Wczorajsze Wasze komentarze dały mi wielkiego kopa i tym sposobem dzisiejszy dzień był dobry! Dziękuję!
Kupiłam dziś (przypadkowo, bez planowania) taśmę gimnastyczną! Pomyślałam, że przecież zanim zacznę uprawiać jakiś sport (na razie ogranicza mnie własne "kalectwo otyłosciowe") to oprócz zwyczajnego chodzenia, które z wielkim namaszczeniem praktykuję, mogę się przecież trochę porozciągać a tym samym przygotować organizm do większego wysiłku...
Co o tym myślicie, czy ktoś ma/miał do czynienia z tą śmieszną taśmą?
A może znacie jakieś nagrania z propozycjami ćwiczeń?
No patrzcie, sama jestem ciekawa co mi wyjdzie z tego "artystycznego" sportu
Coraz lepiej się czuję - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Dzisiaj wracając z pracy fascynowałam się tym, jak zasuwam ulicą (lekko po górę) i mogę rozmawiać przez telefon=nie sapię!
Jakie to niesamowite! Takie "przyziemne" sprawy a tak cieszą! Ludzie nie doceniają tego co mają! Astmatycy zazdroszczą tym co mogą swobodnie oddychać, "amputowani" zazdroszczą, że inni mają dwie nogi, "sercowcy" pragną tylko równego bicia własnego serca, a otyli... mają wszystkie nieszczęście naraz! Trudno oddychać, serce mało się nie urwie, nogi bolą, puchną tp, itd
Ale jest też różnica... Ci pierwsi najprawdopodobniej juz się nie wyleczą, a otyli... PRZECIEŻ MOGĄ WRESZCIE PRZESTAĆ JEŚĆ PONAD MIARĘ!!!
Człowiek to dziwne stworzenie - sam siebie krzywdzi i jeszcze mówi, że nie da się inaczej!
Ot takie refleksje Wam posyłam....