Nadszedł ten czas...piękny czas oczekiwania ...., ale zamiast tak tylko czekać na Cud, to trzeba by trochę się przygotować, czyli czeka nas praca:
- sprzątanie
-gotowanie
- duchowe zmiany
- a może wreszcie posprzątamy i w duszy i w ciele?
To może po trudnych ostatnich dwóch tygodniach: choroby, burzy hormonalnej i ogólnego " cholernie mi źle i mam wszystko w dup..." czas na kolejne zmiany!!!
Miało być od dziś ale jeszcze nie potrafiłam ( wczoraj byłam na imprezie i tak obżarstwo pozostało do dziś).
Zwiększam ilość wypijanej wody( strasznie to zaniedbałam , bo chore gardło i takie tam)
Pilnuję jedzenia( może wykluczyć 3 białe śmierci- cukier, sól, mąka)
Uprawiam sport ile tylko i gdzie się da ( mam nadzieję, że wreszcie będę mogła normalnie oddychać, bo przeziębienie mnie osłabiło poważnie)
Sprzątamy w domu ( to super fitness)
Pieczemy ciasteczka, ale zamykamy je w dużym słoju i czekamy aż przyjdą goście w święta.
Adwent to rezygnujemy ze słodyczy aż do Świąt
Trzy tygodnie szybko miną, a ja zdrowsza, oczyszczona i wspaniale przygotowana usiądę za wigilijnym stołem.
Adwent to dobry czas na uspokojenie, wyciszenie i zmiany na lepsze- oby tylko umieć dobrze wykorzystać ten czas.....
elizabeth3777
2 grudnia 2013, 15:16popieram i dolaczam ochoczo:)
dola123
1 grudnia 2013, 19:34Ja dwie białe śmierci pokonałam na dobre sól i cukier z mąką troszkę gorzej, ale będę walczyła. Ograniczenie lub likwidacja słodyczy w adwencie to good idea ;D
malinkapoziomka
1 grudnia 2013, 19:23dołączam do tego sprzątania :) zarówno zwykłego jak i duchowego! pzdr!