Witam Was serdecznie:)
Wczoraj znów zabrakło mi czasu, żeby do Was napisać. A to dlatego, że byli u nas niespodziewanie znajomi i jakoś nie było okazji, żeby usiąść do komputera. Przynajmniej miło spędziliśmy wieczór:) Były pogaduszki, pograliśmy w karty, pośmialiśmy się, napiliśmy się grzanego wina:)
Cały dzień ładnie jadłam, a wieczorem troszkę poległam i zjadłam kilka chipsów. Nie było tego dużo, ale mój organizm mi się za to "odwdzięczył" i boli mnie dziś brzuch i mam wzdęcia:( Od jakiegoś czasu tak mam po chipsach. Na szczęście baaaardzo rzadko zdarza mi się jeść to świństwo:)
Nie ćwiczyłam wczoraj, ale mimo wszystko cały czas byłam w ruchu:) Dziś nadrobię:)
Menu:
Śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami z mozzarellą, pomidorem i bazylią
II śniadanie: brak, bo dosyć późno wstałam
Obiad: zupa krem z brokuła + pierś z kurczaka z buraczkami w zalewie octowej
Podwieczorek: pomarańcza + kiwi
Kolacja: 1/2 bagietki z masłem ziołowym + kilka nieszczęsnych chipsów
Płynów przyjęłam sporo:)
Upiekłam wczoraj kolejne ciasteczka:) Tym razem korzenne:) Wyszły pyszne:) I to jeszcze nie jest koniec moich wypieków... Mam jeszcze kilka pomysłów:)
Trzymajcie się ciepło:)
Ślę Wam słoneczne pozdrowienia w ten pochmurny dzień:)
Suri91
16 grudnia 2012, 19:38O, to ja wczoraj też piłam winko ze znajomymi. Czasami fajnie jest z kimś posiedziec. :)
skarbus89
16 grudnia 2012, 11:48Jenyś uwielbiam ciastka korzenne:)) ale trzeba jakoś to przetrzymać:))
Effta
16 grudnia 2012, 10:22Organizm odzwyczaja się od tłustego, to dobry objaw ;)
jamay
16 grudnia 2012, 09:56Oooo grzane winko. mniam :)
kasiakasia71
16 grudnia 2012, 09:34Dobrze,że to tylko pare chipsów.
cciszaa
16 grudnia 2012, 08:39Widzisz jak pieknie przyswoilas organizm do zdrowego odzywiania ;)