Sobota dziś...
Zakupy na najbliższy tydzień zrobione. Dużo warzyw kupiłam i tych "żywych" i tych mrożonych bo nieraz trzeba szybko coś przygotować. Płatki owsiane też bo to zazwyczaj pierwszy posiłek, ryż brązowy, kilka batonów Fitness. Ten ostatni produkt może się Wam mało podobać ale dla mnie jest bardzo przydatny na nieprzewidziane opóźnienia w dotarciu do domu - zawiera ok. 100 kcal i śmiało może służyć jako jeden z małych posiłków i tak też mi służy. Jest trochę słodki ale nie powoduje u mnie narastającej potrzeby zjedzenia więcej i więcej czegoś słodkiego... Myślę, że jest on też potrzebny mojej psychice, która panicznie boi się słów:"nie wolno!". Reaguje natychmiastowo, broni się, walczy... A ja muszę ją (psychikę) szanować bo...JEST MOJA!!! To tak z uśmiechem ale jest w tym dużo prawdy. Ustalam, uczę się i wprowadzam zmiany na całe życie. Wolę wolniej chudnąć ale niech to będzie na zawsze. Za dużo w życiu się napróbowałam różnych różności. Realizuję teraz tylko realne pomysły! Na szaleństwo jest za stara!
JUTRO WAŻENIE!
klaudiaankakk
19 stycznia 2013, 22:50jeśli ma się ochotę na coś szalonego to nie warto patrzeć na wiek :)
marta6054
19 stycznia 2013, 16:27Ciekawam, czy już Ci mówią, że widać, że schudłaś
Jodzi
19 stycznia 2013, 15:29Trzymaj się miłej soboty