Wczoraj była wielka wpadka... Nawet nie chciało mi się nic wpisywać do pamiętnika... Wracałam autobusem z bardzo trudnego spotkania. Miałam w torebce czekoladki, które miałam komuś podarować ale nie było ostatecznie okazji a dodatkowo pudełko trochę się pogniotło. Bezmyślnie otworzyłam i analizując przebieg trudnego spotkania - jedna po drugiej i poszły wszystkie!!! Na złość sobie zjadłam też potem całkiem sporą kolację i z głębokim żalem poszłam spać. Dziś udało się zachować plan jedzenia ale żal pozostał...Nie jest łatwo żyć z sobą w zgodzie!
dorota1222
12 stycznia 2013, 12:17Ja też tak kiedyś miałam i to nie raz. Pewnie może się zdarzyć w przyszłości. Ale przecież nie można dzień w dzień restrykcyjnie trzymać się diety. Nagradzać też się trzeba. Może nie od razu całą paczką czekoladek, ale kilkoma? na pewno!
fons0
12 stycznia 2013, 11:41Wstyd się przyznać, ale mam czasami to samo. W tym tygodniu też się zdarzyło. To moja najwieksza słabość. Więcej grzechów nie pamiętam...:)) Ulżyło mi.:)) A gniotlo sumienie niemożebnie. Trzymajmy się. W kupię siła!!
kasia165
12 stycznia 2013, 00:09to co było wczoraj się nie liczy ;) liczy się dzisiaj i następne dni, które na pewno będą lepsze :* pozdrawiam ;)
Paulina18letnia
11 stycznia 2013, 22:35bardzo mi smutno, ale czasem tak bywa. Staraj się jednak pamiętać o tym co najważniejsze! Przyłóż się schudnij a potem żyj normalnie. Do dzieła, zapomnij o wczoraj pamiętaj o dziś... nie poddawaj się. Ja bardzo w Ciebie wierzę!
marta6054
11 stycznia 2013, 22:00Też jestem za karą! Never trade what you want the most for what you want at the moment!
nessathinks
11 stycznia 2013, 21:07Bardzo prosze o polubienie mojego salonu kosmetycznego na facebooku http://www.facebook.com/AnqmeStudio pozdrawiam i zapraszam ;)
Ida87
11 stycznia 2013, 21:01Na złość sobie,też tak robiłam kiedyś,ale trzeba się pohamować,nie i koniec,nie jem.. Następnym razem się nie poddawaj :)
svana
11 stycznia 2013, 21:01kara musi być musisz odpracować te czekoladki !!! wysiłkiem fizycznym:):)