALKI O LEPSZĄ SIEBIE


A kiedy wrócę ze szpitala, to zabieram się za czytanie Waszych pamiętników
więc proszę się nie lenić i działać!
Nadejdzie kontrola
ha ha ha



DZIĘKUJĘ
DO POCZYTANIA


WASZA
mrowka1984
Gosia

22 lipca 2013 , Komentarze (7)

Cześć Dziewczynki!
Od dziś jeszcze trzy dni do operacji, a @ nie ma i chyba już nie będzie. To znaczy teraz to już mam taką nadzieję...
W niedzielę byłam na króciutkiej wycieczce rowerowej, przejechałam 20 km.
Dzisiaj też przejechałam, ale troszkę mniej niż 10 km...
I tyle aktywności. Odwiedziłam koleżanki, próbowałam się wyciszyć i wyluzować.
Na tych wizytach byłam:


Jutro jestem ostatni dzień w domu, pojutrze trafię na oddział. Mam jutro zamiar odpocząć, zupełnie się zrelaksować, tylko nie mam pomysłu jak.... Cały dzień mam dla siebie, spakuję torbę, wezmę długą kąpiel, a z resztą czasu nie mam pojęcia co już zrobię...

Pozdrawiam i do poczytania !

20 lipca 2013 , Komentarze (5)

Witam

Jak Wam mija leniwa sobota? Wiem, wiem, niektóre z Was odpoczywają, nie ćwiczą i się leeenią , ale to dobrze, każdemu się przyda dzień przerwy na zebranie nowych sił do dalszej walki z tłuszczykiem


Ja też miałam dziś zrobić przerwę, tym bardziej, że po wczorajszych ćwiczeniach czułam mięśnie skośne brzucha nawet przy chodzeniu... Aaajć!!!

Ale po południu nie miałam już co z sobą zrobić...


więc zaczęłam ćwiczyć:

Mel B   Rozgrzewka
Mel B  Pośladki
Tiffany Rothe  Pośladki

o takie:
http://www.youtube.com/watch?v=O2c8xSyaLpk
 Tiffany Rothe  Talia
Mel B   ABS

Czuję się świetnie, mięcho się paliło, oj paliło się!!!



P.S. niestety @ nie dostałam... pewnie przez te przedoperacyjne stresy... no nic... już nic na to nie poradzę... pewnie dostanę centralnie przed czwartkiem
i będę w czarnej d... jak to się mówi...

bo albo mnie odeślą do domu
albo ryzyk - fizyk
cięcie podczas @
ale potem to nie wiem jak ja to przeżyję...



Miłego!


19 lipca 2013 , Komentarze (11)




Witam

Wczoraj miałam kiepski dzień - przyznaję... Skończyło się wiśnióweczką na rozluźnienie nerwów bo wyć mi się chciało z tego wszystkiego...
Dzisiaj już o wiele lepiej
Dziękuję za wczorajsze komentarze. Kurczę, fajne z Was osóbki





Do mojej operacji zostało 6 dni.
Nie będę się nad sobą użalać
Trzeba podnieść łeb i walczyć do końca, bo nie wiem, czy mogłabym sobie spojrzeć w oczy, gdybym miała świadomość z perspektywy czasu, że poddałam się.
Dzięki obrazkowi u
malutkaaa90, o takiemu:




przypomniały mi się słowa mojej instruktorki ZUMBY, która widząc, że zawsze po zumbie zostaję na kolejną godzinę ćwiczeń pytała:
"A ty idziesz jeszcze powalczyć?"
Niesamowicie motywowały mnie te słowa
A kiedyś powiedziała mi, że mnie podziwia
I doszłam do wniosku, że powinnam znaleźć sobie zajęcie, by się nie smucić,
pozytywnie się nastawić, by nie zwątpić, że szybko wrócę do aktywności fizycznej po operacji i osiągnę to, czego pragnę,
optymistycznie patrzeć w przyszłość, by nie bać się tego, co i tak nastąpi,
i być na tyle zdeterminowaną, by się tak łatwo nie poddać!
Dzięki malutkaaa90!



Tak więc dziś poza 3 godzinami fizycznej pracy w ogrodzie teściowej zrobiłam:
Mel B    Rozgrzewka
Mel B    Pośladki
Mel B    ABS

Tiffany Rothe    Ćwiczenia na talię


Jedyne czym teraz się martwię to ta nieszczęsna @, która powinna jutro przyjść koniecznie, a wcale się na to nie zanosi...

BUZIACZKI




18 lipca 2013 , Komentarze (8)

Nic dzisiaj nie zrobiłam, Poza koszeniem trawy.
Źle się czuję, a okresu dalej brak...
Ćwiczeń dzisiaj nie było i nie będzie już...
Sorki Dziewczyny, albo to hormony, albo coś nie tak, buuu :(


17 lipca 2013 , Komentarze (3)

Ufff, po dwa wpisy tego samego dnia to chyba troszkę za dużo....?

Jestem dziś z siebie zadowolona :) Zrobiłam dziś niestety tylko 30 min rowerkiem, bo pogoda się coś psuła i bałam się, że zacznie padać jak pojadę w dłuższą trasę...

Ale nie próżnowałam!

Zrobiłam godzinkę Zumby
Mel B na pośladki (
swoją drogą jakoś nie widzę efektów)
Mel B trening brzucha (aaajć)
I jeszcze Pilates z Denise Austin
o taki:
http://www.youtube.com/watch?v=eZ95UBnjzig 

Nie wiem czy te ostatnie ćwiczenia coś dają, chciałam sobie po prostu poszukać czegoś spokojnego i mało wymagającego, co mogłabym ćwiczyć po operacji, jak już wrócę do sił.
Chyba, że mogłybyście coś polecić? Jakieś łagodne ćwiczenia, bo cardio i siłowe w grę nie wchodzą minimum miesiąc po operacji ( zszywana przepona )
Z góry dzięki za propozycje

17 lipca 2013 , Komentarze (7)

Vitalijki chudzinki moje :)
W dalszym ciągu czekam na @ a wciąż nie ma... no do 20.07  jeszcze kilka dni...
Pogoda dziś cudaśna, miałam ochotę zająć się koszeniem trawy i przy okazji opalić moje cielsko hehe, ale małżon zabrał gdzieś kabel od kosiary no i lipszton, jak się to mówi...
chyba wskoczę na rower




hehehe :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.