Hi,hi,hi... zamieniłam się wczoraj w ramach "MIKOŁAJEK" w Śnieżynkę wieczorową porą.
Oczywiście była to śnieżynka w rozmiarze XL, hi,hi... strój był taki:
Wcisnęłam się w ten piękny błękitny gorsecik, upchnęłam biust w rozmiarze 75GG i atak na Mikołaja...taki żarcik, żeby Wam humor poprawić.
Dobrze, że gorset ma dłuuugi sznurek do ściągania, to jakoś się w to ustrojstwo wcisnęła. Uwierzcie mi , znaleźć coś w co można mój biust wcisnąć to sztuka. Oczywiście nie wyglądałam tak szczuplutko jak modelka na zdjęciu, ale czy gorzej???? Nigdy w życiu!!! Krągłe kształty, duży biust, zgrabne nogi, długi ( obecnie kasztanowe) włosy, wcięcie w pasie (gorset robi swoje). Bomba!!!
Więc dziewczyny, może po prostu kochajmy siebie i swoje ciała. Może wystarczy uwierzyć w siebie, wskoczyć w jakieś ładne wdzianko ( stosowne do naszych rozmiarów) i kusić naszych panów- efekt murowany!! Ich reakcja- Bezcenna.
Jak zobaczycie na twarzy ich zaskoczenie, zadowolenie i podniecenie- wasza motywacja też wzrośnie, uwierzycie w siebie. Czyli wszystkie "gwiazdki", "Gwiazdeczki', "Śnieżynki", "Panie Mikołajowe" pokazujcie to co macie ładnego do pokazania i rozbudźcie zmysły swoje i otoczenia- Miłej zabawy. Kobieta w rozmiarze XL czy XXL ciągle jest kobietą! I zawsze może być atrakcyjna, seksowna i pożądana bez względu co nam podpowiada nasza podstępna, wredna waga w łazience.
W czwartek byłam na moim fitnessie z drążkami- działałam na 5 kg- dałam radę i zero zakwasów. Chce więcej, więcej, więcej....tylko czemu po zajęciach rzucam się na żarcie? Z głupoty oczywiście, z czystej głupoty. Kiedyś może się ocknę. jakoś ciężko mi się po tej chorobie pozbierać. Ale dam radę!