Moje Kochane:)
Wczoraj do Was znów nie napisałam, a to wszystko za sprawą pierniczków, które mnie tak pochłonęły, że jak skończyłam je robić, to marzyłam tylko o tym, żeby położyć się do łóżka:) Tak więc teraz czas na wpis z dnia wczorajszego:)
***
Wczoraj po zajęciach na uczelni stwierdziłam, że trzeba zrobić drugą partię pierniczków:) Tym razem robiłam je z innego przepisu-te nie muszą leżeć, żeby zmięknąć i można je jeść od razu:) Jak już upiekłam, to pomyślałam, że wypadałoby je teraz ozdobić... Tak też zrobiłam-zajęło mi to sporo czasu, ale z efektu jestem zadowolona:)
Pisałam Wam, że nasi najbliżsi dostaną od nas na Święta pierniczki. Dlatego dla każdego zrobiliśmy "indywidualny" pierniczek, który nawiązuje do tego, co lubią lub czym się zajmują nasi najbliżsi:) Oprócz tego będą inne pierniczki i ciasteczka, które upiekę w przyszłym tygodniu:) Pod koniec przyszłego tygodnia ładnie je zapakuję-jeśli będę miała czas, to pokażę Wam zdjęcia zapakowanych smakołyków:)
A teraz kilka zdjęć:
Moje małe dzieło
Dla babci uwielbiającej kwiaty
Dla siostry, która jest w sekcji pływackiej medal
Dla brata, który ostatnio ma fazę na granie na X BOX'ie - piernikowy pad
Na razie to tyle o moich wypiekach:)
***
Menu:
Śniadanie: bułka pełnoziarnista z polędwicą łososiową i ogórkiem kiszonym
II śniadanie: 3 pierożki z ciasta francuskiego z jabłkami + 4 kostki czekolady
Obiad: pulpety w sosie pomidorowym
Podwieczorek: kiwi + sok porzeczkowy
Kolacja: bułka pełnoziarnista z polędwicą łososiową i ogórkiem kiszonym
Płynów przyjęłam sporo:)
Jeśli chodzi o aktywność, to tylko 30 min. marszu-te pierniczki mnie tak pochłonęły, że zabrakło mi na więcej czasu:)
TRZYMAJCIE SIĘ KOCHANE:)